b.wysokie tętno na za wodach i nie padłem
: 09 wrz 2019, 06:04
Biegam z przerwami od 3 lat. Wczoraj pobiegłem w Katowickim BusinessRun (sztafeta 5x3.7km). Ponieważ groziła mi kontuzja w maju, to od maja pratycznie nie trenowałem, ortopada, fizjoterapeuta, ale nie o tym miało być. Wystartowałem wczoraj z myśla, żeby trzymać puls na poziomie 160 parę (HRmax z przed 2 lat na zawodach to 181, a na treningu z wiosny tego roku 182), wiek 47 lat (biegam od 3 lat).
Patrze po wystartowaniu a tutaj tętno 177, myślę sobie: zaraz się skończy jak nie zwolnię. Nie przyspieszam, ale też nie zwalniam, objawów zmęczenia jakiegoś drastycznego nie widzę, to myślę, może się jakoś uspokoi i za chwilę zejdzie. Zerkam 178, biegną, zerkam 176, biegnę, zerkam 177 i tak do końca, chwilami czuję, że oddech się znacząso skrócił, to minimalnie zwalniam, po chwili oddech wraca do normy, do końca biegu prawie tak samo wysoko: Na koniec lekki finisz i zarejestrowane tętno maks: 184
Zjadłem rano małą porcję płatków śniadaniowych (problemy jelitowe x3 przed biegiem, ale przeszły), nie byłem jednak po normalnych śniadaniu, a raczej po jego ćwiartce.
To normalne, że tętno mi tak wzrosło (cały bieg) i dałem radę cały bieg przebiec w miarę równym tempem? (Te skoki tempa na wykresie, to błędy odczytu GPS zegarka) Czy raczej założyć, że zegarek się kończy i źle cały czas podawał odczyt. Zegarek to polar M600 z odczytem z nadgarstka (niestety mój stary garmin z paskiem się gdzieś zapodział i nie wziął udziału w zawodach).
Patrze po wystartowaniu a tutaj tętno 177, myślę sobie: zaraz się skończy jak nie zwolnię. Nie przyspieszam, ale też nie zwalniam, objawów zmęczenia jakiegoś drastycznego nie widzę, to myślę, może się jakoś uspokoi i za chwilę zejdzie. Zerkam 178, biegną, zerkam 176, biegnę, zerkam 177 i tak do końca, chwilami czuję, że oddech się znacząso skrócił, to minimalnie zwalniam, po chwili oddech wraca do normy, do końca biegu prawie tak samo wysoko: Na koniec lekki finisz i zarejestrowane tętno maks: 184
Zjadłem rano małą porcję płatków śniadaniowych (problemy jelitowe x3 przed biegiem, ale przeszły), nie byłem jednak po normalnych śniadaniu, a raczej po jego ćwiartce.
To normalne, że tętno mi tak wzrosło (cały bieg) i dałem radę cały bieg przebiec w miarę równym tempem? (Te skoki tempa na wykresie, to błędy odczytu GPS zegarka) Czy raczej założyć, że zegarek się kończy i źle cały czas podawał odczyt. Zegarek to polar M600 z odczytem z nadgarstka (niestety mój stary garmin z paskiem się gdzieś zapodział i nie wziął udziału w zawodach).