Łatwo nie będzie. Kliknij
tutaj
Maneater1 generalnie ma rację. Tutaj nie ma co kombinować z jakimiś planami. Bo one są zazwyczaj na dłuższy okres i to dla osób, które są już wybiegane. A szereg środków treningowych jest stosowanych dopiero wtedy, i aby dały one efekt to potrzeba min 6-8 tyg.
W tych przerwach na marsz możesz robić sobie
rozciąganie
Zadbaj o
kolana oraz
kręgosłup
Nie dość że gady straszą Ciebie wyrzuceniem z pracy to jeszcze złapiesz kontuzję.
Jako formę treningu uzupełniającego możesz zastosować marsze, najlepiej w plenerze. W weekend- odcinki kilkunastokilometrowe. Powinno zadziałać pozytywnie.
Jeśli uda się Tobie w ciągu miesiąca dojść do ciągłego,bardzo wolnego ale bez przerwy biegu gdzieś 5-6km.
To mógłbyś zrobić raz w tyg, łagodny trening interwałowy metodą powtórzeniową.
Odmierzyłbyś sobie gdzieś odcinek 300-400m i biegałbyś go w tempie zakładanym na dzień sprawdzianu. Tak! to nie ma być szybciej. Po przebiegnięciu takiego odcinka przerwa w truchcie 3-4min (tak!) aż tętno spadnie do wyjściowego.
Jeśli nie chce spaść, dreptaj do domu, za tydzień zrób mniej.
Mógłbyś w sumie w takim startowym tempie przebiec 1200-1500m. Po to żeby przyzwyczaić organizm do niego. Dzień po takim treningu przerwa.
W ostatnim tygodniu zmniejsz liczbę bieganych dni i kilometraż, dwa dni przed sprawdzianem tylko rozruch (rozgrzewka i trochę truchtania). Dzień przed fajrant.