Ocena mojego planu treningowego
: 22 sie 2025, 04:53
Rozmawiałem z Gemini i ChatemGPT próbując skomponować plan treningowy z uwzględnieniem zarówno moich celów, jak ograniczeń. Jak w tytule wątku - proszę oceniajcie, komentujcie! Jestem ciekaw, jak mi wyszło!
Cel: Być w stanie wystartować w biegu ulicznym na 10 km, ale zachować przy tym potencjał sprinterski (i potencjalnie móc się przekierunkować na sprint w razie zmiany priorytetów). Rozwinąć się wszechstronnie pod względem fizjologicznym (np., beztlenowo, tlenowo) z dodatkowymi korzyściami sylwetkowymi i zdrowotnymi.
Ograniczenia: Mogę biegać maksymalnie 2 razy w tygodniu. Więcej treningów biegania nie wchodzi w rachubę za wyjątkiem okresów na krótko przed startem w zawodach. Muszę bowiem zmieścić w tygodniu też 2 treningi kalisteniczne (zasadniczo góra ciała: pompki, podciąganie i podobne ćwiczenia), oraz inne pozasportowe hobby.
Plan zakłada więc dwa treningi biegowe w tygodniu, z czego "Bieg 1" (np., wtorek lub środa) jest elementem stałym powtarzanym cotygodniowo, a "Bieg 2" (np., sobota lub niedziela) jest elementem zmiennym w dwóch formach naprzemiennie co dwa tygodnie.
Bieg 1 (element stały cotygodniowy):
Bieg na dystansie 10 km w tempie bliskim startowemu. Nawierzchnią będzie asfalt, prosty odcinek drogi na stoku o długości 500 metrów i nachyleniu 6%. Będę biegiem ciągłym pokonywać ten odcinek 20 razy tam i spowotem, czyli 10 razy w dół i 10 razy pod górę. Czasami dla odmiany (lub testu czasowego) pobiegnę na nienachylonej nawierzchni (np., stadion), ale w większości będę ćwiczyć na tym asfaltowym stoku o nachyleniu 6%.
Bieg 2 (dwa warianty naprzemiennie co drugi tydzień):
Bieg 2, wariant A:
Bieg trwający zawsze 60-61 minut, tempo spokojne, powierzchnią będzie płaska trawa, czasami dla urozmaicenia płaski żwir, a zimą możliwy śnieg. To będzie moje "długie wybieganie" w tempie spokojnym w celu budowania bazy tlenowej, w minutach dłuższe od startowego biegu na 10 km. Trawa pozwoli mi oszczędzić stawy, a jednocześnie wzmocnić mięśnie stabilizujące.
Bieg 2, wariant B:
Kilka sprintów na 200 m z maksymalnym wysiłkiem, czasem na asfalcie, czasem na tartanie. Przerwa pomiędzy sprintami 12-15 minut na siedząco w celu pełnej regeneracji. Te treningi czasami będą zastępowane dystansem 400 m na stadionie, albo dystansem 300 metrów pod górę o nachyleniu 4%.
(Od razu zaznaczę, że musi być to trening dla sprintera, tj. z pełną regeneracją systemu fosfagenowego pomiędzy biegami dla rozwoju maksymalnej mocy, więc nie wchodzi w rachubę żadno robienie "krótkich szybszych odcinków na 90% mocy przy wielokilometrowym wolnym biegu". Ma być sprint, a nie udawanie sprintu.)
Podsumowując:
Bieg 1: VO₂max, próg mleczanowy, specyficzne tempo dla dystansu docelowego i adaptacje do asfaltu z nachyleniem, warunki zbliżone do wyścigu ulicznego (choć nawet bardziej górzyste): raz w tygodniu
Bieg 2A: baza tlenowa i stabilizacja: trawa raz na 2 tygodnie
Bieg 2B: prędkość i siła: sprinty raz na 2 tygodnie

Cel: Być w stanie wystartować w biegu ulicznym na 10 km, ale zachować przy tym potencjał sprinterski (i potencjalnie móc się przekierunkować na sprint w razie zmiany priorytetów). Rozwinąć się wszechstronnie pod względem fizjologicznym (np., beztlenowo, tlenowo) z dodatkowymi korzyściami sylwetkowymi i zdrowotnymi.
Ograniczenia: Mogę biegać maksymalnie 2 razy w tygodniu. Więcej treningów biegania nie wchodzi w rachubę za wyjątkiem okresów na krótko przed startem w zawodach. Muszę bowiem zmieścić w tygodniu też 2 treningi kalisteniczne (zasadniczo góra ciała: pompki, podciąganie i podobne ćwiczenia), oraz inne pozasportowe hobby.
Plan zakłada więc dwa treningi biegowe w tygodniu, z czego "Bieg 1" (np., wtorek lub środa) jest elementem stałym powtarzanym cotygodniowo, a "Bieg 2" (np., sobota lub niedziela) jest elementem zmiennym w dwóch formach naprzemiennie co dwa tygodnie.
Bieg 1 (element stały cotygodniowy):
Bieg na dystansie 10 km w tempie bliskim startowemu. Nawierzchnią będzie asfalt, prosty odcinek drogi na stoku o długości 500 metrów i nachyleniu 6%. Będę biegiem ciągłym pokonywać ten odcinek 20 razy tam i spowotem, czyli 10 razy w dół i 10 razy pod górę. Czasami dla odmiany (lub testu czasowego) pobiegnę na nienachylonej nawierzchni (np., stadion), ale w większości będę ćwiczyć na tym asfaltowym stoku o nachyleniu 6%.
Bieg 2 (dwa warianty naprzemiennie co drugi tydzień):
Bieg 2, wariant A:
Bieg trwający zawsze 60-61 minut, tempo spokojne, powierzchnią będzie płaska trawa, czasami dla urozmaicenia płaski żwir, a zimą możliwy śnieg. To będzie moje "długie wybieganie" w tempie spokojnym w celu budowania bazy tlenowej, w minutach dłuższe od startowego biegu na 10 km. Trawa pozwoli mi oszczędzić stawy, a jednocześnie wzmocnić mięśnie stabilizujące.
Bieg 2, wariant B:
Kilka sprintów na 200 m z maksymalnym wysiłkiem, czasem na asfalcie, czasem na tartanie. Przerwa pomiędzy sprintami 12-15 minut na siedząco w celu pełnej regeneracji. Te treningi czasami będą zastępowane dystansem 400 m na stadionie, albo dystansem 300 metrów pod górę o nachyleniu 4%.
(Od razu zaznaczę, że musi być to trening dla sprintera, tj. z pełną regeneracją systemu fosfagenowego pomiędzy biegami dla rozwoju maksymalnej mocy, więc nie wchodzi w rachubę żadno robienie "krótkich szybszych odcinków na 90% mocy przy wielokilometrowym wolnym biegu". Ma być sprint, a nie udawanie sprintu.)
Podsumowując:
Bieg 1: VO₂max, próg mleczanowy, specyficzne tempo dla dystansu docelowego i adaptacje do asfaltu z nachyleniem, warunki zbliżone do wyścigu ulicznego (choć nawet bardziej górzyste): raz w tygodniu
Bieg 2A: baza tlenowa i stabilizacja: trawa raz na 2 tygodnie
Bieg 2B: prędkość i siła: sprinty raz na 2 tygodnie