Bez planu?
: 30 cze 2006, 16:51
Niedawno podjęłam decyzję o rozpoczęciu biegania. Mam za sobą dopiero tylko kilka wolnych biegów, na niewielkim dystansie. Za każdym razem idzie mi coraz lepiej Na samym początku musiałam przeplatać bieganie marszem, bo inaczej wyplułabym płuca, jednak robiłam przerwy na wyczucie, nie odliczając odpowiednich ilości czasu. Wczoraj na przykład, biegało mi się tak świetnie, (w równym tępie, spokojnie oddychając, rozmyślając o przeróżnych sprawach, a nie o tym, ze zaraz umre ) więc w ogóle nie przerywałam truchtu. Teraz zastanawiam się, czy bez żadnego planu 10tygodniowego czy jakiegośtam, też może być? ... i właśnie to pytanie kieryuję do Was, Drodzy Biegacze Po co mi jakiś plan, skoro mi bez niego dobrze?:)