Strona 1 z 1

33 lata i trzeba się wziąć za siebie...

: 15 kwie 2014, 11:09
autor: xxxmikey
Witajcie!

W skrócie o sobie: 33 lata, płeć brzydka, nałogowy palacz o nastu lat. Ruchu w życiu codziennym praktycznie brak - co najwyżej do garażu do auta i z garażu po powrocie z pracy. Kondycja u mnie nie istnieje. Zwykły spacerek z Dzieckiem wywołuje zadyszkę i stan przedzawałowy :ojnie:

Czas na zmiany... Moje doświadczenie w bieganiu i siłowni zniknęło jakieś 14 lat temu. Wcześniej trenowałem kajakarstwo - treningi biegowe i siłownia 4-5 razy w tygodniu. Później pojawił się szczyt lenistwa - samochód, papierosy... Dzisiaj w wieku 33 lat stwierdzam, że to jedna z moich życiowych porażek. Brzuszek rośnie, kondycja spada. Chociaż pytanie, czy może upaść jeszcze niżej.

Stan zdrowia - kolana i kręgosłup, które z racji siedzącego trybu życia, przy większym dla mnie wysiłku, dają znać o sobie. Poza tym, lekkie nadciśnienie. Jeszcze nie wymaga lekoterapii. Może to jedna z moich motywacji, żeby coś zmienić? Najważniejsza z nich to chyba jednak Córcia - 3 latka, która wymaga sporo ruchu i aktywności fizycznej. A ja jako tata, padam po kilku minutach zabawy ze zmęczenia.
Mam 186 cm wzrostu i około 86 kg. Masa nie jest dla mnie uciążliwa, jednak jej kształt jak najbardziej - mam tu rzecz jasna na myśli zawiązujące się na brzuchu sadełko :wrr:

Plan? Zdecydowanie poprawa kondycji, choćby o kilka procent. To dla mnie nielada wyczyn. Papierosy - wątek mojego życia spędzający sen z powiek. Nie potrafię zerwać z tym nałogiem. Mam jednak nadzieję, że i na to przyjdzie czas.

Cel - bieg pozwalający na stopniowe poprawianie swojej wydolności. Zobaczymy co na to kolana i kręgosłup.

Wstępne zakupy zrobione - spodnie od dresu, jakaś koszulka i buty Kalenji.

No i pytanie jak zacząć...
Domyślam się, że na początek 1 minuta marszu, 1 minuta biegu...
Czyli tabela treningowa od 0 do 60 minut ciągłego biegu...
I tak co drugi dzień...

3majcie kciuki, oby chęci i motywacji starczyło na jak najdłużej... Wszelkie pomysły i wskazówki oraz bat na lenistwo - mile widziane. Zaczynam od jutra...

Re: 33 lata i trzeba się wziąć za siebie...

: 15 kwie 2014, 12:10
autor: pitgw
No to 3mam kciuki. Jesteśmy w tym samym wieku, no dobra jestem starszy, ale... w lepszym stanie technicznym :hejhej:

Re: 33 lata i trzeba się wziąć za siebie...

: 15 kwie 2014, 14:22
autor: muflo
Witam.
Ja jestem prawie równolatkiem (34 l). Zacząłem bieganie w styczniu. Podobnie jak Ty od nastu lat papieroski i siedzący tryb życia. Co prawda papierosków jeszcze nie udało się skutecznie odstawić, ale wraz z treningiem biegowym kondycja się poprawia systematycznie.
Także życzę wytrwałości, a efekty sam zobaczysz. One napędzają najbardziej.

Re: 33 lata i trzeba się wziąć za siebie...

: 16 kwie 2014, 22:01
autor: xxxmikey
Stało się. . .
Rozgrzewka i... 2,13 km w czasie 15:13. Tragedia, ale żyję. Wszystko boli, ciężko było złapać oddech, ale pierwsze koty za płoty. . .
Później chwila rozciągania i do domu. Mam jednak dziwne wrażenie, że będę miał jutro problem z ruszenie się z łóżka.

Re: 33 lata i trzeba się wziąć za siebie...

: 17 kwie 2014, 00:54
autor: Aherus
Zapamiętaj dobrze ten trening! Wrócisz do niego myślami za pół roku i pojawi się uśmiech na ustach. Życzę wytrwałości z początku, a gdy się już wpadnie w biegowy nałóg będzie z górki. ;)

Re: 33 lata i trzeba się wziąć za siebie...

: 17 kwie 2014, 07:30
autor: pitgw
Kurde, nie wiedziałem, że z Tobą jest aż tak źle. Ale jak zaczynasz z takiego niskiego pułapu to zobaczysz jak spektakularna będzie poprawa.

Re: 33 lata i trzeba się wziąć za siebie...

: 17 kwie 2014, 07:43
autor: ASK
XXxmikey, trzymam kciuki.
Odnosnie papierosow, to najwazniejsza jest decyzja. Nie mozesz sie wahac, musisz swiadomie zdecydowac, ze juz nie bedziesz palic. Srodki pomocnicze to tylko srodki, oczywiscie pomoga zniesc glod nikotynowy, ale jesli jeszcze sie wahasz, czy rzucic, czy nie, jesli nie wiesz czy sie uda, to raczej sie nie uda. Skup sie na mentalnym przygotowaniu i podejmij decyzje. Ale nie odwlekaj jej niewiadomo jak dlugo. Moze zadecyduj, ze swieta bez papierosa, obiecaj to corci? :taktak: Nie mozesz zlamac slowa danego komus tak waznemu.

Re: 33 lata i trzeba się wziąć za siebie...

: 17 kwie 2014, 08:02
autor: Bacio
Odnośnie papierosów to sugeruję pozytywną decyzję ("chcę być osobą niepalącą"), a nie negatywną ("nie mogę zapalić papierosa").

Re: 33 lata i trzeba się wziąć za siebie...

: 17 kwie 2014, 09:38
autor: xxxmikey
Z papierosami temat jest ciężki. Prób było mnóstwo, żadna nie przynosiła efektu. Za miękka psychika.

Obietnica Córce, to dobry pomysł...

Po wczorajszym biegu, dzisiaj czuję się jak by mnie sporych rozmiarów autobus potrącił. Miejmy nadzieję, że po kolejny biegu będzie lepiej. Plan jest taki, żeby biegać mniej więcej co drugi dzień. Co rzeczywistość powie - zobaczymy.

Re: 33 lata i trzeba się wziąć za siebie...

: 17 kwie 2014, 10:12
autor: oskee
Jestem o rok młodszy. W wieku 27 lat zabrałem się za siebie po 10 latach palenia papierosów i regularnego nadużywania alkoholu (4 piwka do poduszki to była proza dnia codziennego). Do tego przy 170cm wzrostu ważyłem 85kg.

Na dzień dzisiejszy złamałem 3h w maratonie, przebiegłem UTMB i ukończyłem masę biegów ultra.

Życzę powodzenia i dużo wytrwałości, szczególnie na początku.

Re: 33 lata i trzeba się wziąć za siebie...

: 17 kwie 2014, 15:54
autor: maciejka201
Zacząłem post pod podobnym tytułem. Biegam od 3-4 tygodni. Pierwszy bieg 2 x 400 m i zadyszka. Wczoraj prawie 5 km po bieżni i jeszcze energii było... 37 lat -już nie 100 tylko 99 kg :hahaha:
Pozdrawiam!

Re: 33 lata i trzeba się wziąć za siebie...

: 17 kwie 2014, 16:39
autor: apawlowski
Jestem od Ciebie sporo młodszy, ale wiesz co Ci powiem? Jeśli zobaczysz pierwsze efekty swoich treningów to jeszcze bardziej będzie Cię do tego ciągnęło.
Gdybyś rzucił papierosy to na pewno by było o niebo lepiej z bieganiem, ze wszystkim. Papierosy to coś złego. Może tak jak ktoś mówił, obiecaj komuś z rodziny, a będziesz musiał dotrzymać obietnicy.
Trzymam za Ciebie kciuki i powodzenia!

Re: 33 lata i trzeba się wziąć za siebie...

: 17 kwie 2014, 17:31
autor: Grzegorz_Krk
Powodzenia. Zaczynałem w wieku 30 lat od mniej niż zera. Pamiętam swój wielki sukces 2 serie po 7,5 minuty biegu z przerwą w marszu (po mniej więcej 2 miesiącach truchtania). Na drugi dzień wstać z łóżka nie mogłem :)
Wciągniesz się, tylko pierwszy miesiąc trzeba przeżyć