Taki mój running index
: 09 sty 2018, 20:41
A dla mnie to całe polecanie w jakim tempie biegać tak naprawdę do niczego się nie nadaje. Przykładowo piszą: "biegnijcie w tempie 4:30 aby mieć dobry czas na jakimś tam dystansie żeby nie przesadzić i aby dać radę go ukończyć". Ale jakie to ma przełożenie na innych? Ja gdybym miał biec w takim tempie to było by to ponad skalą mojego pulsu więc o czym my mówimy? To są rady dobre dla ludzi co mają wzrost ok 190 cm, a więc tym samym długi krok i wagę ok. 70 kg- wiec za dużo przenosić masy nie muszą. Wtedy może te rady mają sens. A tak to wysiłek dla każdego jest inny. Chyba ktoś walory fizyczne zapomniał wziąść pod uwagę. To właśnie często jest pomijane i powinien być na to specjalny wzór ( nad którym ja pracuje) by stwierdzić jak rzeczywiście kto biega w stosunku do swoich możliwości. Wtedy byśmy zobaczyli kto jaki mocny. A tak to postawią "gepardy" na starcie i potem człowiek o innych walorach fizycznych dziwi się czemu nigdy nawet nie zbliży się do ich wyniku. To tak jakby trójboista polecił biegaczowi trening na zwiększenie siły przykładowo ciężarem 100 kg, że w pierwszej serii 10 powtórzeń, w drugiej 8, a trzeciej 6x- taki przykład. No i co? Nasz "gepard" nie podniósłby np. ani razu, bo to też jest ponad jego fizyczne możliwości. Wiec proszę niech biegacz nie daje rady innym, którzy mają inne właściwości fizyczne i są dobrzy np. w dzwiganiu ciężarów i odwrotnie. Ciężarowiec niech nie daje rad biegaczom. Nijak to się ma. Dana dyscyplina ma swoją specyficzną grupę ludzki o pewnych predyspozycjach, które nie przekładają się na rady dla innych. Co z tego, że biegacz przebiegnie np. 3000 m w 10:00 skoro ma 188 cm i 72 kg? Ktoś inny przebiegnie w 12:00,ale mnożąc to razy jego 1.76 m wzrostu i dzieląc przez jego 88 kg wagi wychodzi, że i tak jest lepszy z gorszym czasie. I tak bym to widział. Przemyślcie to.