Początek
: 01 mar 2020, 20:47
Witam,
Podobnych tematów jest tutaj zapewne multum, ale jestem kolejną osobą, która próbuję zacząć swoją przygodę z bieganiem Generalnie obserwując/czytając biegaczy z boku widać, że jeżeli złapie się bakcyla, to sport ten może dać naprawdę dużo funu i docelowo też chcę do tego stanu doprowadzić.
Niemniej chyba nikogo nie będzie szokiem, jeżeli napiszę, że moim celem jest zrzucenie kilogramów. Powiedzmy, że mam w tym doświadczenie, bo kiedyś ważyłem przy wzroście 177 cm niemal 110 kilogramów, podczas gdy obecnie moja waga zatrzymała się na 84 kg a był czas gdy ważyłem 77 kg. Taka radykalna redukcja wynikała jednak z wykonywanej wówczas pracy, gdzie nierzadko spędzałem 13 godzin na nogach, co przy bardzo małej porcji dostarczanych kalorii doprowadziło do zrzucenia wagi. Powiedziałbym raczej, że bardziej zmarniałe niż schudłem, bo zbyt naturalne to nie było.
Obecnie jednak mam pracę siedzącą i większość czasu spędzam przy biurku. Widzę też, że moja waga cały czas skaczę miedzy 82 a 87 kilogramami. Zaczynają mnie irytować pojawiające się boczki. Generalnie chciałbym się za to poważnie zabrać.
Tutaj zaczynają się schody. Żeby się zmotywować zapisałem się na dwa kwietniowe biegi w Warszawie na 10 km, które odbędą się w kwietniu. Stwierdziłem, że jeżeli zapłacę, to łatwiej będzie mi się zmotywować Problem w tym, ze ja zupełnie nie wiem jak to zaplanować. Obecnie jestem w stanie przebiec 3 km z większa bądź mniejsza zadyszką bez przerwy. Wiem tez, że żeby schudnąć należy też zmienić nawyki żywieniowe. Powiedzmy, że jest w tej materii pewien progres, bo praktycznie odstawiłem alkohol, który w poprzednim roku dość często mi towarzyszył. Aczkolwiek obecnie, gdy szukam jakichś poradników, wertuje strony, czytam wszędzie jest pełno informacji, które nierzadko wzajemnie się wykluczają. Postanowiłem poszukać u źródła, bo mówiąc szczerze nie wiem, jak się do tego zabrać stopniowo, by nie zniechęcić się i po prostu nie narzucić sobie za dużo oczekiwań na start. Bardzo prosiłbym o jakieś porady, wskazówki, poradniki dla laika, który chcę złapać bakcyla do biegania oraz jednocześnie schudnąć te kilka kilogramów (75 kg to moja wymarzona waga).
Oczywiście chciałbym tutaj dzielić się również moimi postępami w materii Bardzo dziękuje,
pozdrawiam
Podobnych tematów jest tutaj zapewne multum, ale jestem kolejną osobą, która próbuję zacząć swoją przygodę z bieganiem Generalnie obserwując/czytając biegaczy z boku widać, że jeżeli złapie się bakcyla, to sport ten może dać naprawdę dużo funu i docelowo też chcę do tego stanu doprowadzić.
Niemniej chyba nikogo nie będzie szokiem, jeżeli napiszę, że moim celem jest zrzucenie kilogramów. Powiedzmy, że mam w tym doświadczenie, bo kiedyś ważyłem przy wzroście 177 cm niemal 110 kilogramów, podczas gdy obecnie moja waga zatrzymała się na 84 kg a był czas gdy ważyłem 77 kg. Taka radykalna redukcja wynikała jednak z wykonywanej wówczas pracy, gdzie nierzadko spędzałem 13 godzin na nogach, co przy bardzo małej porcji dostarczanych kalorii doprowadziło do zrzucenia wagi. Powiedziałbym raczej, że bardziej zmarniałe niż schudłem, bo zbyt naturalne to nie było.
Obecnie jednak mam pracę siedzącą i większość czasu spędzam przy biurku. Widzę też, że moja waga cały czas skaczę miedzy 82 a 87 kilogramami. Zaczynają mnie irytować pojawiające się boczki. Generalnie chciałbym się za to poważnie zabrać.
Tutaj zaczynają się schody. Żeby się zmotywować zapisałem się na dwa kwietniowe biegi w Warszawie na 10 km, które odbędą się w kwietniu. Stwierdziłem, że jeżeli zapłacę, to łatwiej będzie mi się zmotywować Problem w tym, ze ja zupełnie nie wiem jak to zaplanować. Obecnie jestem w stanie przebiec 3 km z większa bądź mniejsza zadyszką bez przerwy. Wiem tez, że żeby schudnąć należy też zmienić nawyki żywieniowe. Powiedzmy, że jest w tej materii pewien progres, bo praktycznie odstawiłem alkohol, który w poprzednim roku dość często mi towarzyszył. Aczkolwiek obecnie, gdy szukam jakichś poradników, wertuje strony, czytam wszędzie jest pełno informacji, które nierzadko wzajemnie się wykluczają. Postanowiłem poszukać u źródła, bo mówiąc szczerze nie wiem, jak się do tego zabrać stopniowo, by nie zniechęcić się i po prostu nie narzucić sobie za dużo oczekiwań na start. Bardzo prosiłbym o jakieś porady, wskazówki, poradniki dla laika, który chcę złapać bakcyla do biegania oraz jednocześnie schudnąć te kilka kilogramów (75 kg to moja wymarzona waga).
Oczywiście chciałbym tutaj dzielić się również moimi postępami w materii Bardzo dziękuje,
pozdrawiam