Zacząłem 10 tygodni...
: 15 wrz 2004, 07:50
Zacząłem 10 tygodni ale forma kiepska i 2/4 to dla mnie wyczyn... Bardzo proszę o wsparcie.
Bieganie, Trening, Maraton, Plany Treningowe - największe biegowe forum w Polsce!
https://bieganie.pl/forum/
Wsparcia udzielam . Nie martw się, jeśli tylko będziesz systematyczny, to po 10 tygodniach nie poznasz siebie. A po kolejnych 10 tygodniach to ho, ho, ho... Jeszcze parę miesięcy temu przebiegnięcie dziesięciu kilometrów to był dla mnie wyczyn nie lada. Pierwszy raz pokonałem tę magiczną granicę 8 maja br. A jaki czułem się wtedy zmęczony. A teraz... to się przebiega na luzie przed śniadaniem . Ale przyznaję, że biegam regularnie trzy razy w tygodniu. Czasami nie chce mi się, ale wychodzę. Najgorzej to przełamać "wewnętrznego lenia". Bo on często nie ma ochoty na wyjście z domu, a to za zimno, albo za gorąco... Ale skoro już wyjdę i zacznę biec, to potem tego nie żałuję.Quote: from skoraf on 6:50 am on Sep. 15, 2004
Zacząłem 10 tygodni ale forma kiepska i 2/4 to dla mnie wyczyn... Bardzo proszę o wsparcie.
No to życzę wytrwałości. Pamiętaj, kluczem do sukcesu jest systematyczny trening. No i oczywiście trzeba mieć cel . Moim jest przeczłapanie najbliższego Maratonu Warszawskiego. Dzień prawdy już w najbliższą niedzielę.Quote: from skoraf on 8:21 am on Sep. 15, 2004
Dzięki serdeczne... Aż serce rośnie po tym co piszecie... Nie poddam się... Dzięki raz jeszcze...
No więc daję znać . Do mety doczłapałem. Mój czas około 4:17 (oficjalnego wyniku jeszcze nie znam). Plan minimum został więc wykonany, natomiast plan ambitny, poniżej 4 godzin, nie. Na założony czas biegłem przez 29 kilometrów, a potem musiałem odpuścić i przejść do marszobiegu. Przy czym nie byłem jakoś specjalnie wyczerpany, tylko obolały. Bolały mnie przede wszystkim biodra i kręgosłup. Nie byłem przygotowany do biegania po asfalcie. Ale trudno przygotować się wszechstronnie do maratonu od zera, w niespełna dziewięć miesięcy. Myślę jednak, że jeszcze niejeden maraton przede mną. O ile tylko nie zniechęcę się i będę systematycznie trenował, to na przyszły Maraton Warszawski mam szansę zejść poniżej 3:45. Może taki cel powinienem sobie postawić? Chyba powinienem zmienić sobie też podpis, bo "raczkujący biegacz" to chyba nie przystoi maratończykowi . Ulka, Skoraf do roboty. Wy też jesteście w stanie przebiec maraton.Quote: from ulka on 7:29 am on Sep. 16, 2004
Maciaszczyk, życzę doczłapania do mety I daj znać jakie wrażenia, mój pierwszy marato mam ciągle przed sobą.