Ambicja jest, cel wyznaczony i jeden problem
: 25 kwie 2016, 20:56
Witam wszystkich biegaczy.
Na początku chcę kulturalnie powiedzieć "cześć".
Przejdźmy zatem do rzeczy. Mam 33 lata, 175 cm wzrostu i 105kg wagi. Nadszedl czas by wziąć sie za siebie.
Ale najpierw trochę historii. Do wieku 15 lat bylem bardzo aktywny sportowo. Dzień w dzień kilka godzin biegania po boisku do koszykówki. W którymś dniu wraz z rodzicami zwróciliśmy uwagę na postepujacą skoliozę piersiową. Niestety ale po konsultacji ortopedycznej znalazłem się na stole operacyjnym. W wieku 15 lat zostałem z drutami w kregosłupie. Od tego momentu zaczynałem przybierać na wadze. Wiadomo brak ruchu robi swoje.
Po rozpoczęciu życia zawodowego z 87kg schudłem do 68 przy wzroście 175 i to uwazam dla mnie najlepsza waga.
Potem znowu do góry i tak nabiło do ponad 100kg.
Waga doskwiera także kregosłupowi na tyle, że najbardziej cierpi odcinek lędźwiowy. Boli gdy stoje, boli gdy chodzę. Czesto musze siadac, bo jest to dość mocno odczuwalne.
Jako, że coraz gorzej mi z bolem i moją wagą postanowiłem sie ruszyć.
Zaczynam od planu 10 tygodniowego. Wczoraj zacząłem tak tylko na próbę sie ruszyć lekki trucht i spacer i strzeliło 3,88km w 35 minut. Rano trochę zakwasów i po pracy trening wedle ścisłych reguł planu. 2 minuty biegu to nic strasznego. Ale przy 3 serii ból staje sie uciążliwy. Dotrwam do końca treningu, ale nie jest to smaczne. Chciałbym biegac, bo to według mnie najlepsza metoda na uzyskanie sprawności, kondycji i wagi.
Czy ból w lędźwiach jest głównie spowodowany dość pokaźnym brzuchem, który ciagnie w dół odcinek lędźwiowy powodując owe dolegliwości?
Jak się uchronić, żeby było to do zniesienia?
Pozdrawiam, Kuba
Na początku chcę kulturalnie powiedzieć "cześć".
Przejdźmy zatem do rzeczy. Mam 33 lata, 175 cm wzrostu i 105kg wagi. Nadszedl czas by wziąć sie za siebie.
Ale najpierw trochę historii. Do wieku 15 lat bylem bardzo aktywny sportowo. Dzień w dzień kilka godzin biegania po boisku do koszykówki. W którymś dniu wraz z rodzicami zwróciliśmy uwagę na postepujacą skoliozę piersiową. Niestety ale po konsultacji ortopedycznej znalazłem się na stole operacyjnym. W wieku 15 lat zostałem z drutami w kregosłupie. Od tego momentu zaczynałem przybierać na wadze. Wiadomo brak ruchu robi swoje.
Po rozpoczęciu życia zawodowego z 87kg schudłem do 68 przy wzroście 175 i to uwazam dla mnie najlepsza waga.
Potem znowu do góry i tak nabiło do ponad 100kg.
Waga doskwiera także kregosłupowi na tyle, że najbardziej cierpi odcinek lędźwiowy. Boli gdy stoje, boli gdy chodzę. Czesto musze siadac, bo jest to dość mocno odczuwalne.
Jako, że coraz gorzej mi z bolem i moją wagą postanowiłem sie ruszyć.
Zaczynam od planu 10 tygodniowego. Wczoraj zacząłem tak tylko na próbę sie ruszyć lekki trucht i spacer i strzeliło 3,88km w 35 minut. Rano trochę zakwasów i po pracy trening wedle ścisłych reguł planu. 2 minuty biegu to nic strasznego. Ale przy 3 serii ból staje sie uciążliwy. Dotrwam do końca treningu, ale nie jest to smaczne. Chciałbym biegac, bo to według mnie najlepsza metoda na uzyskanie sprawności, kondycji i wagi.
Czy ból w lędźwiach jest głównie spowodowany dość pokaźnym brzuchem, który ciagnie w dół odcinek lędźwiowy powodując owe dolegliwości?
Jak się uchronić, żeby było to do zniesienia?
Pozdrawiam, Kuba