Strona 1 z 1

uzależniona biegaczka?

: 03 maja 2014, 22:20
autor: Peggy
Witam :)
Piszę ten post jako pierwszy mimo iż moja przygoda z bieganiem już trwa. Dzisiaj moim marzeniem jest udział w półmaratonie, później w maratonie, a co dalej to kto wie. A skąd pomysł na bieganie? Wcześniej było dobrym sposobem na schudnięcie, a dzisiaj jest czymś bez czego nie można żyć. Kolega mówi, że jestem uzależniona, ale coś w tym jest. Bieganie stało się moją pasją, miłością i celem. Bieganie uszczęśliwia i zmieniło wiele w moim życiu. wiele pozytywnych zmian jak również tych negatywnych. Ale skupiam się na pozytywnych.

Pozdrawiam więc wszystkich biegaczy i biegaczki :)

Re: uzależniona biegaczka?

: 03 maja 2014, 22:23
autor: piano079
Hej:)
A możesz powiedzieć coś więcej o tych negatywnych? Wymienić je?

Re: uzależniona biegaczka?

: 03 maja 2014, 22:31
autor: Peggy
Małe kontuzje związane z bieganiem. Dokuczał mi ból kolan, jednak uporałam się z nim. Teraz od kilku dni walczę z piszczelami, ale też z nimi wygram.
Negatywne jest też to, że bieganie stawiam na pierwszy plan. Potrafię odłożyć spotkanie ze znajomymi tak w czasie, by zdążyć pobiegać i jeszcze się z nimi spotkać.
Oczywiście plusów jest dużo dużo więcej niż minusów biegania.

Re: uzależniona biegaczka?

: 04 maja 2014, 07:51
autor: guerlainn
Od biegania ponoć też można się uzależnić ;) Mam to samo co Ty, biegam co drugi dzień i w dzień biegowy już od rana mnie nosi ;) Plan mam podobny co i Ty. W tym roku 10 km i jeśli nie przydarzy się jakiś uraz to na jesień może jakiś półmaraton. Maraton to może w przyszłym roku. A negatywy też się zdarzają ;) Np ostatnio przy kupnie nowych spodni okazało się że do tych które dobrze leżą na tyłku dość trudno mieszczą mi się łydki :hahaha:

Re: uzależniona biegaczka?

: 05 maja 2014, 23:30
autor: Peggy
Ja niestety na jesień tego roku nie wezmę udziału w półmaratonie. Chociaż każdy mówi "SPRÓBUJ". Wiem na ile mnie stać i wiem, że do przyszłego roku poczekam. Nic na siłę, tym bardziej, że teraz czeka mnie przerwa od biegania i nie wiem jak sobie z nią poradzić, bo na jutro miałam już przygotowaną trasę.
Ale jak trzeba to trzeba, prawda?
W przyszłym roku półmaraton, mam nadzieję, że na wiosnę. A jeśli nie, to na jesień w moim rodzinnym mieście.

Re: uzależniona biegaczka?

: 06 maja 2014, 07:59
autor: kojot19922
Rowniez powiem sprobuj :) Polmaraton to duzo, ale nie za duzo :) To jest jeszcze dystans, który mozna ukonczyc praktycznie bez wiekszego przygotowania.

Re: uzależniona biegaczka?

: 06 maja 2014, 20:51
autor: Peggy
Ale ja nie chcę TYLKO wziąć w nim udziału. Chcę dać z siebie wszystko. Do tego muszę się odpowiednio przygotować, bo to nie jest TYLKO bieg. To będzie przełom.
Nie chcę czegoś robić na pół gwizdka i tylko dlatego, że inni powiedzą "dasz radę". Chcę wiedzieć, że dołożyłam wszelkich starań do tego, by wystartowac w półmaratonie. To nie jest tak, że nie trzeba się przygotować, nie biegam jeszcze tak dużego dystansu by bez przeszkody pokonać 21 km.

Re: uzależniona biegaczka?

: 06 maja 2014, 22:09
autor: kojot19922
Sama musisz to czuc, czy jestes juz gotowa czy nie, nikt za Ciebie tego wiedzial nie bedzie.

Re: uzależniona biegaczka?

: 06 maja 2014, 23:07
autor: Peggy
Dlatego też wszystkim powtarzam, że to jeszcze nie ten etap.

Re: uzależniona biegaczka?

: 07 maja 2014, 17:25
autor: kojot19922
a ja tu wyczuwam brak wiary we wlasne mozliwosci :)

Re: uzależniona biegaczka?

: 07 maja 2014, 18:50
autor: angelika
coś jest w tym uzależnieniu od biegania...też mnie nosi w dzień biegania, sprawdzam jaka pogoda, ściągam nową muzykę, jem mniej... :hej:

Re: uzależniona biegaczka?

: 07 maja 2014, 19:44
autor: MEL.
Cudownie działają te endorfiny. Brawo! Trzymaj się!

Re: uzależniona biegaczka?

: 13 maja 2014, 23:51
autor: Peggy
Tak, jest to brak wiary we własne możliwości. Brak wiary w siebie. Totalne rozbicie, a teraz kiedy mam tę przymusową przerwę od biegania to aż mnie nosi. I wszystko widzę negatywnie.