Nie mogę się zgodzić, że bieganie nie pomaga w odchudzaniu. Przecież w biegu, zwłaszcza wolniejszym tempem, a takie preferuje z konieczności autor wątku, spalamy sporo tkanki tłuszczowej. Bardzo wielu biegaczy, także z tego forum zaczęło biegać, by schudnąć i im się to udało. Ja zacząłem bieganie z zupełnie innych powodów, wagę uważałem, że mam idealną, a niestety przy okazji biegania schudłem prawie 6 kg mimo, że na pewno jadłem więcej niż wcześniej. Od tygodnie z powodów zdrowotnych już nie mogę biegać i waga już prawie 0.5-1 kg poszła w górę, mimo, że jestem aktywny fizycznie (szybki taniec, pływanie, jazda na rowerze codziennie do pracy, ostatnio z musu 12 km do pracy w grubej odzieży, gdy kolej nawaliła, ćwiczenie siłowe-cardio). Oczywiście dieta ma ogromne znaczenie, ale dlaczego zakładacie, że autor zacznie się objadać, skoro wcześniej prowadził sportowy tryb życia. Mając jakiś cel, może nawet trzymać dietę w ryzach. Sam minimum wagi tymczasowe miałem 11.11 na dzień startu na 10, potem lekko w górę, i znów zjazd, gdy jeszcze planowałem start w lutym. Co nie oznacza, że polecam mu bieganie, to chyba jeden z najbardziej kontuzyjnych sportów masowych, więc jakby ci do tego łokcia doszła jeszcze noga, to brr.. Zresztą piszesz o kontuzji poważnej łokcia, to nie przeszkadza ci w biegu? Bo przy nieco szybszym i w miarę poprawnym technicznie biegu łokcie też pracują, przy dłuższych dystansach czuć to po biegu. Wielu z nas nawet specjalnie ćwiczy w domu bieg z ciężarkami, by poprawić siłę ramion. Podsumowując też polecam ci szybkie marsze, wycieczki górskie (tylko pozazdrościć miejsca zamieszkania) lub marszobiegi (tylko nie nazywajcie tego gallowayem, amerykanie wszystko by chcieli sobie przypisać, marszobiegi były od dawna popularne choćby w Japonii i nie tylko). Przy odpowiedniej diecie, taka aktywność na pewno pomoże w odchudzanie, pewnie wolniej niż samo bieganie, ale na pewno bezpieczniej.
_________________ Blog Danielesem (nie)tylko dla zdrowia Komentarze do bloga
|