Spodobało się amatorowi, co dalej?
: 27 maja 2025, 09:35
Witam Was serdecznie.
2 tyg temu postanowiłem zacząć swoją przygodę z bieganiem (truchtem).
Od rana do popołudnia w pracy na słuchawkach, podcasty, video, zasady, porady, wskazówki "jak zacząć" "jak nie zaczynać".
Z grubsza nie chciałem się wyrwać za dużo do przodu za szybko wiem ze bieganie to mozolna praca że nie bicie rekordów na 2 treningu że spokój i czerpanie przyjemności z konsekwencji i systematyczności.
Zwracam się do Was z prośbą o pomoc.
Biegam 3x w tygodniu (poniedziałek, środa i piątek) treningi ok. 30 min. Dystans 3km. Głównie biegam o godzinie 21 + kiedy dziecko zaśnie i mam czas dla siebie.
Po biegu czuje się dobrze, spokojnie jeszcze 500m takiego schłodzenia w marszu do domu. Na 2 dzień jest ok, lekko odczuwam efekt wczorajszej aktywności a nogach ale pracuje fizycznie i wcale mi to nie przeszkadza. Biegam w tempie konwersacyjnym.
Zostawiam fotki z kilku treningów/biegów.
Problem jest trochę z moją waga ponieważ na liczniku mam okrągłe 100kg przy wzroście 185cm, zdaje sobie sprawę że to za dużo więc staram się być na ujemnym bilansie, sądzę że do 2kg na miesiąc udaje mi się zjechać.
W weekend 1x chodzę na basen przepływam około 25-30x długości basenu.
Prośbo-pytanie do Was co powinienem dalej robić? Utrzymywać te 3km? Wiem te takie początki spokojne powinny trwać ok 10 tyg, należę do osób cierpliwych konsekwentych, lubię dobrze zrobiona robotę która zakłada plan.
Czy powinienem dokładać 10% tygodniowo czasu czy dystansu kompletnie jestem "zielony" uczę się tylko ze słuchania YouTube, osób które swoje przebiegły.
Chciałem poprosić o jakieś zarysowanie sytuacji żeby miało to sens.
Bardzo dziękuję z góry i pozdrawiam.
2 tyg temu postanowiłem zacząć swoją przygodę z bieganiem (truchtem).
Od rana do popołudnia w pracy na słuchawkach, podcasty, video, zasady, porady, wskazówki "jak zacząć" "jak nie zaczynać".
Z grubsza nie chciałem się wyrwać za dużo do przodu za szybko wiem ze bieganie to mozolna praca że nie bicie rekordów na 2 treningu że spokój i czerpanie przyjemności z konsekwencji i systematyczności.
Zwracam się do Was z prośbą o pomoc.
Biegam 3x w tygodniu (poniedziałek, środa i piątek) treningi ok. 30 min. Dystans 3km. Głównie biegam o godzinie 21 + kiedy dziecko zaśnie i mam czas dla siebie.
Po biegu czuje się dobrze, spokojnie jeszcze 500m takiego schłodzenia w marszu do domu. Na 2 dzień jest ok, lekko odczuwam efekt wczorajszej aktywności a nogach ale pracuje fizycznie i wcale mi to nie przeszkadza. Biegam w tempie konwersacyjnym.
Zostawiam fotki z kilku treningów/biegów.
Problem jest trochę z moją waga ponieważ na liczniku mam okrągłe 100kg przy wzroście 185cm, zdaje sobie sprawę że to za dużo więc staram się być na ujemnym bilansie, sądzę że do 2kg na miesiąc udaje mi się zjechać.
W weekend 1x chodzę na basen przepływam około 25-30x długości basenu.
Prośbo-pytanie do Was co powinienem dalej robić? Utrzymywać te 3km? Wiem te takie początki spokojne powinny trwać ok 10 tyg, należę do osób cierpliwych konsekwentych, lubię dobrze zrobiona robotę która zakłada plan.
Czy powinienem dokładać 10% tygodniowo czasu czy dystansu kompletnie jestem "zielony" uczę się tylko ze słuchania YouTube, osób które swoje przebiegły.
Chciałem poprosić o jakieś zarysowanie sytuacji żeby miało to sens.
Bardzo dziękuję z góry i pozdrawiam.