Po kontuzjach, inwidualnie proszę o pomoc
: 13 lip 2006, 20:15
Witam opiszę całą sprawę kiedyś około 5 lat temu dużo biegałem na przełomie pierwszej klasy gimnazjum posiadałem najlepsze wyniki na 1 km, 3 km, ale i tak sobie biegałem dla własnego siebie po 10-15 km (na oko). Pewnego razu w dość lekkim biegu strzeliło mi lewe ścięgno kolanowe (na szczęście się nie zerwało) wiadomo gips duże problemu właściwie około 3 miesiące bez biegania w tej przerwie odczuwałem bardzo duży ból kolan oczywiście zgłosiłem się do chirurga okazało się, że mam martwicę piszczelową syndrom … (nazwy dokładniej nie pamiętam w każdym razie objawiało się to bóle kolan przez 24 godziny na dobę) nie powróciłem do biegania bardzo mi to ciążyło od czasu, kiedy uczę się w technikum postanowiłem walczyć z kolanami trochę to głupie, bo miałem ich nie obciążać zacząłem grać w siatkówkę ból powoli ustawał, już w tym roku zbierałem się nad myślą powrotu do biegania jednak dziwnym przypadkiem naderwałem ścięgno skokowe nogi dwa miesiące gipsu bardzo dużo przybrałem na wadze. Po zdjęciu ważyłem 87 kg przy 182 cm (rozpacz) jednak się nie poddaję aktualnie moja waga wynosi około 78-80 kg (i ciągle spada). Ból w nogach całkowicie ustał nie mam z tym kłopotów biegam po polnych drogach (nierówna nawierzchnia teren pagórkowaty za jednym razem bieg około 5-6 kilometrowy w tempie poniżej 1 km na 4 min (dystans pewnie byłby dłuższy gdyby temperatura i wilgotność była bardziej przystępna) w domu ćwiczę na rowerze stacjonarnym około pół godziny godzinę dziennie oprócz tego ćwiczenia ogólnorozwojowe. Czuję, że ten cały bieg mam zakodowany w mięśniach sprawia mi to wielką przyjemność, chcę poprawić osiągi (tzn. biegać na dłuższe dystanse (najlepiej do 10 km w miarę dobrym tempie) oraz uzyskać przystępną wagę (między 72-75 kg) od zawsze mam do wszystkiego ogromną determinację. I teraz mam pytania o kilka rzeczy:
Czy stosować jakąś dietę?
Biegać, kiedy jest chłodniej czy w furię upałów?
Jakie ćwiczenia stosować dodatkowo?
Co dokładnie z oddechem kontrolować go czy dać go naturalnie „tak ja idzie” (o dziwo przy tym drugim mniej się męczę) ?
Kiedy nie starczy sił lepiej sobie odpuścić większy kawałek dystansu maszerując czy „szarpać”
Może jakiś ciekawy sposób na transport wody (bardzo mnie wkurza butelka trzymana w dłoni podczas biegu?
Czy można mi zaproponować jakiś cykl treningowy?
Na razie to tyle
Pozdrawiam
Czy stosować jakąś dietę?
Biegać, kiedy jest chłodniej czy w furię upałów?
Jakie ćwiczenia stosować dodatkowo?
Co dokładnie z oddechem kontrolować go czy dać go naturalnie „tak ja idzie” (o dziwo przy tym drugim mniej się męczę) ?
Kiedy nie starczy sił lepiej sobie odpuścić większy kawałek dystansu maszerując czy „szarpać”
Może jakiś ciekawy sposób na transport wody (bardzo mnie wkurza butelka trzymana w dłoni podczas biegu?
Czy można mi zaproponować jakiś cykl treningowy?
Na razie to tyle
Pozdrawiam