Niebiesska pisze:Witam dużo ostatnio schudłam i chciała bym zacząć biegać aby poprawić elastyczność i napięcie mojej skóry. Moja kondycja jest zerowa i w planie mam bieganie system tym w 1 tygodniu 1 min biegu i 5 min marszu itp. I tu mam pytanie bo czytałam że poniżej 30 min nie spała się kalori, ale czy ogólny stan skóry się zmienia? Czy muszę czekać do momentu kiedy będę potrafiła przebiec 30 min i dopiero wtedy cokolwiek się ruszy... Co dla mnie jako osobie bardzo nie cierpliwiej nie pomaga w motywacji...?
Niebiesska, najważniejsze, że się ruszyłaś i pomyślałaś o bieganiu, które na pewno pomoże, a nie o innych rozwiązaniach magiczno-kosmetologicznych, które pomogą tylko "być może".
Tak jak wspomniał Adam spalasz nawet jak leżysz. Te 30 minut, o których piszesz najprawdopodobniej dotyczy spalania tzw tłuszczu. Faktycznie czasami można spotkać taką opinię, że podczas biegu, ruchu, aerobów od początku spalamy węglowodany, a tłuszcze dopiero po 30 minucie, co prawdą
nie jest! Od początku wysiłku energia jest czerpana również z tłuszczów, może faktycznie w mniejszym zakresie ale jest więcej czynników, które trzeba by wziąć pod uwagę, takie jak tempo, tętno, Twój dotychczasowy tryb życia itd. Moja rada jest taka abyś nie komplikowała sobie naprawdę pożytecznej i wciągającej zabawy łopatologią. Pobiegaj sobie w spokojnym tempie, takim w którym mogłabyś rozmawiać z kimś biegnącym obok. Jeśli sapiesz, to zwolnij. Na początku w zasadzie się nie biega, tylko "szura", czyli tempo zbliżone do szybkiego marszu i nie podnosimy wysoko kolan, ani stóp wysoko nad ziemią. Jak już nie możesz, to przejdź do marszu, odpocznij i znów spróbuj kawałek "poszurać". Bez problemu osiągniesz te wspomniane 30 minut takim marszo-szuraniem, a zapewniam, że marszo-szuranie też się liczy

(to nie musi być 30 minut ciągłego biegu). Postanów sobie, że będziesz marszo-szurać powiedzmy 2 - 3 razy w tygodniu. Obiecaj sobie "choćby nie wiem co nie odpuszczę w przeciągu pierwszego miesiąca" - z treningu na trening postępu nie zauważysz, ale po kilku tygodniach będziesz zaskoczona różnicą pomiędzy obecną kondycją, a tą z pierwszej wyprawy. Fajna muzyka ze słuchawek, jak da radę, to jeszcze koleżanka u boku i okaże się, że to są najfajniejsze momenty w całym tygodniu.
Powodzenia!