Strona 1 z 2

biegający z ... dzikami?

: 11 paź 2016, 11:18
autor: XchmieluX
Cześć :)

czy ktoś miał przyjemność spotkać na swojej drodze to mało sympatyczne wielkie bydle?? jak wtedy należy się zachować?? Ostatnio widzę w okolicznych lasach gdzie biegam bardzo poryte mchy, i tylko czekam kiedy jakieś miłe stadko stanie mi na drodze.. Co wtedy należy robić??

Pozdrawiam
Piotrek

Re: biegający z ... dzikami?

: 11 paź 2016, 11:27
autor: krzys1001
Nic... Dzik się boi człowieka.

Re: biegający z ... dzikami?

: 11 paź 2016, 11:31
autor: charm
Pod warunkiem, że nie jest to locha z młodymi nic, nie przeszkadzać, nie za czepiać, itd, dziki się boją, a jak locha z młodymi to nie zbliżać się, bo jak poczuje się zagrożona, to może zaatakować.....

Wysłane z Tapatalka :)

Re: biegający z ... dzikami?

: 11 paź 2016, 11:38
autor: XchmieluX
czyli nawrotka i bieg w drugą stronę nie zadziała tak jak na pieski- czyli motywująco?

Re: biegający z ... dzikami?

: 11 paź 2016, 11:44
autor: AFC
Ja kiedyś spotkałem loche z młodymi. Zauważyła mnie w odległości ok 100 metrów. Zatrzymałem się i przyjąłem formę posagu :-) oddalila się ze stadkiem, pobiegłem kawałek dalej i zauważyłem że nadal mnie obserwuje tylko z innego miejsca, ale nadal blisko mnie. Grzecznie zawrocilem wybieglem z lasu i pobiegłem w inne miejsce :-)

Wysłane z mojego ALE-L21 .

Re: biegający z ... dzikami?

: 11 paź 2016, 12:00
autor: Slawrumia
XchmieluX pisze:czyli nawrotka i bieg w drugą stronę nie zadziała tak jak na pieski- czyli motywująco?
Nie, spokojnie można zwrócić i się oddalić,

Wysłane z mojego HTC 10 .

Re: biegający z ... dzikami?

: 11 paź 2016, 12:28
autor: charm
XchmieluX pisze:czyli nawrotka i bieg w drugą stronę nie zadziała tak jak na pieski- czyli motywująco?
nie, jak zawrócisz i pobiegniesz w drugą stronę, to jak wcześniej się nie "narazisz" (to znaczy zawrócisz dostatecznie wcześnie ;-)) to nie zadziała motywująco - dziki są duże i przez to niebezpieczne, ale same nie zaczepiają, nie gonią, itd.

Re: biegający z ... dzikami?

: 11 paź 2016, 12:34
autor: krzys1001
Ja kilka razy spotkałem dziki na swoje drodze. Z reguły nasze spotkanie było takie, że one już wiały przede mną :oczko:

Re: biegający z ... dzikami?

: 11 paź 2016, 15:42
autor: Pavol
Też kilka w lasku widziałem. Wystarczy przejść, spokojnie, mamrocząc coś pod nosem. I działa. Przejdziesz, oddalisz się na odległości i go! dalej trening :P

Re: biegający z ... dzikami?

: 11 paź 2016, 15:48
autor: XchmieluX
Pavol pisze:Też kilka w lasku widziałem. Wystarczy przejść, spokojnie, mamrocząc coś pod nosem. I działa. Przejdziesz, oddalisz się na odległości i go! dalej trening :P
czyli jak ktoś gada sam do siebie niezrozumiałe frazy to nawet dzik ma pewne obawy?? ;)

Re: biegający z ... dzikami?

: 11 paź 2016, 15:50
autor: Pavol
Raczej, wg mnie, rozumuje, że sam jesteś wariat i robi swoje.
W moim przypadku popatrzył, usłyszał mamrotanie, i ja pomaszerowałem dalej, on poczekał i przeszedł kilka metrów za mną przez ścieżkę w swoją stronę. ;)
Nikt nikomu nie przeszkadzał :D

Re: biegający z ... dzikami?

: 11 paź 2016, 16:51
autor: lama71
kilka razy.
Kiedyś zdarzyło mi się wbiec w całe stado, nie zauważyłem ich ani one mnie, to było bardzo wcześnie rano (może 4.30), duże małe, darły się i uciekały. Nic mi się nie stało.
Innym razem wbiegłem na samotnego, stał koło drogi, ja się zatrzymałem, ale jakoś nie uciekał. Też bardzo wcześnie. Tak chwilę staliśmy, ja sie wycofałem. Od tego czasu nie biegam bladym świtem, jakoś sobie pomyślałem, że mi się limit wyczerpał.

Re: biegający z ... dzikami?

: 19 paź 2016, 09:31
autor: Pyth0n
fajny temat bo ostatnio biegłem przez las i tez to rozkminiałem ;]

Re: biegający z ... dzikami?

: 19 paź 2016, 10:44
autor: majkelfm
W tym roku miałem 3 spotkania z dzikami. W lecie biegam po lesie w okolicach świtu, więc łatwo o takie spotkanie. Pierwszy raz to było całe stado, małe, większe i baaardzo duże. Miałem do nich ok 100m, popatrzyliśmy się chwilę na siebie i zawróciłem :) Drugi raz spotkałem samotnego dzika, trochę go zaskoczyłem, rył sobie spokojnie w ziemi. Odległość ok 50m. Chwilę na siebie popatrzyliśmy i uciekł. Trzeci raz to trzy dziki biegnące krzyżującą się ścieżką z moją. Jak pierwszy mnie zobaczył to przyspieszył, jego kumple za nim. Przemknęły z dużą prędkością całkiem niedaleko, nie były mną zainteresowane. Ogólnie wnioskuję z tego, że dzik raczej ucieknie niż będzie atakował, zwłaszcza jak odpowiednio wcześnie zobaczy człowieka ale jeśli zacznie biec w Twoim kierunku to raczej nie masz szans... tylko drzewa pozostają jako ratunek :)

Re: biegający z ... dzikami?

: 20 paź 2016, 06:29
autor: Tomeck
Mnie myśliwy postraszyl, że zaatakowały kogoś w tym miejscu. Zmieniłem godziny na jaśniejsze. Tam nawet drzew nie ma...