Forum Bieganie.pl

Witam Szanownych Biegaczy.

Po pierwsze mam już swoje lata - 41
nadwagę ( dużą)...
Co prawda coś tam ćwiczyłem( dawno dawno temu),
i trochę biegałem( doszedłem jakieś 6 lat temu do 7km biegu),
ale przegiąłem i po biegu 15 km ( raz tak pobiegłem.Rozwaliłem
sobie kolano.Poczułem dopiero następnego dnia jak nie mogłem wstać.)

Teraz zacząłem znowu, najpierw od marszobiegów ,teraz już biegam ( ale niestety mogę tylko 2km, więc kiepsko.)
Chciałbym się spytać o to, jak połączyć bieganie z ćwiczeniami ogólnorozwojowymi
takimi jak przy rozgrzewce np na judo/karate.( gimnastyka rozciąganie itp)
Czy dobrym pomysłem jest np jeden dzień biegania drugi ćwiczenia ogólnorozwojowe
i tak na zmianę przez tydzień? jak jest z odpoczynkiem?

Ps Próbowałem jeszcze w międzyczasie jezdzić na kolarzówce, ale to pochłania zbyt dużo czasu,
a przy tym jak po 5 miesiącach jazdy próbowałem zacząć biegać to okazało się że i
tak jest bardzo kiepsko.....chyba wolę biegać.

Ja Ci konkretnie nie doradzę. Może poeksperymentuj i zobacz jak będzie reagował Twój organizm. Możesz na przykład ćwiczenia ogólnorozwojowe robić po bieganiu tego samego dnia lub w dzień wolny od biegania. Zależy ile masz czasu i czego oczekujesz od ćwiczeń i biegania, czy zależy Ci na rozwijaniu jakichś grup mięśni czy chcesz tylko schudnąć. Ja oprócz biegania trochę staram się ćwiczyć w domu, np. pompki i ćwiczenia z hantlem ale zajmuje mi to parę minut. Robię te ćwiczenia często zaraz po bieganiu. Zamierzam też je robić w dnie niebiegowe. Moim zdaniem ćwiczenia na górne partie mięśni nie przeszkadzają w regeneracji nóg więc można je robić zarówno w dni biegowe i niebiegowe a co do intensywności treningów to musisz chyba poobserwować swoje ciało i zobaczyć ile potrzebuje czasu na regeneracje i na jak intensywne treningi możesz sobie pozwolić.

Tak od połowy listopada do końca stycznia próbowałem robić podobnie, czyli bieganie wt,czw,nie i trening karate pn i pt (wiek podobny, rocznik '72). Po 2 miesiącach zrezygnowałem ale raczej ze wzgledu na brak czasu (bieganie po pracy, trening po pracy, w efekcie w tygodniu miałem tylko środę wolną, a w pozostałe byłem "wolny" koło 21szej. Ale jak chodzi o sam trening to nie odczuwałem jakiegoś szczególnego przemęczenia...gdy zdarzył się mocniejszy trening ogólnorozwojowy na treningu karate, to najwyżej zamiast "szybkiego" treningu biegowego robiłem wolne wybieganie. Jeśli ćwiczyłbys sam, to pewnie nie obciążysz się aż tak mocno, a tak, jak napisal poprzednik treningi na górne partie mięśni nie powinny przeszkadzać (po prostu nie rób aż tylu przysiadów, co na zwykłym treningu karate, żeby dać odpocząć mięsniom nóg). W regeneracji chodzi o to, by odpoczęły konkretne partie mięśni, a niekoniecznie "cały organizm" (choć warto mieć conajmniej 1 dzień w tygodniu, gdzie nie ćwiczysz nic.

Jeśli to ma być trening w domu, a nie "na sekcji" z innymi, to spokojnie możesz sobie regulować intensywność i ilość ćwiczeń, jak poczujesz zmeczenie, to zawsze możesz pominąć 1 trening i już.

powodzenia

--
Axe

Od kilkunastu miesięcy naprzemiennie biegam i siłownia (ogólnorozwojowe, bez dni typu tylko triceps etc.). Z doskoku basen, rower, spacery etc. Jak nie przegniesz, spokojnie można ruszać się codziennie i nie wypompować Wiek zbliżony, nadwaga ulotniła się

Tak, w takim razie zacznę naprzemiennie-
bieganie, następnego dnia w domu godzina/półtorej ćwiczeń ogólnorozwojowych

Tylko zawsze dzień po bieganiu cięzko mi się rozciągało i zastanawiam się
co zrobić z tym fantem.....

To rozciąganie po bieganiu jest inne niż po treningach sztuk walki...to rozciąganie mięśni, których używałeś (i to statyczne, bez pogłębiania), a nie "rozciąganie do szpagatu".

Tu masz trochę http://bieganie.pl/index.php?cat=280
Ja na przyklad po treningu robię prawie tylko to, co w tym artykule (część po bieganiu, czyli "KLAPS") http://bieganie.pl/index.php?cat=15&id=6244&show=1

--
Axe

Dzięki
Swietne są te filmiki.
Bardzo dobrze wszystko wytłumaczone.Też podziękowania dla autora.
Podoba mi się, że zwraca uwagę na takie rzeczy, jak np.
ułożenie stopy.

Zapisałem się jednak na gimnastykę (trochę się to inaczej nazywa, ale nie lubię
tej angielskiej nazwy na f).
Same kobiety....
Zostałem przez panią prowadzącą zmasakrowany, ale tak długo nic nie robić, to
są pózniej efekty.Tylko się pocieszam ,że jakby tak musiały skakać z
dwudziestokilogramowym workiem gipsu na plecach.....
no ale i tak było fajnie.