biegałąm, żeby schudnąć i się nie udało
: 18 sie 2015, 13:25
Dzień Dobry, witam wszystkich serdecznie.
Pewnie wątek jeden z nudniejszych, ale cóż, może ktoś coś doradzi.
Biegam od roku, z bardzo częstymi kontuzjami, przez które się nie zniechęciłam. Biegam po 7 km 3xw tyg. Wazę 68 kg przy 164 cm...i co/ i nic.
Od roku raz dwa kilo mniej, raz dwa kilo więcej. Załamka.
Gdy przybiegam do domu, ciuchy mogę wykręcać, nie objadam się słodyczami, bo ich nie lubię, ale czasami coś kąsnę. Jem ciemny chleb, ograniczam się do 5 posiłków, plus owoce. Brałam różne spalacze typu black bomby i dalej nic, zwiększała mi się tylko potliwość. Co ja do choinki robię źle???
Pewnie wątek jeden z nudniejszych, ale cóż, może ktoś coś doradzi.
Biegam od roku, z bardzo częstymi kontuzjami, przez które się nie zniechęciłam. Biegam po 7 km 3xw tyg. Wazę 68 kg przy 164 cm...i co/ i nic.
Od roku raz dwa kilo mniej, raz dwa kilo więcej. Załamka.
Gdy przybiegam do domu, ciuchy mogę wykręcać, nie objadam się słodyczami, bo ich nie lubię, ale czasami coś kąsnę. Jem ciemny chleb, ograniczam się do 5 posiłków, plus owoce. Brałam różne spalacze typu black bomby i dalej nic, zwiększała mi się tylko potliwość. Co ja do choinki robię źle???