Z motyką na księżyc?
: 25 maja 2020, 22:55
Długo zastanawiałem się, czy to ma sens ale niech tam... sami oceńcie.
47 lat, 144 kg (przed miesiącem 147kg), "życiówka" - 10 km w 1 godzinę 58 minut w ubiegłym tygodniu. Nie, nie przebiegnięte, przespacerowane.
Cel: maraton za 3 lata, to znaczy na pięćdziesiątkę. Albo nieco później. Motywację mam "odwróconą". Nie chcę biegać, żeby schudnąć. Chcę schudnąć, żeby biegać.
Realne, czy bardziej fiction, niż science?
Kardiolog "nie mówi nie", mimo potwornego zapuszczenia serce w normie dla wieku.
Gdyby ktoś z AWF (najlepiej w Krakowie) chciał sobie zrobić długoterminowe badania wpływu treningu na wydolność układu krążenia i oddechowego, służę.
47 lat, 144 kg (przed miesiącem 147kg), "życiówka" - 10 km w 1 godzinę 58 minut w ubiegłym tygodniu. Nie, nie przebiegnięte, przespacerowane.
Cel: maraton za 3 lata, to znaczy na pięćdziesiątkę. Albo nieco później. Motywację mam "odwróconą". Nie chcę biegać, żeby schudnąć. Chcę schudnąć, żeby biegać.
Realne, czy bardziej fiction, niż science?
Kardiolog "nie mówi nie", mimo potwornego zapuszczenia serce w normie dla wieku.
Gdyby ktoś z AWF (najlepiej w Krakowie) chciał sobie zrobić długoterminowe badania wpływu treningu na wydolność układu krążenia i oddechowego, służę.