Kolanowy problem laika ;-)
: 23 maja 2017, 23:45
Na dzien dobry chcialam sie przywitac
Jestem jak narazie laikiem jesli chodzi o bieganie gdyz moja przygoda zaczela sie troszke ponad miesiac temu. Podchodzilam do biegania jakies 48 razy i za 49 w koncu sie udalo i doszlam do momentu po pierwszych zakwasach i kryzysie ze wychodze biegac bo chce a nie musze. I to juz jest dla mnie sukces :-P.
Ale do sedna.
Tak jak pisalam biegam dokladnie od 18 kwietnia. Poczatkowo nabieralam sil i biegalam coraz dluzsze dystanse bez wiekszych problemow. Biegalam prawie codziennie z tego co trzeci/czwarty dzien robilam przerwe na regeneracje. No i w przyplywie tej energi i sil przebieglam pewnego pieknego dnia ponad 13 km. I zaczal sie problem...
Od tego momentu moje kolana czesto odmawiaja posluszenstwa... kondycja coraz lepsza ale te kolana... przystopowalam troche. Zmniejszylam kilometraz do 6-7 dzienne i biegam teraz co drugi dzien gdyz niestety nie dam rady dzien po dniu...
Zwracam sie z prosba o pomoc bardziej doswiadczonych biegaczy (mam nadzieje ze kiedys tez bede mogla sie tak nazwac czy to minie? Staram sie obecnie bardzo sluchac swojego ciala. Nie przemeczac. Biegne ile dam rade. Jesli czuje ze juz jest zle skracam trase. Cialo chcialoby jeszcze ale .... kolana.
Nie stosuje obecnie zadnych suplementow ani konkretnej diety. Biegam po chodniku wiec to raczej nie pomaga...
Za wszelkie sugestie i podpowiedzi z gory serdecznie dziekuje
Jestem jak narazie laikiem jesli chodzi o bieganie gdyz moja przygoda zaczela sie troszke ponad miesiac temu. Podchodzilam do biegania jakies 48 razy i za 49 w koncu sie udalo i doszlam do momentu po pierwszych zakwasach i kryzysie ze wychodze biegac bo chce a nie musze. I to juz jest dla mnie sukces :-P.
Ale do sedna.
Tak jak pisalam biegam dokladnie od 18 kwietnia. Poczatkowo nabieralam sil i biegalam coraz dluzsze dystanse bez wiekszych problemow. Biegalam prawie codziennie z tego co trzeci/czwarty dzien robilam przerwe na regeneracje. No i w przyplywie tej energi i sil przebieglam pewnego pieknego dnia ponad 13 km. I zaczal sie problem...
Od tego momentu moje kolana czesto odmawiaja posluszenstwa... kondycja coraz lepsza ale te kolana... przystopowalam troche. Zmniejszylam kilometraz do 6-7 dzienne i biegam teraz co drugi dzien gdyz niestety nie dam rady dzien po dniu...
Zwracam sie z prosba o pomoc bardziej doswiadczonych biegaczy (mam nadzieje ze kiedys tez bede mogla sie tak nazwac czy to minie? Staram sie obecnie bardzo sluchac swojego ciala. Nie przemeczac. Biegne ile dam rade. Jesli czuje ze juz jest zle skracam trase. Cialo chcialoby jeszcze ale .... kolana.
Nie stosuje obecnie zadnych suplementow ani konkretnej diety. Biegam po chodniku wiec to raczej nie pomaga...
Za wszelkie sugestie i podpowiedzi z gory serdecznie dziekuje