Forum Bieganie.pl

Cześć, mam pytanie. Po jakim czasie pobiegliście swój pierwszy półmaraton?
Czy ten dystans potrzebuje jakiegoś większego przygotowania? Sam biegam od Marca średnio 60 km
w miesiącu. Biegałem już po 18 km jednym ciągiem w maju, przeważnie biegam dyszki.
Zamierzam wystartować w Praskim Półmaratonie, i zastanawiam się jak wy podeszliście do swojej pierwszej połówki.

Ja się zapisałem na półmaraton o 8.30 a 11 była start i tak zaczęło się moje regularne bieganie
Ty spokojnie dasz radę

I wcześniej w ogóle nie biegałes? Jaki miałeś czas?

Biegałem przez dwa lata, średnio raz w miesiącu Czas to 1.56

ja swój pierwszy 1/2 zrobiłem po miesiącu biegania :P czas poniżej 2h

jak już biegałeś 18 i chcesz się zmierzyć to śmiało leć , ale biegnij " swoje " nie zarzynaj się bo przyjemność Ci ucieknie ;]

Ja swoją pierwszą połówkę zaliczyłem po 9 miesiącach biegania z czasem poniżej 1:35. Ale pewnie i sporo wcześniej dałbym radę.

Swój pierwszy dystans HMa (na zawodach tyle nigdy nie biegłem jeszcze ale jest zamiar) przebiegłem przy wadze 100++ z czasem około 1h50. Nie pamiętam dokładnie jaki miałem wtedy staż biegowy, na pewno mniej niż pół roku, startowałem z kategorii wagowej 110+.

Ja tak samo jak Ty kolego, biegam od Marca tego roku i swój pierwszy półmaraton mam za sobą koniec Czerwca w Radomiu.

Biegaj śmiało. Ja pierwszy (1.43') pobiegłem po 7 miesiącach biegania, a młodzieniaszkiem już nie jestem.
Najszybciej przebiegłem ostatni kilometr.

pzdr

Po miesiącu biegania, a w zasadzie truchtania, oj ale bolało później przez tydzień po schodach miałem problem chodzić.

Zanim zapisałem się na pierwsze zawody na dystansie półmaratonu pokonałem już 21 kilometrów na treningu. Na zawody pojechałem po niecałym roku odkąd zacząłem truchtać.

Ja swój pierwszy półmaraton przebiegłem w tym roku po około 1.5 roku regularnego biegania, w tym kilku takich dystansach zaliczonych na treningach, wynik 1.38 i jak dla mnie nie mógłbym sobie wymarzyć lepszego. Z jednej strony podziwiam ludzi którzy decydują się na taki wysiłek po kilku tygodniach biegania ale z drugiej strony po co rzucać się na głębszą wodę bez wzmocnienia całego organizmu co niestety trochę zajmuje. Powoli przygotowuje się do maratonu na jesieni i powiem że mimo 60-70 km tygodniowo mam stracha przed tym dystansem. Jeśli ktoś biega 60km miesięcznie to moim osobistym zdaniem powinien poprzestać na 10kach.

Odświeżę trochę temat, jednak zmodyfikuję trochę pytanie .
Z jaką życiówką na 10km zadebiutowaliście na dystansie półmaratonu i jaki czas uzyskaliście w debiucie (HM)? I czy podczas półmaratonu jedliście żele, czy to dopiero na maratonie?

10km 52 a półmaraton 2:01 zjazd na 17km po 7 miesiącach biegania

Wysłane z mojego Redmi 4X .

Z tego co pamiętam dycha 41:11, Półmaraton Ślężański 1:40:04, może na płaskim było by trochę szybciej.
Nigdy nie jadłem nic na tym dystansie ale teraz mam zamiar wziąć żel na połówkę.