Strona 1 z 1

bieganie w zimie

: 06 lis 2002, 12:42
autor: kledzik
Bieganie po twardym raczej kolanom nie sluzy. Powinnismy wystrzegac sie asfaltu, a jeszcze bardziej betonowych chodnikow. Biegac najlepiej po lesnych sciezkach...

W zimie jednak te sciezki sa zmrozone "na kamien". Czy bieg po nich nie jest porownywalny [jesli chodzi o twardosc podloza] z biegiem po betonowym chodniku?

kledzik

bieganie w zimie

: 06 lis 2002, 12:59
autor: wojtek
Nie sadze .
Uwaga - wyglaszam wlasna TEORIE

Jak wiadomo kazdy material cechuje sie innym wspolczynnikiem rezonansu . Swoj rezonans ma kazde podloze a takze , jak wiadomo , nasze cialo .
Przy zderzeniu dwoch cial o innym rezonansie , wystepuje taka a nie inna reakcja .
Bardzo znamienny jest fakt , ze ilosc kontuzji wzrasta niepomiernie przy zetknieciu z podlozem , ktore mozemy okreslic jako "man made " . Tu wymienmy asfalt , beton i tartan . Czemu tak sie dzieje ?
Byc moze nasze organizmy poprzez tysiace lat ewolucji wytworzyly w sobie zdolnosc do rozpoznawania charakterystyki podloza w fazie zetkniecia z nim .
Byc moze fazy drgan tak nalozyly sie na siebie zeby nie uszkadzan nadmiernie tkanki  ?
Cokolwiek by to nie bylo , osobiscie podejrzewam atawistyczne przystosowanie naszego organizmu do wszelkiego podloza naturalnego , w przeciwienstwie do materialow sztucznie wytwarzanych .

Czy bieg po zmrozonej nawierzchni rozni sie od biegania po "twardym"? - Zdecydowanie tak , mowi mi chociaz moj kregoslup . ;)

bieganie w zimie

: 06 lis 2002, 19:00
autor: Olek
  Dzisiaj szczęśliwie ścieło w moim lesie świetnie amortyzujące błoto. Na 100% zgadzam się z Wojtkiem. Trudno porównywać zmrożone leśne ścieżki z nawierzchniami sztucznymi, one nadal nieźle pracują. Pewne zagrożenie stwarzają natomiast zamarznięte koleiny, trzeba uważać jak się stawia stopy.

bieganie w zimie

: 06 lis 2002, 21:35
autor: marcin70
zagrożeniem samym w sobie jest lód. Bieganie po nim "bez poślizgu" wydaje mi się jest mniej niszczące dla kolan niż bieganie po asfalcie. Ale pewność będę miał po tej zimie. Mam rozsypane kolana i jeśli po zimowym bieganiu będą w tym samym stanie, bądź lepszym, dam odpowiedź. :uuusmiech:

bieganie w zimie

: 08 lis 2002, 13:58
autor: MarcinN
Nie zapominajcie otym, że na ścieżkach leży śnieg, spadają liście, sypki piasek, itd.

bieganie w zimie

: 09 lis 2002, 08:23
autor: Marcos
jakos ostatnio na tvp1 widzialem program w ktorym R. Korzeniowski pokazany byl jak trenuje. i co mnie zdziwilo, chodzi on po asfalcie. to byl program "bezpieczna jedynka" pozniej udzielal rad jak godzic pieszych i kierowcow na szosie!!

Mam wiec pytanie, czy chod sportowy ma mniejszy wplyw na k0lana i co za tym idzie mozna trenowac go na asfalcie???

No ale pan Robert medali  za darmo,nie dostal, to mistrz, jemu wszystko wolno.

bieganie w zimie

: 19 lis 2002, 00:41
autor: Michael
Tez widzialem ten program ;D pokazywal jak go kaluza oblali :) hehe, a swoja droga to nie przepadam za bieganiem po lodzie, w szczegolnosci kiedy na lodzie jest dodatkowo warstwa wody (kiedy snieg tponieje) to jest kompletne szalenstwo, bo predkosc biegania spada o polowe a i ruchy nie sa zbyt naturalne, poniewaz bardziej skupiamy sie na tym aby sie nie przewrocic niz na tym jak biegniemy. W sniegu to co innego, zalezy tez jaka ma glebokosc, bo jak bylem na zgrupowaniu w szklarskiej porebie to fajnie sie wpadalo po pas, ale przyznam ze takie podbiegiwanie pod zasniezona gorke (moze raczej goooore) byl to niezly wysilek jak dla mnie...

bieganie w zimie

: 28 lis 2002, 01:21
autor: lukit
Kiedys na obozie zimowym w Świnoujściu biegaliśmy plażą po zamarzmiętych muszelkach. To dopiero był "dźwięczny bieg".

bieganie w zimie

: 28 lis 2002, 17:20
autor: husky
Ja bardzo lubie bieganie w zimie, po świeżym śniegu. Cudnie jest kiedy jeszcze lekko pruszy śnieg. Zwykle jest zupełnie cicho i słychać wręcz bicie serca i tupot łap mojego psa.  Ach, kiedy przyjdzie ta zima....

bieganie w zimie

: 06 gru 2002, 21:11
autor: Marcos
No to idziemy biegac bo cos zimowo się robi wkoło. Mam nadzieje że każdy podzieli się wrażeniami z pokonywania sniegu i lodu!!!!  ;))

bieganie w zimie

: 07 gru 2002, 17:26
autor: husky
Jak ja bym chciała mieć się czym pochwalić :(
Niestety, kolano znowu nawala, a śniegu niet!
Pewnie bardziej nawet niż ja żałuje mój pies :chlip:

bieganie w zimie

: 08 gru 2002, 16:30
autor: cynik4
Nie bójcie się mrozu. Kiedyś trenowałem karate i gdy na boisku robiono lodowisko wylewając wodę na asfalt - trener wyprowadzał nas w samych dresach i kazał biegać po lodzie na bosaka. Nawet w Gromie żołnierze nie przechodzą nic takiego. Wszystko da się przeżyć.

bieganie w zimie

: 09 gru 2002, 07:40
autor: bemsaj
Tak się zastanawiam: do jakiej temperatury bieganie jest jeszcze bezpieczne? Dziś rano miałem -20'C, a zima dopiero się zaczyna... Może czasami lepiej zostać w domu? Albo przeciwnie - im zimniej tym lepiej? Czy zdarza się Wam zrezygnować z biegania z powodu silnego mrozu?

bieganie w zimie

: 09 gru 2002, 12:03
autor: PiotrP
. . . jeszcze nie ma zimy a temperatury juz oszlaly, nawet u nas w cieplejszym rejonie Polski :) Wspomniam jeszcze wczorajsze bieganie, bylo cos ok.- 6 stopni C, pobieglem w teren - nie mam lasu, wiec byly to pola. Trasa biegana ostatnio w lecie. Poczatek  byl dosc zimny. ale czapka i kaptur podzialaly wnet. Moglem podziwiac okolice i smigac po zamarznietych polach. nie patrzac na drogi i inne ... Miodzio, nogi same niosly -nawet im nie szkodzily zamarzniete bryly ziemi ! Podziwialem zachod "przekrwionego" slonca i bieglem sobie .... az okolo 17-tej zapadla kompletna ciemnosc. Po omacku dotarlem do domu, nierobiac sobie zadnej krzywdy .

Pozniej w nocy musialem jeszcze wyjsc z domu i przejsc parset metrow. Idac nie moglem wytrzymac tego mrozu. Zachodzilem w glowe jak moglem wczesniej biegac.
Nie taki diabel straszny...  :) Biegnac mozna wytrzymac wiele.

bieganie w zimie

: 09 gru 2002, 12:37
autor: PiotrP
. . . jeszcze nie ma zimy a temperatury juz oszlaly, nawet u nas w cieplejszym rejonie Polski :) Wspomniam jeszcze wczorajsze bieganie, bylo cos ok.- 6 stopni C, pobieglem w teren - nie mam lasu, wiec byly to pola. Trasa biegana ostatnio w lecie. Poczatek  byl dosc zimny. ale czapka i kaptur podzialaly wnet. Moglem podziwiac okolice i smigac po zamarznietych polach. nie patrzac na drogi i inne ... Miodzio, nogi same niosly -nawet im nie szkodzily zamarzniete bryly ziemi ! Podziwialem zachod "przekrwionego" slonca i bieglem sobie .... az okolo 17-tej zapadla kompletna ciemnosc. Po omacku dotarlem do domu, nierobiac sobie zadnej krzywdy .

Pozniej w nocy musialem jeszcze wyjsc z domu i przejsc parset metrow. Idac nie moglem wytrzymac tego mrozu. Zachodzilem w glowe jak moglem wczesniej biegac.
Nie taki diabel straszny...  :) Biegnac mozna wytrzymac wiele.