Bieganie raz w tygodniu , tak - jeden raz w tygodniu.
: 17 maja 2023, 19:48
Witam wszystkich forumowiczów,
Wielu początkujących amatorów interesuje się tym, co można osiągnąć biegając jeden raz w tygodniu. Czy bieganie raz w tygodniu ma sens to hasło które podpowiada wyszukiwarką google jako często zadawane. Jestem takim przypadkiem i chętnie podzielę się swoimi doświadczeniami. (Mężczyzna, 37lat, 75kg)
Moja przygoda z bieganiem zaczęła się ponad rok temu, z założeniem, że chce i planuje biegac raz w tygodniu. Takie mam możliwości czasowe na to hobby.
Zaczynałem od zera - pierwsze biegi to 4-5km ciągłego biegu w tempie 6:00min/km jako szczyt moich możliwości.
Stopniowo wydłużałem dystans, robiłem szybsze treningi..
Nie analizując zbytnio planów swoje treningi podzieliłem na grupy:
1) spokojny bieg - najszybszy który nie powoduje zauważalnego wzrostu zmęczenia
2) szybki bieg - z czasem szybkie 10km - bieg czasowy na 10km
3) kompromis pomiędzy powyższymi czyli biegi dłuższe niż 10km z założonym tempem ok 20s/km wolniejszym niż tempo biegu na 10km
W ubiegłym sezonie przebiegłem 430km, w tym planuje ponad 600km.
Czy trening raz w tygodniu coś daje?
Cóż, w strefę medalową się nie wejdzie i trzeba się z tym liczyć.
Moj obecny rekord na 10km to 52min, co 3-4tyg w ramach treningu przebiegam polmaraton w czasie 2h, a mój najdłuższy dystans na pojedynczym treningu to 25km.
Planuje kontynuować swój trening bo daje mi on ogromną frajdę, widoczne postępy, nie wymaga zbyt wielu poświęceń i nie grozi porzuceniem biegania przez brak czasu.
Moje ambicje?
W tym roku 10km w 50min, półmaraton w 1:55, pod koniec przyszłego roku maraton w 4h,a dalej się zobaczy.
Wiem, że dla osób biegających 4 razy w tygodniu to śmieszne wyniki, ale 98% społeczeństwa nie jest w stanie ich osiągnąć.
Osobom które nie oczekują olimpijskich czasów a chcą czerpać radość z biegania polecam taki trening.
Zero kontuzji, zero presji,luz blues i orzeszki
Pozdrawiam serdecznie
Alan
Wielu początkujących amatorów interesuje się tym, co można osiągnąć biegając jeden raz w tygodniu. Czy bieganie raz w tygodniu ma sens to hasło które podpowiada wyszukiwarką google jako często zadawane. Jestem takim przypadkiem i chętnie podzielę się swoimi doświadczeniami. (Mężczyzna, 37lat, 75kg)
Moja przygoda z bieganiem zaczęła się ponad rok temu, z założeniem, że chce i planuje biegac raz w tygodniu. Takie mam możliwości czasowe na to hobby.
Zaczynałem od zera - pierwsze biegi to 4-5km ciągłego biegu w tempie 6:00min/km jako szczyt moich możliwości.
Stopniowo wydłużałem dystans, robiłem szybsze treningi..
Nie analizując zbytnio planów swoje treningi podzieliłem na grupy:
1) spokojny bieg - najszybszy który nie powoduje zauważalnego wzrostu zmęczenia
2) szybki bieg - z czasem szybkie 10km - bieg czasowy na 10km
3) kompromis pomiędzy powyższymi czyli biegi dłuższe niż 10km z założonym tempem ok 20s/km wolniejszym niż tempo biegu na 10km
W ubiegłym sezonie przebiegłem 430km, w tym planuje ponad 600km.
Czy trening raz w tygodniu coś daje?
Cóż, w strefę medalową się nie wejdzie i trzeba się z tym liczyć.
Moj obecny rekord na 10km to 52min, co 3-4tyg w ramach treningu przebiegam polmaraton w czasie 2h, a mój najdłuższy dystans na pojedynczym treningu to 25km.
Planuje kontynuować swój trening bo daje mi on ogromną frajdę, widoczne postępy, nie wymaga zbyt wielu poświęceń i nie grozi porzuceniem biegania przez brak czasu.
Moje ambicje?
W tym roku 10km w 50min, półmaraton w 1:55, pod koniec przyszłego roku maraton w 4h,a dalej się zobaczy.
Wiem, że dla osób biegających 4 razy w tygodniu to śmieszne wyniki, ale 98% społeczeństwa nie jest w stanie ich osiągnąć.
Osobom które nie oczekują olimpijskich czasów a chcą czerpać radość z biegania polecam taki trening.
Zero kontuzji, zero presji,luz blues i orzeszki
Pozdrawiam serdecznie
Alan