Strona 1 z 1

Czy już mogę biegać częściej?

: 18 wrz 2015, 21:04
autor: malaga1989
Sprawa wygląda tak, że od wiosny biegam bardziej lub mniej regularnie (ostatnio bardziej). Dotychczas było to 3 razy w tygodniu. Czasami uzupełniałam to o rower lub siłownię (na siłownię raczej szybko nie wrócę, bo mnie nudziła :oczko: )
Biegam (a raczej truchtam) każdorazowo ostatnio ok. 7-10 km z prędkością 8,5-9,5 km/h. Muszę się szczerze przyznać, że dopiero od około 3 tygodni jestem w stanie truchtać godzinę bez przechodzenia do marszu.
Początkowo bieganie powodowało u mnie ból w okolicach bioder i piszczeli, ale po przerwie w bieganiu i ćwiczeniach od sierpnia nie odczuwam już tego problemu.
Dodam jeszcze, że mam 5-7 kg więcej niż według BMI powinnam mieć :trup: I niestety to się twardo trzyma od zimy, kiedy postanowiłam wziąć się za siebie (efektów w zasadzie brak :ech: cóż, dieta pewnie leży).
Nie biegam dla wyników, zawodów, czasów. Biegam, bo mnie to odpręża, więc nie mam takiego parcia, że muszę koniecznie dać z siebie wszystko podczas treningu. Nie robiłam żadnego planu biegowego- po prostu wzięłam buty pewnego dnia i ruszyłam przed siebie, jak nie mogłam biec, to przechodziłam do marszu itp. W związku z tym mam teraz trochę zagwozdkę- co dalej? Czy mogę już spróbować dołożyć sobie dodatkowy jeden dzień biegania w tygodniu i zwiększyć ilość "treningów" do 4? Czy jeszcze jakiś czas pozostać na etapie 3?
Jeśli chodzi o rower to jestem w stanie jeździć 6 dni pod rząd po ponad 50 km, ze skokami nawet do 100 (jakoś dawno nie machnęłam dłuższego dystansu), ale zauważyłam, że to co robię na rowerze niekoniecznie przekłada się na bieganie :ble:

Podpowiecie coś? :oczko:

(Wiem, że dla części osób pytanie może być z czapy wzięte, ale nie chcę zrobić sobie krzywdy, przeciążyć się czy coś innego. Nie mam za dużego doświadczenia w bieganiu, w związku z czym liczę na Waszą pomoc.)

Re: Czy już mogę biegać częściej?

: 19 wrz 2015, 08:34
autor: axe
Co do roweru: to się zgadza, na rowerze pracują inne mięśnie (tudzież "mięśnie pracują inaczej"), więc nie przekłada się to liniowo na bieganie.
Co do 4go treningu: z reguły dokładają go ludzie, ktorzy chcą zwiększyć "objętość", czyli kilometraż tygodniowy, ew. trafiają na plan, który jest rozpisany na 4 dni. Jeśli nie chcesz jakoś szczególnie iść w polepszanie wyników, to dodanie 4go treningu zależy tylko i wyłącznie od Twojego samopoczucia. Możesz go dodać i zobaczyc jak się czujesz. Różnica, która pojawia się od 4 treningow jest taka, że conajmniej 2 treningi musisz mieć pod rząd...przy 3 zawsze możesz mieć 1 dzien przerwy pomiędzy, przy 4 tak się nie da :) Tak więc możesz pobiegać 4x/tydz. i zobaczyć, czy nie masz problemu z regeneracją, jeśłi poczujesz sie zmęczona, to zawsze możesz wrócić do 3x/tydz...albo spróbować biegać co 2gi dzień, co da Ci 3,5 trenigów na tydzień :))
No i jeszcze trochę zależy od mozliwości czasowych...jeśli ma się mało czasu bby wykroić ten dodatkowy dzień trenijngowy (wiadomo, to nie tylko czas na samo bieganie, ale jeszcze trzeba sie przebrać, rozgrzać, potem prysznic...jak ktoś ma mniej czasu, to lepszą opcją jest pozostanie przy 3 treningach, ale wydłużanie czasu ich trwania (kilometrowo mozna wyjść na to samo, a "czasowo" jest łatwiej.

powodzenia!

P.S. Te kilka kg w stosunku do "właściwego BMI" to kilka kg powyżej górnej granicy (25), czy środka przedziału ;-))))
--
Axe

Re: Czy już mogę biegać częściej?

: 19 wrz 2015, 09:44
autor: malaga1989
Dzięki za podpowiedź :oczko:
Co do roweru ma on jeszcze jedną charakterystyczną cechę- nie macha się na nim cały czas nogami, tylko są momenty przerwy (np. z górki), natomiast w czasie biegania nie ma przeproś- trzeba non stop przebierać kopytkami.
Co do tego nieszczęsnego BMI to niestety ten nadbagaż mam powyżej górnej granicy. I BMI jak wiadomo to mizerny wskaźnik, generalnie marzy mi się zrzucić dyszkę, ale nawet 3-5 kg będzie dla mnie ogromnym sukcesem (ale nie o tym w tym wątku).
Myślę, że na razie spróbuję tej opcji co 2-gi dzień i będzie mi wychodziło 3,5 treningu tygodniowo. Z czasem może spróbuję tych 4. Na zwiększeniu częstotliwości zależy mi głównie dlatego, że dotąd robiłam nawet 5-6 treningów tygodniowo (np. 2 x bieg, 2 x siłownia, raz rower,raz pływanie), teraz robiąc 3 czegoś mi brakuje. A tak jak napisałam- na siłownię wracać póki co nie chcę, bo mnie to nudziło, a z powodu coraz krótszych jesiennych dni na rowerze też za często nie pojeżdżę :echech: Co do pływania- czekam do listopada, wtedy będę mogła ponownie wziąć sobie sportbenefita i będę już po egzaminach, więc będę bardziej dyspozycyjna czasowo.

Jutro startuję pierwszy raz w życiu w zorganizowanym biegu na 10 km, ale zawody nie są celem, robię to dla zabawy. Plan minimum dla mnie to zmieścić się w limicie czasu (80 minut), plan optimum to ok. 1.10, plan "byłoby fantastycznie" to 1.05. A jeszcze jakieś 3 miesiące temu 10 km truchtałam (i spacerowałam) w czasie 1.26 :bum: Może kiedyś zejdę poniżej 1 godziny :lalala: ale nie mam takiej spiny (wiem, wiem, niektórzy biegają to w 45 minut, inni jeszcze szybciej...)

Re: Czy już mogę biegać częściej?

: 19 wrz 2015, 15:38
autor: Tomi205
Witam.Na zawodach trochę niesie tłum plus atmosfera.Do tego dochodzi doping kibiców i można lekko się zdziwić czasem na mecie.Oczywiście na plus.Powodzenia:-)

Re: Czy już mogę biegać częściej?

: 21 wrz 2015, 11:07
autor: uebq
z tym całym BMI to bym nie przesadzał - najczęściej wprowadza w mniejszy lub większy błąd.
Lepiej zrobić pomiar składu masy ciała , a efekty diety i treningu sprawdzać metodą "na oko" ( zdjęciową ) i / lub pomiarami obwodów ( talia , pośladki, uda, ramiona ).

Aktywna fizycznie osoba , wyglądająca szczupło, może ważyć więcej kg niż nieaktywny grubasek - a to z powodu , że tłuszcz przy tej samej objętości waży dużo mniej.

1 litr mięśni jeśli dobrze pamiętam waży około 1,7kg, taka sama objętość tłuszczu już około 1,2kg.

Re: Czy już mogę biegać częściej?

: 21 wrz 2015, 11:58
autor: sting126
malaga1989 pisze: Jutro startuję pierwszy raz w życiu w zorganizowanym biegu na 10 km, ale zawody nie są celem, robię to dla zabawy. Plan minimum dla mnie to zmieścić się w limicie czasu (80 minut), plan optimum to ok. 1.10, plan "byłoby fantastycznie" to 1.05. A jeszcze jakieś 3 miesiące temu 10 km truchtałam (i spacerowałam) w czasie 1.26 :bum: Może kiedyś zejdę poniżej 1 godziny :lalala: ale nie mam takiej spiny (wiem, wiem, niektórzy biegają to w 45 minut, inni jeszcze szybciej...)
W ogóle nie patrz na to, że ktoś przebiega w 45, a ktoś w 30, biegaj w swoim tempie i niech daje Ci to radochę :)

a jak poszedł 1. start ?

Re: Czy już mogę biegać częściej?

: 21 wrz 2015, 12:41
autor: malaga1989
uebq pisze:z tym całym BMI to bym nie przesadzał - najczęściej wprowadza w mniejszy lub większy błąd.
Lepiej zrobić pomiar składu masy ciała , a efekty diety i treningu sprawdzać metodą "na oko" ( zdjęciową ) i / lub pomiarami obwodów ( talia , pośladki, uda, ramiona ).

Aktywna fizycznie osoba , wyglądająca szczupło, może ważyć więcej kg niż nieaktywny grubasek - a to z powodu , że tłuszcz przy tej samej objętości waży dużo mniej.

1 litr mięśni jeśli dobrze pamiętam waży około 1,7kg, taka sama objętość tłuszczu już około 1,2kg.
Dlatego napisałam, że BMI to słaby punkt odniesienia.
Ja akurat mam co zrzucać, również w kwestii obwodów (ale te niech pozostaną tajemnicą :bleble: )
Pomiar składu masy ciała na specjalnych wagach też podobno kuleje (chociaż ja sama nie testowałam). Koleżanka poszła do dietetyka i w jednym tygodniu wyszło jej ponad 25% tłuszczu, a dosłownie tydzień później niecałe 20% :hahaha: Najbardziej prawdomówny jest fałdomierz, ale mniejsza o takie pierdoły :oczko:
sting126 pisze: W ogóle nie patrz na to, że ktoś przebiega w 45, a ktoś w 30, biegaj w swoim tempie i niech daje Ci to radochę :)

a jak poszedł 1. start ?
Ja na to nie patrzę :oczko: Gdybym miała podchodzić do tego w ten sposób, że ktoś jest lepszy ode mnie, to dawno bym zrezygnowała. Ja chcę być lepsza od samej siebie sprzed miesiąca, dwóch, trzech, roku.
Bieg był spoko.
Wprawdzie jeszcze w domu tętno skoczyło mi do ponad 120... (stres :ojoj: ), a byłam jeszcze przed rozgrzewką.
Udało mi się ukończyć bieg z czasem netto 1:03.08, czyli lepiej, niż zakładałam nawet w najbardziej optymistycznym wydaniu :usmiech: Jest nad czym pracować, ale jak piszę- bez spiny. Poprawię to poprawię, nie poprawię- mówi się hop i żyje się dalej.

Na koniec taka refleksja. Długa wahałam się nad zakupem zegarka z pulsometrem i wmawiałam sobie, że przecież nie jest mi on potrzebny. Trochę na fali mody wśród znajomych, trochę jako zachcianka, kupiłam suunto i mam go już prawie 2 miesiące. I powiem wam, że mnie on niesamowicie mobilizuje. Tzn. fajnie mi się truchta i widzę, że biegnę w tempie 7 km/h- a wiem, że mogę szybciej, więc przyspieszam :oczko: A wczoraj na biegu to hamowałam, bo na pierwszym km miałam tempo 5.30 min/km i jak to zobaczyłam, to wiedziałam, że w takim tempie to zdechnę w połowie trasy (zwłaszcza, że po 5 km zaczynały się podbiegi, po których często biegam i wiem, że są dla mnie one bardzo ciężkie). Dzięki zegarkowi pilnuję się i łatwiej porównuję postępy (lub ich brak).
Nie lubiłam nigdy biegać z telefonem, poza tym na mojej nokii wszystkie aplikacje się krzaczą, a szukanie fixa zajmowało czasem ze 20 minut.