Bieganie jako rehabilitacja - ciężkie początki :)
: 24 cze 2014, 23:42
Witam wszystkich forumowiczów i proszę o wyrozumiałość jako iż będzie to mój pierwszy post 
W kwietniu przeszedłem rekonstrukcję więzadła krzyżowego tylnego. Kontuzję złapałem ponad 1,5 roku wcześniej (piłka nożna) ale długo nie mogłem znaleźć czasu na doprowadzenie mojego kolana do sprawności. Nigdy nie lubiłem biegania (chyba, że za piłką
) ale teraz mój rehabilitant powiedział, że mogę zacząć biegać (właściwie to truchtać). Nawet mi to pasuję ponieważ, kompletnie straciłem formę i przytyło mi się sporo. Marzy mi się teraz zrzucenie paru kilo, odzyskanie pełnej stabilizacji w kolanie (poza bieganiem ciągle fizjoterapia) i przygotowanie się na powrót na boisko poprzez poprawę kondycji 
Chciałem poradzić się was. Jestem już po kilku "treningach", truchtam co drugi dzień. Wygląda to tak, że biegnę zawsze przynajmniej 40min (niestety 2 do 3 razy przez cały trening na kilkadziesiąt sekund przechodzę w marsz) Odległość którą przebywam to około 5,5km więc pewnie bieganiem to nawet nie można nazwać, więc zostańmy przy truchtaniu
Za 1 razem było ciężko, za każdym kolejnym jest już lepiej chociaż wciąż dość ciężko, jednak znajduję w tym frajdę (zwłaszcza po) więc jestem dobrej myśli 
Czy jeżeli wytrwam miesiąc? dwa? pięć? to takie truchtanie wystarczy do poprawy kondycji? Czy powinienem coś zmienić?
Czekam na jakieś rady i sugestie

W kwietniu przeszedłem rekonstrukcję więzadła krzyżowego tylnego. Kontuzję złapałem ponad 1,5 roku wcześniej (piłka nożna) ale długo nie mogłem znaleźć czasu na doprowadzenie mojego kolana do sprawności. Nigdy nie lubiłem biegania (chyba, że za piłką


Chciałem poradzić się was. Jestem już po kilku "treningach", truchtam co drugi dzień. Wygląda to tak, że biegnę zawsze przynajmniej 40min (niestety 2 do 3 razy przez cały trening na kilkadziesiąt sekund przechodzę w marsz) Odległość którą przebywam to około 5,5km więc pewnie bieganiem to nawet nie można nazwać, więc zostańmy przy truchtaniu


Czy jeżeli wytrwam miesiąc? dwa? pięć? to takie truchtanie wystarczy do poprawy kondycji? Czy powinienem coś zmienić?
Czekam na jakieś rady i sugestie
