Strona 1 z 1

Zastój

: 17 lip 2006, 07:59
autor: geronimo
Witam

Zaczęłam biegać już jakiś czas temu, staram się to robić regularnie - tak jak w rozpisce 10-cio tygodniowej. Tyle tylko, że moja kondycja wymagała dodania na początku tygodnia biegania po 1 minucie i dużo wolniej mogłam przechodzić na kolejne etapy.

Powoli bieganie zaczęło mi sprawiać przyjemność, ale... niestety utknęłam. Wstyd się przyznać, ale nie mogę przejść granicy 3 minut :ojnie: Czasem ma wrażenie, że super mi się biegnie, strasznie długo i swobodnie, biegnę i biegnę, a jak już nie mogę to zatrzymuję się, rzut oka na stoper i..... znowu 3 minuty. No koszmar.
Usiłowałam zmusić się do większego wysiłku i biec dalej, ale wtedy nie mogę zrobić tylu powtórzeń ile trzeba, i przerwa marszoma musi byc strasznie długa.
Nie wiem zupełnie jak sobie z tym poradzić. We wrześniu mam egzamin na którym muszę przebiec 1 km. Dla niektórych to niedużo, ale ja w ciągu tych 3 minut przebiegam jakąś połowę tego dystansu i umieram.

Ma ktoś pomysł jak sobie z tym zastojem poradzić?

: 17 lip 2006, 11:08
autor: tomasz
Nic na siłę - a będziesz mogła więcej niż Ci się wydaje. Nigdy nie biegaj do tego momentu, kiedy nie możesz już więcej, kiedy jest to "koszmar". To jest błędne koło. Nie możesz, i na siłę usiłujesz "na żywca" przejść jakąś granicę.

Skoro nie jesteś w stanie przbiec się 3` to spróbuj inaczej. Zacznij spacerować szybko. Nie biegaj na siłę jak nie możesz. Jak zaczniesz już iść 1h, to na pewno 3` przebiegniesz. Zabierz się od innej strony do biegania. Przygotuj aparat tlenowy do wysiłku, a dopiero potem zacznij biegać. Więc pozbądź się na tydzień tych planików 10-tygodniowcyh, i zacznij szybko chodzić. Co drugi dzień minimim 30`.

I nie przejmuj się, że jest to 3` :-) to żadnej wstyd. Każdy z nas ma granicę której ciężko mu przekroczyć. Jeden ma 3h, inny 3`. To tylko liczby, liczy się serce do walki i głowa, która pokieruje tym sercem.

: 17 lip 2006, 20:52
autor: outsider
Może to efekt upałów, może zły ubiór (za ciepły), może brak płynów (może biegać z butelką)
Nic z tego powyżej?

To możesz zmodyfikować plan.
Plan zakłada 2 rzeczy- zwiększanie czasu jaki biegnie się poszczególny odcinek + zwiększanie ogólnego czasu biegania.
Spróbuj robić tylko to drugie, czyli zwiększaj tylko liczbę powtórzeń i pozostawaj przy dotychczasowym czasie powtórzenia czyli 3min.
Co najwyżej możesz starać się "pociągnąć" ostatnie powtórzenie. Jeśli się uda to spróbuj następny trening zrobić po 4 min.

: 18 lip 2006, 08:56
autor: geronimo
Hej

Dzięki za rady.

Faktycznie jest dla mnie za gorąco na wszelki wysiłek, nawet na zwykłą egzystencję - jestem całkowicie zimnolubna:) Ale na to nie mam żadnego wpływu a ćwiczyć do egzaminu muszę. Biegam z butelką więc to nie brak płynów i zbyt ciepłe ubranie.

Spróbuję biegać więcej powtórzeń, a także łazić w tempie sprinterskim na dłuuuugie dystanse. Może to coś da.