Chciałbym osiągać coraz lepsze wyniki.
: 17 lut 2015, 00:17
Cześć, ten post będzie dosyć przydługawy, ale mam nadzieję, że ktoś to przeczyta.
Mam 20 lat i jestem uczniem szkoły zawodowej. W moim życiu nie zawsze było kolorowo, raczej ze względu na towarzystwo. Wpadłem w alkohol, narkotyki, mecze, jakieś tam drobne wybryki itd. Pisze to nie wiem czemu, ale muszę się komuś wygadać, bo z całej tej osiedlowej hołoty zostałem sam i wydaje mi się, że tylko ja chce zmienić swoje życie.
Większość ludzi z osiedla żyje z dnia na dzień, bez większych planów, bez pracy, porzucone szkoły, porobione dzieci. Najciekawsze zajęcie to jaranie zioła z lufy pod bramą. Moje życie też tak wyglądało.
Rodzice mi chyba przemówili do rozsądku, chociaż oni byli neutralni - jest nam przykro, ale to Twoje życie, rób co chcesz.
Ja też coś zrozumiałem, zobaczyłem, że można inaczej. Obecnie robię kurs prawa jazdy, zacząłem normalnie chodzić do szkoły którą olałem (Z tego powodu 2 lata jestem w plecy, a jedno z lepszych techników w województwie zamieniłem na przeciętną w skali miasta zawodówkę) i planuje kolejne kursy: językowy, oraz zawodowe.
Przez ten cały patologiczno - olewczy tryb życia zapuściłem się nieco. Z tego powodu pożyczyłem od rodziców pieniądze (Ja ich podziwiam, że takiemu pasożytowi chcą jeszcze cokolwiek poza kromką chleba dziennie dawać!)
Kupiłem sobie hantle, ciuchy sportowe: buty, koszulkę, spodnie i bluzę ortalionowe. Sztangę i ławeczkę, troche żelastwa do obciążenia, ławke do brzuszków. Suplementy typu zdrowa czerwona herbata, witaminy C i multiwitamine, "mocne stawy", wyciąg z jakiś ziółek żeby obniżyć poziom cukru oraz jedzenie: Zapas piersi z kuraka, banany, ciemny chleb, kilka zgrzewek wody mineralnej.
Na początek przydałby mi się detoks. Byłem kiedyś w szpitalu gdy bardzo mocno się zatrułem narkotykami i alkoholem.
Wtedy widziałem płaczącego ojca. Pierwszy raz w życiu.
Drugi raz widziałem jak płakał, gdy go pobiłem.
DZIĘKI NIEMU MAM GDZIE MIESZKAĆ, JAK ŻYĆ, MAM SZANSĘ WYRWAĆ SIĘ DO LEPSZEGO, NORMALNEGO ŻYCIA. WIDOK JAK PŁACZE BYŁ PO PROSTU TAK PRZYGNĘBIAJĄCY ŻE NIE POTRAFIE TEGO OPISAĆ
Wszystko załatwia, opłaca i pomaga mi we wszystkim właśnie on.
Gdy przeholowałem z narkotykami to właśnie on mnie zawiózł do szpitala i siedział przy mnie, gdy odtruwali mi po kolei wszystkie narządy.
MUSZĘ zmienić życie. SPORT jest najlepszym przyjacielem człowieka.
Zacząłem biegać, lepiej jeść, przestałem pić i ćpac. Nadal jezdze na mecze i tam co sie dzieje, to jest po prostu jakas masakra, ja w tym tkwiłem wiele lat, mimo mlodego wieku zrozumialem ze to nie jest towarzystwo dla mnie.
ALE MOJEJ DRUZNY NIE ZOSTAWIE TO WINA TOWARZYSTWA A NIE PILKARSKIEGO KLUBU NA KTOREGO MECZE CHODZE OD 5 ROKU ZYCIA (DZIEKUJE TATO ZA POKAZANIE TEGO!!!)
od tygodnia biegam codziennie.
waga z 110 kg spadła do 108 kg
biegam po 2-3 minuty, pozniej 1 minuta przerwa i 5-6 min truchtu, 2 minuty przerwy i daje z siebie maksa, czyli kolejne 5-6 min biegu, dzisiaj zdołałem doczłapać 10 !!!!!
widze progres z dnia na dzien. ale bola mnie piszczele.
Widze ze w glowie tez jestem silniejszy. Chciałbym biegac w najwazniejszych imprezach biegowych w Polsce, ale nie tylko podpisywac liste obecnosci, ale zdobywac tam dobre wyniki !!!!!
MOIM MARZENIEM jest wystąpić w barwach POLSKI na mistrzostwach europy w biegu maratonskim - jak ogladalem tego pociesznego murzynka w barwach Polski w szwajcarii tu czulem DUME ale i bezsilnosc, ze ja tak nie moge. to bylo dawno. TERAZ WIEM ZE MOGE !!! mam dopiero 20 lat !!!! PRZECIEZ KAZDY ZACZYNAL !!!! TAK SAMO JAK JA
ZYCZCIE Mi POWODZENIA i szykujcie garsc porad dla mnie, z kazdym dniem chce byc coraz lepszy. Ludzie lataja w kosmos, ludzie nie mający nóg biegaja na olimpiadzie, dlaczego mi ma sie nie udac ?!
zwodnicy na ME maja pewnie okolo 30-35 roku zycia, JA MAM 20 i całe 15 LAT zeby zblizyc sie do poziomu MISTRZOWSKIEGO !!!!!!!!
WOJNA !!!!! WIARA I WALKA - TO MOJ CEL !!!!
Mam 20 lat i jestem uczniem szkoły zawodowej. W moim życiu nie zawsze było kolorowo, raczej ze względu na towarzystwo. Wpadłem w alkohol, narkotyki, mecze, jakieś tam drobne wybryki itd. Pisze to nie wiem czemu, ale muszę się komuś wygadać, bo z całej tej osiedlowej hołoty zostałem sam i wydaje mi się, że tylko ja chce zmienić swoje życie.
Większość ludzi z osiedla żyje z dnia na dzień, bez większych planów, bez pracy, porzucone szkoły, porobione dzieci. Najciekawsze zajęcie to jaranie zioła z lufy pod bramą. Moje życie też tak wyglądało.
Rodzice mi chyba przemówili do rozsądku, chociaż oni byli neutralni - jest nam przykro, ale to Twoje życie, rób co chcesz.
Ja też coś zrozumiałem, zobaczyłem, że można inaczej. Obecnie robię kurs prawa jazdy, zacząłem normalnie chodzić do szkoły którą olałem (Z tego powodu 2 lata jestem w plecy, a jedno z lepszych techników w województwie zamieniłem na przeciętną w skali miasta zawodówkę) i planuje kolejne kursy: językowy, oraz zawodowe.
Przez ten cały patologiczno - olewczy tryb życia zapuściłem się nieco. Z tego powodu pożyczyłem od rodziców pieniądze (Ja ich podziwiam, że takiemu pasożytowi chcą jeszcze cokolwiek poza kromką chleba dziennie dawać!)
Kupiłem sobie hantle, ciuchy sportowe: buty, koszulkę, spodnie i bluzę ortalionowe. Sztangę i ławeczkę, troche żelastwa do obciążenia, ławke do brzuszków. Suplementy typu zdrowa czerwona herbata, witaminy C i multiwitamine, "mocne stawy", wyciąg z jakiś ziółek żeby obniżyć poziom cukru oraz jedzenie: Zapas piersi z kuraka, banany, ciemny chleb, kilka zgrzewek wody mineralnej.
Na początek przydałby mi się detoks. Byłem kiedyś w szpitalu gdy bardzo mocno się zatrułem narkotykami i alkoholem.
Wtedy widziałem płaczącego ojca. Pierwszy raz w życiu.
Drugi raz widziałem jak płakał, gdy go pobiłem.
DZIĘKI NIEMU MAM GDZIE MIESZKAĆ, JAK ŻYĆ, MAM SZANSĘ WYRWAĆ SIĘ DO LEPSZEGO, NORMALNEGO ŻYCIA. WIDOK JAK PŁACZE BYŁ PO PROSTU TAK PRZYGNĘBIAJĄCY ŻE NIE POTRAFIE TEGO OPISAĆ
Wszystko załatwia, opłaca i pomaga mi we wszystkim właśnie on.
Gdy przeholowałem z narkotykami to właśnie on mnie zawiózł do szpitala i siedział przy mnie, gdy odtruwali mi po kolei wszystkie narządy.
MUSZĘ zmienić życie. SPORT jest najlepszym przyjacielem człowieka.
Zacząłem biegać, lepiej jeść, przestałem pić i ćpac. Nadal jezdze na mecze i tam co sie dzieje, to jest po prostu jakas masakra, ja w tym tkwiłem wiele lat, mimo mlodego wieku zrozumialem ze to nie jest towarzystwo dla mnie.
ALE MOJEJ DRUZNY NIE ZOSTAWIE TO WINA TOWARZYSTWA A NIE PILKARSKIEGO KLUBU NA KTOREGO MECZE CHODZE OD 5 ROKU ZYCIA (DZIEKUJE TATO ZA POKAZANIE TEGO!!!)
od tygodnia biegam codziennie.
waga z 110 kg spadła do 108 kg
biegam po 2-3 minuty, pozniej 1 minuta przerwa i 5-6 min truchtu, 2 minuty przerwy i daje z siebie maksa, czyli kolejne 5-6 min biegu, dzisiaj zdołałem doczłapać 10 !!!!!
widze progres z dnia na dzien. ale bola mnie piszczele.
Widze ze w glowie tez jestem silniejszy. Chciałbym biegac w najwazniejszych imprezach biegowych w Polsce, ale nie tylko podpisywac liste obecnosci, ale zdobywac tam dobre wyniki !!!!!
MOIM MARZENIEM jest wystąpić w barwach POLSKI na mistrzostwach europy w biegu maratonskim - jak ogladalem tego pociesznego murzynka w barwach Polski w szwajcarii tu czulem DUME ale i bezsilnosc, ze ja tak nie moge. to bylo dawno. TERAZ WIEM ZE MOGE !!! mam dopiero 20 lat !!!! PRZECIEZ KAZDY ZACZYNAL !!!! TAK SAMO JAK JA
ZYCZCIE Mi POWODZENIA i szykujcie garsc porad dla mnie, z kazdym dniem chce byc coraz lepszy. Ludzie lataja w kosmos, ludzie nie mający nóg biegaja na olimpiadzie, dlaczego mi ma sie nie udac ?!
zwodnicy na ME maja pewnie okolo 30-35 roku zycia, JA MAM 20 i całe 15 LAT zeby zblizyc sie do poziomu MISTRZOWSKIEGO !!!!!!!!
WOJNA !!!!! WIARA I WALKA - TO MOJ CEL !!!!