10 pytań i wątpliwości początkującego
: 25 lip 2016, 11:21
Witam wszystkich!
Może najpierw kwestie formalne – Stachu, lat 33, biegam od ok. 3 lat (chociaż słowo "biegam" jest tu mocno na wyrost, ale o tym może później). Forum przeglądam od kilku tygodni, ale dopiero teraz zdecydowałem się na rejestrację. Bardzo jestem zadowolony, że w końcu się zdecydowałem, mam nadzieję, że dobrze nam się będzie razem dyskutowało. Kiedyś wymyśliłem sobie, że jak uzbiera mi się co najmniej 10 pytań okołobiegowych to "walnę" właśnie taki oto wątek na forum.
1. Czy w ogóle robię to dobrze?
Jestem osobą w miarę aktywną. Zawsze lubiłem wysiłek fizyczny, ale jakoś nigdy nie uprawiałem żadnego sportu w sposób zorganizowany. Jak już wspomniałem biegam od ok. 3 lat. Niestety mam wrażenie, że robię to w sposób chaotyczny i "szarpany". Pierwszy rok moich "treningów" tak właśnie wyglądał – bez przygotowania, planu treningowego, butów, diety, po prostu po pracy w las i przed siebie... Najpierw bieg, potem wymyśliłem sobie marszo-bieg, potem znowu bieg ciągły, a następnie skończyło się lato i ładna pogoda, a tym samym moje wyczyny biegowe.
Kolejny rok biegów przebiegał w podobny sposób z tą różnicą, że pod koniec września sam zorientowałem się, że coś chyba nie jest tak jak powinno być. Potem przyszła jesień, a wraz z nią koniec kolejnego owocnego sezonu.
Teraz trwa mój teoretycznie 3 sezon, ale w końcu zacząłem stwarzać jakieś pozory organizacji. Pytanie – czy te dwa pierwsze lata poszły całkowicie na marne? Mam nadzieję, że nie. Pytanie może zadane za późno o 2 lata, ale tytułem wstępu myślę, że może być.
2. Czy TERAZ robię to dobrze + cel na przyszłość
Poczytałem trochę "internety" kupiłem obuwie do biegania, przestałem "żłopać" piwsko bez opamiętania i zacząłem swój trening od zera. Plan zaczerpnąłem stąd http://skarzynski.pl/porady/plan-dla-debiutantow/ – 10 km w godzinę. Obecnie przebiegam 15 min + 3 min marszu + 20 min biegu. Mój cel to wystartowanie w biegu na 10 km pod koniec września. Nieważne w jakim czasie. Chcę w ogóle ukończyć ten bieg. Myślę, że te 10 km zupełnie mi wystarczy, nie chcę narażać się innym forumowiczom już na samym początku "znajomości", ale bieganie trochę mnie nudzi. Opanować 10 km to byłoby coś, później może uda się wkręcić bardziej, ale na tym etapie cele mam właśnie taki.
3. Czas i plan treningowy
Jak wspomniałem obecnie jestem na etapie 35 min biegu oraz 3 min marszu. Razem ok. 38 min. Tak wybrałem sobie trasę, że prawie zawsze przebiegam 6 km w te 38 min. Jak to wygląda w Waszej perspektywy? Mieszczę się w jakichś ogólnoprzyjętych standardach?
Druga sprawa to sam trening. Jest ok., ALE... Długo szukałem odpowiedniego planu dla siebie i zauważyłem jedną rzecz – większość planów wydaję się strasznie skomplikowana, legenda zajmuje więcej niż cały plan. Do tego dochodzą rozciągania, przebieżki, tętna, skipy (?) i różne inne cuda. Przecież to plan na bieganie po lesie, a nie przygotowanie do misji załogowej na Marsa. W "moim" ( "moje" zmienia wszystko ) planie treningowym najbardziej denerwuje mnie właśnie ta 3 minutowa przerwa w biegu. Plan i tak zakłada tylko jedną przerwę więc na tle innych wypada wręcz super pod tym względem. Może ktoś z Was jest w stanie polecić plan treningowy dla topornych. Ideałem dla mnie byłoby coś w stylu: 1 tydzień X km, drugi X km + 10%, trzeci X km + 15% itd. Chodzi mi o stopniowe wydłużanie dystansu bez innych "bajerów".
4. Postawa w czasie biegu
Przeglądając forum natrafiłem na wiele wątków dotyczących odpowiedniej postawy. Generalnie uważam, że wszystko u mnie jest OK pod tym względem poza jedną rzeczą – głową (jakkolwiek to zabrzmiało). Większość profesjonalnych biegaczy wygląda jakby biegało z kijem w plecach. Wiele porad mówi o naturalnym, ułożeniu głowy ze wzrokiem ok 10, 20 m przed siebie. U mnie wygląda to tak, że najpierw "biegnie" głowa, a później reszta mnie. Może nie jest to idealnie wbity wzrok pod nogi, ale na pewno jest to o wiele za nisko porównując z doświadczeniami i innych. Powiedzmy, że obserwuję trasę ok. 5 m przed siebie. Próbowałem biegać z uniesioną głową, ale po prostu nie jestem w stanie, po pewnym czasie i tak mimowolnie wracam do swojej "naturalnej" pozycji. Może jest to związane z moim wzrostem – 192 cm przy 92 kg, ale w sumie to tylko taka nieśmiała teoria.
5. Rozciąganie
Kiedyś baaaardzo dawno temu zupełnie przez przypadek trafiłem na program M. Rosłonia o bieganiu. Jako, że lubię akurat tego komentatora, obejrzałem kilka minut. Już za wiele nie pamiętam, ale utkwiło mi w głowie jedno zdanie – "przeciwników i zwolenników rozciągania jest prawie tyle samo..." Nie wiem ile w tym prawdy, ale rzeczywiście przeglądając fora sportowe/biegowe można natknąć się na często skrajne opinie.
6. Nawadnianie
Gdzieś na forum znalazłem info, że ze względu na przyswajalność wody nie ma sensu pić nic w takcie biegu krótszego niż 40 min bo to i tak nic nie pomoże. Prawda li to? Interesuje mnie to szczególnie ponieważ obecnie jestem właśnie na etapie ok 40 min treningu i nie wiem czy jest sens targać ze sobą bidon z wodą skoro to niepotrzebne.
7. Woda + problemy żołądkowe
Czytałem sporo o biegunce biegacza, ponieważ na początku zmagałem się z tym problemem. Dzięki informacją znalezionym w sieci już jest zdecydowanie lepiej poza dwoma przypadkami. Po pierwsze zdecydowanie gorzej jest rano (dziwne, większość towarzyszy niedoli opisywała występowanie problemów żołądkowych wieczorem). Druga sprawa to picie wody w czasie treningu. Często mam tak, że wystarczy parę łyków (nie, nie jest zimna) i zaczyna się problem. Próbowałem gazowanej i niegazowanej, ale różnicy zbytnio nie zauważyłem.
Zastanawiam się czy przed zawodami, które odbywają się głównie rano nie "podleczyć" się tak prewencyjnie jakimiś "medykamentami'. Ma to jakiś sens wg. Was? I czy ewentualnie zwykły stoperan da radę?
8. Pora o której trenuję
Tu będzie szybko. 90% treningów wypada u mnie wieczorami, raczej o stałej porze. Jaki to może mieć wspływ na bieganie rano (zawody czy pozostałe 10% biegów)?
9. Przerwy między treningami
Biegam co 2, 3 dni. Czasem (a zdarza się to całkiem często) wypadnie mi jakiś trening w ciągu tygodnia i tym samym przerwa między poszczególnymi biegami wydłuża się nawet do 5 dni. Po tym czasie mam wrażenie, że biegnie mi się o wiele lepiej. Złudzenie czy coś w tym jest?
10.Test coopera
Dlaczego w sieci poszczególne tabele z TC tak bardzo różnią się od siebie? Wystarczy porównać ze sobą kilka grafik. Różnie się. Przecież to jest 1 ten sam test.
Może najpierw kwestie formalne – Stachu, lat 33, biegam od ok. 3 lat (chociaż słowo "biegam" jest tu mocno na wyrost, ale o tym może później). Forum przeglądam od kilku tygodni, ale dopiero teraz zdecydowałem się na rejestrację. Bardzo jestem zadowolony, że w końcu się zdecydowałem, mam nadzieję, że dobrze nam się będzie razem dyskutowało. Kiedyś wymyśliłem sobie, że jak uzbiera mi się co najmniej 10 pytań okołobiegowych to "walnę" właśnie taki oto wątek na forum.
1. Czy w ogóle robię to dobrze?
Jestem osobą w miarę aktywną. Zawsze lubiłem wysiłek fizyczny, ale jakoś nigdy nie uprawiałem żadnego sportu w sposób zorganizowany. Jak już wspomniałem biegam od ok. 3 lat. Niestety mam wrażenie, że robię to w sposób chaotyczny i "szarpany". Pierwszy rok moich "treningów" tak właśnie wyglądał – bez przygotowania, planu treningowego, butów, diety, po prostu po pracy w las i przed siebie... Najpierw bieg, potem wymyśliłem sobie marszo-bieg, potem znowu bieg ciągły, a następnie skończyło się lato i ładna pogoda, a tym samym moje wyczyny biegowe.
Kolejny rok biegów przebiegał w podobny sposób z tą różnicą, że pod koniec września sam zorientowałem się, że coś chyba nie jest tak jak powinno być. Potem przyszła jesień, a wraz z nią koniec kolejnego owocnego sezonu.
Teraz trwa mój teoretycznie 3 sezon, ale w końcu zacząłem stwarzać jakieś pozory organizacji. Pytanie – czy te dwa pierwsze lata poszły całkowicie na marne? Mam nadzieję, że nie. Pytanie może zadane za późno o 2 lata, ale tytułem wstępu myślę, że może być.
2. Czy TERAZ robię to dobrze + cel na przyszłość
Poczytałem trochę "internety" kupiłem obuwie do biegania, przestałem "żłopać" piwsko bez opamiętania i zacząłem swój trening od zera. Plan zaczerpnąłem stąd http://skarzynski.pl/porady/plan-dla-debiutantow/ – 10 km w godzinę. Obecnie przebiegam 15 min + 3 min marszu + 20 min biegu. Mój cel to wystartowanie w biegu na 10 km pod koniec września. Nieważne w jakim czasie. Chcę w ogóle ukończyć ten bieg. Myślę, że te 10 km zupełnie mi wystarczy, nie chcę narażać się innym forumowiczom już na samym początku "znajomości", ale bieganie trochę mnie nudzi. Opanować 10 km to byłoby coś, później może uda się wkręcić bardziej, ale na tym etapie cele mam właśnie taki.
3. Czas i plan treningowy
Jak wspomniałem obecnie jestem na etapie 35 min biegu oraz 3 min marszu. Razem ok. 38 min. Tak wybrałem sobie trasę, że prawie zawsze przebiegam 6 km w te 38 min. Jak to wygląda w Waszej perspektywy? Mieszczę się w jakichś ogólnoprzyjętych standardach?
Druga sprawa to sam trening. Jest ok., ALE... Długo szukałem odpowiedniego planu dla siebie i zauważyłem jedną rzecz – większość planów wydaję się strasznie skomplikowana, legenda zajmuje więcej niż cały plan. Do tego dochodzą rozciągania, przebieżki, tętna, skipy (?) i różne inne cuda. Przecież to plan na bieganie po lesie, a nie przygotowanie do misji załogowej na Marsa. W "moim" ( "moje" zmienia wszystko ) planie treningowym najbardziej denerwuje mnie właśnie ta 3 minutowa przerwa w biegu. Plan i tak zakłada tylko jedną przerwę więc na tle innych wypada wręcz super pod tym względem. Może ktoś z Was jest w stanie polecić plan treningowy dla topornych. Ideałem dla mnie byłoby coś w stylu: 1 tydzień X km, drugi X km + 10%, trzeci X km + 15% itd. Chodzi mi o stopniowe wydłużanie dystansu bez innych "bajerów".
4. Postawa w czasie biegu
Przeglądając forum natrafiłem na wiele wątków dotyczących odpowiedniej postawy. Generalnie uważam, że wszystko u mnie jest OK pod tym względem poza jedną rzeczą – głową (jakkolwiek to zabrzmiało). Większość profesjonalnych biegaczy wygląda jakby biegało z kijem w plecach. Wiele porad mówi o naturalnym, ułożeniu głowy ze wzrokiem ok 10, 20 m przed siebie. U mnie wygląda to tak, że najpierw "biegnie" głowa, a później reszta mnie. Może nie jest to idealnie wbity wzrok pod nogi, ale na pewno jest to o wiele za nisko porównując z doświadczeniami i innych. Powiedzmy, że obserwuję trasę ok. 5 m przed siebie. Próbowałem biegać z uniesioną głową, ale po prostu nie jestem w stanie, po pewnym czasie i tak mimowolnie wracam do swojej "naturalnej" pozycji. Może jest to związane z moim wzrostem – 192 cm przy 92 kg, ale w sumie to tylko taka nieśmiała teoria.
5. Rozciąganie
Kiedyś baaaardzo dawno temu zupełnie przez przypadek trafiłem na program M. Rosłonia o bieganiu. Jako, że lubię akurat tego komentatora, obejrzałem kilka minut. Już za wiele nie pamiętam, ale utkwiło mi w głowie jedno zdanie – "przeciwników i zwolenników rozciągania jest prawie tyle samo..." Nie wiem ile w tym prawdy, ale rzeczywiście przeglądając fora sportowe/biegowe można natknąć się na często skrajne opinie.
6. Nawadnianie
Gdzieś na forum znalazłem info, że ze względu na przyswajalność wody nie ma sensu pić nic w takcie biegu krótszego niż 40 min bo to i tak nic nie pomoże. Prawda li to? Interesuje mnie to szczególnie ponieważ obecnie jestem właśnie na etapie ok 40 min treningu i nie wiem czy jest sens targać ze sobą bidon z wodą skoro to niepotrzebne.
7. Woda + problemy żołądkowe
Czytałem sporo o biegunce biegacza, ponieważ na początku zmagałem się z tym problemem. Dzięki informacją znalezionym w sieci już jest zdecydowanie lepiej poza dwoma przypadkami. Po pierwsze zdecydowanie gorzej jest rano (dziwne, większość towarzyszy niedoli opisywała występowanie problemów żołądkowych wieczorem). Druga sprawa to picie wody w czasie treningu. Często mam tak, że wystarczy parę łyków (nie, nie jest zimna) i zaczyna się problem. Próbowałem gazowanej i niegazowanej, ale różnicy zbytnio nie zauważyłem.
Zastanawiam się czy przed zawodami, które odbywają się głównie rano nie "podleczyć" się tak prewencyjnie jakimiś "medykamentami'. Ma to jakiś sens wg. Was? I czy ewentualnie zwykły stoperan da radę?
8. Pora o której trenuję
Tu będzie szybko. 90% treningów wypada u mnie wieczorami, raczej o stałej porze. Jaki to może mieć wspływ na bieganie rano (zawody czy pozostałe 10% biegów)?
9. Przerwy między treningami
Biegam co 2, 3 dni. Czasem (a zdarza się to całkiem często) wypadnie mi jakiś trening w ciągu tygodnia i tym samym przerwa między poszczególnymi biegami wydłuża się nawet do 5 dni. Po tym czasie mam wrażenie, że biegnie mi się o wiele lepiej. Złudzenie czy coś w tym jest?
10.Test coopera
Dlaczego w sieci poszczególne tabele z TC tak bardzo różnią się od siebie? Wystarczy porównać ze sobą kilka grafik. Różnie się. Przecież to jest 1 ten sam test.