Kilka pytań od początkującego
: 31 lip 2025, 14:50
Cześć wszystkim!
Nazywam się Paweł i to mój pierwszy post więc chciałem się przywitać
.
Około 5 tygodni temu zacząłem biegać. Mam 34 lata, ważę 95kg przy 187cm wzrostu. Większość życia uprawiałem sport, najpierw sporty drużynowe potem siłownia, sztuki walki, ostatnimi czasy jazda rowerem i kalistenika. Jestem dość sprawny. Przy swojej wadze nie mam brzucha (obstawiam ok 15% tkanki tłuszczowej). Piszę ten wstęp żeby ktoś z większą wiedzą o bieganiu miał obraz jak to mniej-więcej u mnie wygląda. Biegać trochę też biegałem ale zawsze to było wyjście wieczorem i zrobienie 3-5-7km bez patrzenia na tempo, tętno itp. Ale nie było tego dużo i było to zawsze nieregularne. Rowerem robiłem bez problemu dystanse 100+km. Dlatego zaczynając biegać myślałem, że mam jakieś podstawy i nie będzie szło mi najgorzej. ALE..
Tutaj pojawiły się problemy.
Mianowicie poczytałem trochę, że jak chce się biegać to powinno się zrobić bazę tlenową co polega na bieganiu w drugiej strefie. Z wzoru na wiek wyliczyłem sobie HRMax na 184. Z tego wynika że moja druga strefa to 118/138 bpm. Problem w tym, że nie jestem w stanie przebiec w tej strefie tętna dłużej niż minutę ledwo powłócząc nogami. tętno szybko skacze do 140 +. Myślałem że może zegarek to źle mierzy więc kupiłem czujnik na pasie i rzeczywiście zadaje się szybciej reagować na zmiany trucht-marsz ale nadal bardzo szybko wybijam ponad "strefę 2". Od 5 tygodni biegam 3-4 razy w tygodniu(3 do 7km) tak aby starać się nie przebijać powyżej 140 (co wygląda jak parodia biegania bo więcej chodzę niż biegam).
Dziś postanowiłem przycisnąć po "przebiegnięciu" 7km około 400-500 m przebiegłem prawie na maksa (myślę, że jak by gonił mnie pies albo lew to bym był w stanie biec trochę szybciej) i tętno skoczyło mi do 194. Czy to oznacza że mój HR max właśnie tyle wynosi ? (albo więcej ? -wiek wskazywałby 184).
-Kolejna sprawa. Trzymając się tych nieszczęsnych 138 bpm mogę spokojnie oddychać nosem, rozmawiać a nawet śpiewać piosenki - podobnie przy tętnie ok 150/155. Pytanie czy to sugeruje, że moja strefa 2 może być wyżej?
I tutaj jeszcze podsumowując moje pytania:
1. Czy jeśli ze wzoru wychodzi mi HRmax 184, a podczas wysiłku osiągnąłem tętno 194 (potencjalnie mógłbym wyższe) to jaki powinienem przyjąć HRmax?
2. Czy powinienem bardzo pilnować się tętna czy jednak starać się trzymać "tempo" konwersacyjne.
3. Czy powinienem być cierpliwy i bawić się dalej w marszobiegi czy raczej starać się przyzwyczajać organizm do ciągłego biegu i mniej patrzeć na tętno?
4. Czy powinienem biegać więcej? (teraz biegam z trenerem garmina i mam dwa treningi po 3 km i jeden 5-7km) Wydaje się trochę mało/
(Jeszcze przyszło mi do głowy kilka słów wyjaśnienia/uzupełnienia informacji:
Tętno spoczynkowe 50
Brak znanych mi chorób
biegam na czczo (ale nie głodny - po prostu późno jem a biegam rano)
biegam nawodniony
nie biegam w upale
biegam na bieżni tartanowej
przed bieganiem 10 minut się rozgrzewam (z uwagi na moje tempo to nie wiele się różni od biegu właściwego) po tej rozgrzewce z reguły lekkie rozciąganie dynamiczne.
Będę bardzo wdzięczny za rady. Może za bardzo się fiksuję na liczbach ale chciałbym progresować i w przyszłości przebiec maraton. Jestem cierpliwy ale nie ukrywam, że chciałbym więcej biegania w bieganiu bo przy mojej niezłej ogólnej sprawności czuję się trochę jak kaleka próbując utrzymać się w strefie drugiej gdzie inni biegacze mijają mnie jak malucha na autostradzie.
Nazywam się Paweł i to mój pierwszy post więc chciałem się przywitać

Około 5 tygodni temu zacząłem biegać. Mam 34 lata, ważę 95kg przy 187cm wzrostu. Większość życia uprawiałem sport, najpierw sporty drużynowe potem siłownia, sztuki walki, ostatnimi czasy jazda rowerem i kalistenika. Jestem dość sprawny. Przy swojej wadze nie mam brzucha (obstawiam ok 15% tkanki tłuszczowej). Piszę ten wstęp żeby ktoś z większą wiedzą o bieganiu miał obraz jak to mniej-więcej u mnie wygląda. Biegać trochę też biegałem ale zawsze to było wyjście wieczorem i zrobienie 3-5-7km bez patrzenia na tempo, tętno itp. Ale nie było tego dużo i było to zawsze nieregularne. Rowerem robiłem bez problemu dystanse 100+km. Dlatego zaczynając biegać myślałem, że mam jakieś podstawy i nie będzie szło mi najgorzej. ALE..
Tutaj pojawiły się problemy.
Mianowicie poczytałem trochę, że jak chce się biegać to powinno się zrobić bazę tlenową co polega na bieganiu w drugiej strefie. Z wzoru na wiek wyliczyłem sobie HRMax na 184. Z tego wynika że moja druga strefa to 118/138 bpm. Problem w tym, że nie jestem w stanie przebiec w tej strefie tętna dłużej niż minutę ledwo powłócząc nogami. tętno szybko skacze do 140 +. Myślałem że może zegarek to źle mierzy więc kupiłem czujnik na pasie i rzeczywiście zadaje się szybciej reagować na zmiany trucht-marsz ale nadal bardzo szybko wybijam ponad "strefę 2". Od 5 tygodni biegam 3-4 razy w tygodniu(3 do 7km) tak aby starać się nie przebijać powyżej 140 (co wygląda jak parodia biegania bo więcej chodzę niż biegam).
Dziś postanowiłem przycisnąć po "przebiegnięciu" 7km około 400-500 m przebiegłem prawie na maksa (myślę, że jak by gonił mnie pies albo lew to bym był w stanie biec trochę szybciej) i tętno skoczyło mi do 194. Czy to oznacza że mój HR max właśnie tyle wynosi ? (albo więcej ? -wiek wskazywałby 184).
-Kolejna sprawa. Trzymając się tych nieszczęsnych 138 bpm mogę spokojnie oddychać nosem, rozmawiać a nawet śpiewać piosenki - podobnie przy tętnie ok 150/155. Pytanie czy to sugeruje, że moja strefa 2 może być wyżej?
I tutaj jeszcze podsumowując moje pytania:
1. Czy jeśli ze wzoru wychodzi mi HRmax 184, a podczas wysiłku osiągnąłem tętno 194 (potencjalnie mógłbym wyższe) to jaki powinienem przyjąć HRmax?
2. Czy powinienem bardzo pilnować się tętna czy jednak starać się trzymać "tempo" konwersacyjne.
3. Czy powinienem być cierpliwy i bawić się dalej w marszobiegi czy raczej starać się przyzwyczajać organizm do ciągłego biegu i mniej patrzeć na tętno?
4. Czy powinienem biegać więcej? (teraz biegam z trenerem garmina i mam dwa treningi po 3 km i jeden 5-7km) Wydaje się trochę mało/
(Jeszcze przyszło mi do głowy kilka słów wyjaśnienia/uzupełnienia informacji:
Tętno spoczynkowe 50
Brak znanych mi chorób
biegam na czczo (ale nie głodny - po prostu późno jem a biegam rano)
biegam nawodniony
nie biegam w upale
biegam na bieżni tartanowej
przed bieganiem 10 minut się rozgrzewam (z uwagi na moje tempo to nie wiele się różni od biegu właściwego) po tej rozgrzewce z reguły lekkie rozciąganie dynamiczne.
Będę bardzo wdzięczny za rady. Może za bardzo się fiksuję na liczbach ale chciałbym progresować i w przyszłości przebiec maraton. Jestem cierpliwy ale nie ukrywam, że chciałbym więcej biegania w bieganiu bo przy mojej niezłej ogólnej sprawności czuję się trochę jak kaleka próbując utrzymać się w strefie drugiej gdzie inni biegacze mijają mnie jak malucha na autostradzie.