Strona 1 z 1

Bieganie jako rehabilitacja - ciężkie początki :)

: 24 cze 2014, 23:42
autor: xpigix
Witam wszystkich forumowiczów i proszę o wyrozumiałość jako iż będzie to mój pierwszy post :)
W kwietniu przeszedłem rekonstrukcję więzadła krzyżowego tylnego. Kontuzję złapałem ponad 1,5 roku wcześniej (piłka nożna) ale długo nie mogłem znaleźć czasu na doprowadzenie mojego kolana do sprawności. Nigdy nie lubiłem biegania (chyba, że za piłką ;-)) ale teraz mój rehabilitant powiedział, że mogę zacząć biegać (właściwie to truchtać). Nawet mi to pasuję ponieważ, kompletnie straciłem formę i przytyło mi się sporo. Marzy mi się teraz zrzucenie paru kilo, odzyskanie pełnej stabilizacji w kolanie (poza bieganiem ciągle fizjoterapia) i przygotowanie się na powrót na boisko poprzez poprawę kondycji :)
Chciałem poradzić się was. Jestem już po kilku "treningach", truchtam co drugi dzień. Wygląda to tak, że biegnę zawsze przynajmniej 40min (niestety 2 do 3 razy przez cały trening na kilkadziesiąt sekund przechodzę w marsz) Odległość którą przebywam to około 5,5km więc pewnie bieganiem to nawet nie można nazwać, więc zostańmy przy truchtaniu :) Za 1 razem było ciężko, za każdym kolejnym jest już lepiej chociaż wciąż dość ciężko, jednak znajduję w tym frajdę (zwłaszcza po) więc jestem dobrej myśli :)
Czy jeżeli wytrwam miesiąc? dwa? pięć? to takie truchtanie wystarczy do poprawy kondycji? Czy powinienem coś zmienić?
Czekam na jakieś rady i sugestie ;)

Re: Bieganie jako rehabilitacja - ciężkie początki :)

: 25 cze 2014, 14:57
autor: jakub738
Czesc, Widze ze jeszcze trwa rehabilitacja wiec moze popytaj jak dodatkowo mozesz wzmacniac miesnie,w bieganiu jest sporo roznych elementow treningu ale czy na tym etapie mozesz je wykonywac?

Re: Bieganie jako rehabilitacja - ciężkie początki :)

: 25 cze 2014, 15:33
autor: xpigix
Biegać mogę, sam rehabilitant stwierdził, że jestem już gotowy. Stworzyłem ten post aby podpytać was o to bieganie, żeby dopasować je bardziej pod względem pracy nad kondycją ew. zrzuceniem kilku zbędnych kg. Ta druga strona, czyli rehabilitacja jest w porządku i o nią martwić się nie muszę :)