Strona 1 z 1

Bieganie a tętno i brak progresu

: 19 lis 2025, 16:14
autor: Sol1983
Witajcie🌷proszę Was o poradę.

Biegam od 2 lat, ale nieregularnie. Nigdy nie miałam żadnego planu. Nie mam problemów z wagą, biegam, żeby przewietrzyć umysł i nie sapać na schodach (praca biurowa)🙂, mieć po prostu lepszą kondycję (42 lata). Chciałabym teraz biegać bardziej regularnie, 3-4 razy w tygodniu.

Aktualnie moja stałą trasą to albo 5 albo 7,5 km (takie mam trasy w mojej okolicy). Skorzystałam z jakiegoś internetowego planu, aby przebiec ciągiem 5 km i mi się udało, ale tam nie zwracano uwagi na tętno. A moim problem, w mojej opinii, jest właśnie za wysokie tętno. Tzn. jeśli biegnę w tempie ok. 6:20 mam za je wysokie, w granicach 155, wracam do domu zmęczona, nie mam postępu ani żadnego progresu. Wszędzie piszą, aby biegać wolniej, co też zaczęłam robić: biegając np. 6:40 czy 7:20, średnie tętno wynosi już mniej, ok. 137-145.

Z drugiej jednak strony czytam, żeby 2-3 treningi były nastawione na długie wybieganie, wolne, aby budować bazę, a 1-2 treningi były mocniejsze, jakieś interwały, podbiegi itp...

Pytanie jednak, czy w moim przypadku to ma sens? Czy nie lepiej przez kilka miesięcy, albo chociaż do końca grudnia, wychodzić 3-4 razy w tygodniu na takie wolne "tuptanko - szuranko", póki tętno nie będzie mniejsze, a dopiero np. na wiosnę wprowadzić szybsze i mocniejsze akcenty?

Czy też poszukać jakiegoś planu, który nie zwraca uwagi na tętno ( może ktoś mi coś poleci)?

Będę wdzięczna za porady, biegać naprawdę lubię, czuje, że to coś dla mnie😍

Re: Bieganie a tętno i brak progresu

: 19 lis 2025, 17:54
autor: fangss torpeda
Sol1983 pisze: 19 lis 2025, 16:14 (...)Pytanie jednak, czy w moim przypadku to ma sens? Czy nie lepiej przez kilka miesięcy, albo chociaż do końca grudnia, wychodzić 3-4 razy w tygodniu na takie wolne "tuptanko - szuranko", póki tętno nie będzie mniejsze, a dopiero np. na wiosnę wprowadzić szybsze i mocniejsze akcenty? (...)
W mojej skromnej opinii lepiej właśnie te kilka miesięcy "tuptanko - szuranko" i jak nie miałaś nigdy problemów z sercem to aż tak bardzo możesz nie zwracać uwagi na tętno. A żeby trochę odciążyć serce warto rozważyć odżywianie niskokaloryczne, ale trzeba być ostrożnym, żeby nie przesadzić w drugą stronę. Każdy szanujący się i perspektywiczny biegacz, powinien znaleźć swoją najkorzystniejszą ilość pożywienia i snu :taktak: (dotyczy to również tzw. sadhaki :taktak: :hahaha: ).
Ilość pożywienia powinna być taka, że jak zrobisz tzw. "świecę" a po świecy tzw. "nakrywkę", z tym że nie bezpośrednio po posiłku, ale trochę później, to nic szczególnego z oddechem w trakcie robienia "świecy" i "nakrywki" nie powinno się dziać. Jeżeli by Cię dusiło, zmuszało do dużo szybszego oddychania, byłoby wrażenie, że trzeba szybko zmienić tę pozycję na inną, to trzeba ograniczyć ilość spożywanych kalorii :taktak: .

Re: Bieganie a tętno i brak progresu

: 20 lis 2025, 08:03
autor: Sol1983
Fajny test ze świecą, nie znałam go, dzięki. Ja jem ogólnie dużo, ale zazwyczaj miałam niedowagę (teraz waga w normie 52 kg , 165 cm). W takim razie dam sobie 6 tygodni na tuptanko, i zobaczę jak z tętnem. Chociaż, nie ukrywam, chciałoby się pobiec szybciej... Ale jak biegałam 5:40, to puls windowal w górę

Re: Bieganie a tętno i brak progresu

: 20 lis 2025, 10:47
autor: Olaboga
Wg mnie na obniżenie tętna w takim wypadku lepiej wpłynie regularny wysiłek o niższej intensywności czyli marsz. Nie marsz sam jako trening, ale w uzupełnieniu do biegania, powiedzmy zamiast długich wybiegań. Czas wysiłku, od dwóch godzin w górę. Ewentualnie rower, ale nad tym ciężej zapanować i pogoda nie sprzyja trzygodzinnym przejażdżkom. Czyli raz w tygodniu minimum dwugodzinny marsz, z czasem 3 a nawet i 4 godzinny. Do marszu żadnych miękkich czy biegowych butów, najbardziej surowe, marszowe, stopa też ma się budować i wzmacniać.
Pozdro.