Strona 1 z 2
Bieganie w górzystych miastach.
: 19 mar 2016, 13:03
autor: Jarle
Witajcie.Napewno były na tym forum tematy związane z bieganiem w miastach o charakterze górzystym.Chciałbym je odnależć ale nie daje rady.Mieszkam w takim miejscu i jestem początkujecym biegaczem więc mam kilka pytan dotyczących naszej pasji.
Re: Bieganie w górzystych miastach.
: 19 mar 2016, 17:38
autor: pskosinski
Możesz zadać tutaj te pytania? Może ktoś odpowie.
Ja biegam od półtora roku i mieszkam na przedgórzu. Nie są to jeszcze góry, ale pełno wzgórz do 400 m n.p.m. i biega się zdecydowanie inaczej niż np. takim Warszawiakom czy innym biegaczom z "płaskoniżu"
, a takich chyba jest na forach biegowych zdecydowana większość i często jest to bardzo dobrze widoczne w postach.
Re: Bieganie w górzystych miastach.
: 19 mar 2016, 18:46
autor: Jarle
Więc moim 1pytaniem jest tętno które dochodzi na biegu pod górki do 180bpm a średnia to 158bpm.Ja biegem dopiero od msc.wczesniej przez kilkanascie tyg,były to tylko dluzsze marszobiegi.Teraz biegam około 6dni w tyg.2,5km i jestem ciekaw czy nie przesadzam.Predkość srednia kazdego biegu to około 5:50 min.\km.Jeżeli chodzi o trase to asfalt a wzniesienia i spadki sa bardzo zróżnicowane.Pozdrawiam
Re: Bieganie w górzystych miastach.
: 20 mar 2016, 12:06
autor: Kangoor5
Jarle pisze:Więc moim 1pytaniem jest tętno które dochodzi na biegu pod górki do 180bpm a średnia to 158bpm.Ja biegem dopiero od msc.wczesniej przez kilkanascie tyg,były to tylko dluzsze marszobiegi.Teraz biegam około 6dni w tyg.2,5km i jestem ciekaw czy nie przesadzam.Predkość srednia kazdego biegu to około 5:50 min.\km.Jeżeli chodzi o trase to asfalt a wzniesienia i spadki sa bardzo zróżnicowane.Pozdrawiam
Nie przesadzasz. Tylko biegnąc pod górę, nie staraj się utrzymywać tej samej prędkości co po płaskim ani tego samego tętna. Musisz to jakoś wypośrodkować, najlepiej uwzględniając subiektywne odczucia: pod górę ma być trochę ciężej niż po płaskim, ale nie na max (chyba, że chcesz zrobić trening z podbiegami na max).
Skoro masz już taką możliwość, to zachęcam do kupienia butów z głębszym bieżnikiem i pobiegania po górkach za miastem.
Re: Bieganie w górzystych miastach.
: 21 mar 2016, 19:49
autor: pskosinski
6 razy w tygodniu po 2,5 km. Dlaczego akurat tak? Ze względu na brak czasu na dłuższe biegi? Jeżeli nie to wydaje mi się, że lepiej byłoby próbować biegać dłużej, ale 3-4 razy w tygodniu, zostawiając więcej czasu na regenerację. Wydaje mi się, że po porządnym treningu nogi nie mają szans zregenerować się w dobę, a przynajmniej ja mam takie doświadczenia.
Re: Bieganie w górzystych miastach.
: 22 mar 2016, 12:41
autor: smiles
Jarle pisze:Więc moim 1pytaniem jest tętno które dochodzi na biegu pod górki do 180bpm a średnia to 158bpm.Ja biegem dopiero od msc.wczesniej przez kilkanascie tyg,były to tylko dluzsze marszobiegi.Teraz biegam około 6dni w tyg.2,5km i jestem ciekaw czy nie przesadzam.Predkość srednia kazdego biegu to około 5:50 min.\km.Jeżeli chodzi o trase to asfalt a wzniesienia i spadki sa bardzo zróżnicowane.Pozdrawiam
Ja również biegam w lekko górzystym terenie (Bielsko-Biała) więc w którą stronę bym się nie ruszył mam albo z górki albo pod górkę.
Biegam raczej delikatnie i staram się nie forsować (mój całkowity staż biegowy to 5 mieś więc jestem na etapie robiegania)
Pod górkę raczej staram się biec spokojniej żeby się nie zajechać i mieć dość siły na odrobienie strat na zbiegu, taką przynajmniej wybrałem taktykę.
Tętno nie zdarzyło mi się aby przekroczyło 165 ale to już kwestia indywidualna + staż + wiek więc nie ma co porównywać.
jeśli masz jakieś konkretne pytania pisz, chętnie wymienię się doświadczeniami.
Re: Bieganie w górzystych miastach.
: 22 mar 2016, 21:01
autor: Pavol
Zależy od siebie samego co uważamy miastem górzystym.
Ja mieszkam w Wałbrzychu, rejon, gdzie mam górki po 700 m.n.p.m. i niedaleko Waligóra i Wielka Sowa ( oba powyżej 1000 m.n.p.m.).
Jest różnica między bieganiem w takim terenie, a we Wrocławiu.
Re: Bieganie w górzystych miastach.
: 23 mar 2016, 08:29
autor: smiles
Pavol pisze:Zależy od siebie samego co uważamy miastem górzystym.
Ja mieszkam w Wałbrzychu, rejon, gdzie mam górki po 700 m.n.p.m. i niedaleko Waligóra i Wielka Sowa ( oba powyżej 1000 m.n.p.m.).
Jest różnica między bieganiem w takim terenie, a we Wrocławiu.
Wszystko tez zależy czy biega się po mieście gdzie masz przewyższenia w okolicach 50m jak w BB (nie wiem jak jest w Wałbrzychu) czy np. wybiega się poza miasto i zalicza górkę o przewyższeniu 300m (patrzymy ile wbiegamy ponad miasto a nie ponad pziom morza)
ja biegam późnym wieczorem, nie mam na tyle silnej woli, żeby po nocy poza miasto biegać więc zdarza mi się, że robię w mieście 3x pętelkę z rożnicą poziomów 70m co daje już całkiem ładny podbieg.
Re: Bieganie w górzystych miastach.
: 30 mar 2016, 23:06
autor: Pavol
No wiem wiem to.
Górki są, a miasto raczej też cały czas góra -dół - góra - dół. Więc miasta ze środka Polski są całkowicie inne
Zamiast biegać na ilość, lepiej biegać na czas. Pół godziny, godzina, a nie na km
Re: Bieganie w górzystych miastach.
: 31 mar 2016, 08:52
autor: smiles
Pavol pisze:
Zamiast biegać na ilość, lepiej biegać na czas. Pół godziny, godzina, a nie na km
Zależy co chcesz osiągnąć, jaki masz staż i co rozumiesz przez bieganie na czas a nie na ilość.
Znam takiego jednego, który zaczął piłować czas na 3km, nawet ładnie mu to szło, tylko jakoś często zaczął kontuzje łapać
ja ustalam sobie jakiś cel, plan żeby go osiągnąć i go realizuję. jeśli są tam elementy szybkościowe to je realizuję, jeśli wytrzymałościowe to również.
nie nastawiam się na 100 na szybkość ani 100% na nabijanie kilometrów bo to na dłuższy czas nic nie da. jest tu na forum taki fajny wątek o szuraniu, zamulaniu i interwałach
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=12&t=51183
w ogóle, fajnie się to forum czyta
Re: Bieganie w górzystych miastach.
: 31 mar 2016, 12:04
autor: Pavol
Chodzi mi o to, żeby biegać swoim tempem, nie na założony dystans kilometrowy, a na czas, np. 1-2h dziennie - i wtedy widać efekty. Raz dasz radę przebieć 20km, raz 15.
Re: Bieganie w górzystych miastach.
: 07 kwie 2016, 08:53
autor: Piotr-Fit
smiles pisze:
Ja również biegam w lekko górzystym terenie (Bielsko-Biała) więc w którą stronę bym się nie ruszył mam albo z górki albo pod górkę.
Biegam raczej delikatnie i staram się nie forsować (mój całkowity staż biegowy to 5 mieś więc jestem na etapie robiegania)
Pod górkę raczej staram się biec spokojniej żeby się nie zajechać i mieć dość siły na odrobienie strat na zbiegu, taką przynajmniej wybrałem taktykę.
Tętno nie zdarzyło mi się aby przekroczyło 165 ale to już kwestia indywidualna + staż + wiek więc nie ma co porównywać.
jeśli masz jakieś konkretne pytania pisz, chętnie wymienię się doświadczeniami.
Witam Kolegę z BB
tutaj mamy to wyzwanie, że płaskie dłuższe jest ciężko znaleźć
co masz na myśli przez odrobienie strat?
Biegając pod górę zasadą dla początkujących jest utrzymanie poziomu wysiłku, nie tempa. Zatem wbiegasz wolniej, nie a starasz się utrzymać prędkość z płaskiego.
Re: Bieganie w górzystych miastach.
: 07 kwie 2016, 09:21
autor: smiles
Piotr-Fit pisze:smiles pisze:
Ja również biegam w lekko górzystym terenie (Bielsko-Biała) więc w którą stronę bym się nie ruszył mam albo z górki albo pod górkę.
Biegam raczej delikatnie i staram się nie forsować (mój całkowity staż biegowy to 5 mieś więc jestem na etapie robiegania)
Pod górkę raczej staram się biec spokojniej żeby się nie zajechać i mieć dość siły na odrobienie strat na zbiegu, taką przynajmniej wybrałem taktykę.
Tętno nie zdarzyło mi się aby przekroczyło 165 ale to już kwestia indywidualna + staż + wiek więc nie ma co porównywać.
jeśli masz jakieś konkretne pytania pisz, chętnie wymienię się doświadczeniami.
Witam Kolegę z BB
tutaj mamy to wyzwanie, że płaskie dłuższe jest ciężko znaleźć
co masz na myśli przez odrobienie strat?
Biegając pod górę zasadą dla początkujących jest utrzymanie poziomu wysiłku, nie tempa. Zatem wbiegasz wolniej, nie a starasz się utrzymać prędkość z płaskiego.
Mniej więcej to miałem na myśli. Wbiegam wolniej, zbiegam szybciej, średnia wychodzi mniej więcej średnia :D:D
Kolega z BB widzę doświadczony w bojach, ja startuje dopiero w tej zabawie i powiem szczerze, że BB daje mi niezłego łupnia - tak jak piszesz, ciężko znaleźć płaski kawałek, chociaż ja zrobiłem z tego zaletę niż wadę, wyszedłem z założenia, że jak dojdę w BB do jakichś sensownych wyników to jak wpadnę na niziny to pozamiatam wszystkich
ps. biegniesz w czymś w BB w najbliższym czasie?
Re: Bieganie w górzystych miastach.
: 07 kwie 2016, 19:11
autor: Piotr-Fit
smiles pisze:
Mniej więcej to miałem na myśli. Wbiegam wolniej, zbiegam szybciej, średnia wychodzi mniej więcej średnia :D:D
Kolega z BB widzę doświadczony w bojach, ja startuje dopiero w tej zabawie i powiem szczerze, że BB daje mi niezłego łupnia - tak jak piszesz, ciężko znaleźć płaski kawałek, chociaż ja zrobiłem z tego zaletę niż wadę, wyszedłem z założenia, że jak dojdę w BB do jakichś sensownych wyników to jak wpadnę na niziny to pozamiatam wszystkich
ps. biegniesz w czymś w BB w najbliższym czasie?
okey, pamiętaj tylko, że zbiegi są wymagające, nawet bardziej niż podbiegi.
Puszczanie się w dół na maxa, po podbiegach może odbić się niekorzystnie, zwłaszcza jeśli to większa górka.
Trzeba mieć dobrze zrobione nogi, aby bezpiecznie zbiegać.
heh, podbiegi dużo dają, ja niezły progres na płaskim i w ogóle w bieganiu zanotowałem po przeprowadzce do Bielska
nie, ale będę kibicem na biegu Fiata i na czerwcowym półmaratonie górskim UBS
Re: Bieganie w górzystych miastach.
: 08 kwie 2016, 09:02
autor: smiles
Piotr-Fit pisze:smiles pisze:
Mniej więcej to miałem na myśli. Wbiegam wolniej, zbiegam szybciej, średnia wychodzi mniej więcej średnia :D:D
ps. biegniesz w czymś w BB w najbliższym czasie?
okey, pamiętaj tylko, że zbiegi są wymagające, nawet bardziej niż podbiegi.
Puszczanie się w dół na maxa, po podbiegach może odbić się niekorzystnie, zwłaszcza jeśli to większa górka.
Trzeba mieć dobrze zrobione nogi, aby bezpiecznie zbiegać.
heh, podbiegi dużo dają, ja niezły progres na płaskim i w ogóle w bieganiu zanotowałem po przeprowadzce do Bielska
nie, ale będę kibicem na biegu Fiata i na czerwcowym półmaratonie górskim UBS
Oj wiem wiem, dlatego za bezpieczne zbiegi uważam te gdzie mogę swobodnie biec korzystając z delikatnego nachylenia i dodatkowej mocy z tym związanej, bez konieczności przyhamowywania. Natomiast te zbiegi gdzie spadek jest już na tyle duży, że pojawia się koniczność przyhamowywania żeby nie osiągnąć prędkości światła traktuję ze szczególną ostrożnością
Załatwiłem się tak kiedyś na zbiegach ze Stołowa i z Szyndzielni do zapory w Wapienicy, kolana dostały wtedy nieźle
mam nadzieję, że do zobaczenia na Fiacie i w czerwcu, planuje być na obu (na razie w charakterze biegacza zamykającego bieg :D)