Strona 1 z 2

Bieganie po północy

: 12 cze 2004, 01:32
autor: astutus
Czy ktos madry moze sie cos wypowiedziec na temat biegania o porze takiej jak w temacie :). Tak sie akurat sklada, ze z kumplem biegamy od 2 tygodni, robimy taki programim dla amatorow z www.bieganie.pl, no ale co drugi tydzien jestesmy zmuszeni biegac dosc pozno (okolo 23ej, 1wszej).. normalnie biegamy o 22ej :>. Czy to jest wskazane? Mozna tak biegac? Bo w sumie po pierwszym tygodniu biegania w sb niezle nam szlo, a teraz po tygodniu biegania pozna pora, biega sie fatalnie... nie wiem czy to jest wina poznej godziny, czy tez ciezko o postepy w kondycji :].

Bieganie po północy

: 12 cze 2004, 03:09
autor: Becia
Witam
Ostatnio również biegam o północy, ale nie zauwazyłam jakiejś różnicy w kondycji. Myślę, że w Twoim przypadku jest to spowodowane "zmęczeniem materiału" :oczko: . Nie jestem absolutnie żadnym autorytetem w tej dziedzinie, piszę to tylko na podstawie moich własnych doświadczeń, gdy zaczynałam biegać, to po kilku bieganiach zaobserwowałam u siebie spadek formy a nie oczekiwany wzrost, później było już lepiej, niemniej taki swoisty kryzys miał miejsce.
Ciekawa jestem czy ktos jeszcze miał coś takiego ??
Beata

Bieganie po północy

: 20 lip 2004, 16:29
autor: martino
czesc:)
niewiem czy bieganie o północy jest dobre czy zle :(
sam biegalem tak tylko raz i musze powiedziec ze bylo super :)
pozdrawiam

Bieganie po północy

: 20 lip 2004, 18:56
autor: DM
ja najpozniej bieglem okolo 23:30 i dobrze to wspominam - bylo chlodno pusto cicho i moglem sie skupic na tym co robie - a co do tego kryzysu to tez tak mialem i wlasciwie mam dalej tylko w mniejszym stopniu - najlepsze wyniki osiagam kiedy np. biegam caly tydzien zrobie dwa dni przerwy i wtedy pobiegne a w ciagu tego tygodnia biegania to postepow nie widac wrecz przeciwnie

Bieganie po północy

: 21 lip 2004, 23:50
autor: eol
Biegałem w różnych porach doby i uważam, że bez znaczenia jest to o której godzinie - ważne, czy jestem wypoczęty (nie biegam po nieprzespanej poprzedniej nocy)
Mimo wszystko więcej uroku ma bieg rano. Po północy to raczej chyba substytut biegu. Konstrukcja człowieka zakłada poprostu spanie po północy, a nie bieganie.

Bieganie po północy

: 22 lip 2004, 16:07
autor: outsider

Bieganie po północy

: 23 lip 2004, 04:34
autor: kcore
ja biegam czwarty tydzień (z czego większość bez jakiegoś sensownego planu...) i jeszcze nie zdażyło mi się wyjść w tym celu z domku przed północą.

Dzisiaj np. wyszedłem o godz. 3:00 i urządziłem sobie (po raz pierwszy) trening na dystansie ok. 5.5km. Pełen relaks :)

Bieganie po północy

: 17 wrz 2004, 23:15
autor: izirajder
(Edited by izirajder at 11:17 pm on Sep. 17, 2004)

Bieganie po północy

: 17 wrz 2004, 23:17
autor: izirajder
Po północy biega sie świetnie, zimą zdarzało mi się to dość często, bo co to za różnica czy o 17 czy o 24 - tak samo ciemno;)  Po świeżym śniegu, po którym nikt jeszcze nie przeszedł (bo noc przecież) i tak cichutko... Super. Ale potem człowiek wraca o 1, bierze przysznic, je kolację (?) i zanim się połozy jest 3, a rano do roboty albo co. Z tego powodu odradzam. Również dlatego, że w naszym klimacie światło to rzadki luksus i szkoda ganiać po nocy, żeby potem spać w dzień. Przynajmniej ja tak to widzę.
Ale nie to, żebym był w tym względzie jakoś szczególnie konsekwentny:)

Bieganie po północy

: 19 wrz 2004, 18:40
autor: Zico
Zimą biegam właśnie o takich porach, nie widzę żadnych negatywnych wpływów, no może poza rannym wstawaniem - ale to tylko niechęć:).

Bieganie po północy

: 20 wrz 2004, 08:41
autor: Maciaszczyk
Quote: from astutus on 12:32 am on June 12, 2004
no ale co drugi tydzien jestesmy zmuszeni biegac dosc pozno (okolo 23ej, 1wszej).. normalnie biegamy o 22ej :>. Czy to jest wskazane? Mozna tak biegac?
Można tak biegać, ale czy aby na pewno jesteście zmuszeni biegać o tak barbarzyńskiej godzinie? A czy nie lepiej położyć się o 22 spać, a wstać odpowiednio wcześniej i pobiegać z rana? Ja swój godzinny trening zaczynam o 5:30. Później czuję się pozytywnie naładowany, tryskający energią przez cały dzień. Nie twierdzę, że jest to jedynie słuszna droga, ale myślę, że powinieneś przynajmniej spróbować i wybrać, co jest dla Ciebie lepsze. :)

Bieganie po północy

: 20 wrz 2004, 08:45
autor: Herbix
Bieganie w nocy kończy się zwylke dla mnie poprawą czasu bieganego odcinka - adrenalina!! Ostatnio próbowałem po zmroku biegać po lesie - zapomniałem, że się szybciej ciemno robi - heh odradzam. Miałem problemy z odnalezieniem ścieżki.  Fakt, że czas był niezły. Może jakaś latarka na główkę? Czy ktoś to stosuje?

Bieganie po północy

: 20 wrz 2004, 08:58
autor: haplo
To chyba bardzo indywidualna sprawa. Tak samo jak bieganie rano, niektorym wychodzi a niektorym nie (np. mi :) wstac godzine wczesniej rano zeby pojsc pobiegac to dla mnie tortura). Niektorzy sa rannymi ptaszkami a niektorzy nocnymi markami i tyle...

Ale jezeli chodzi o bieganie w nocy to jednak trzeba uwazac. Dwa tygodnie temu pobieglem sobie tak o 23ciej wokol okolicznych wiosek, i jak mi samochod z naprzeciwka walnal dlugimi po oczach to wpadlem w row i nadwrezylem kostke. No i 2 tyg. z glowy, pierwszy bieg przedwczoraj... Takze ja wiem ze od teraz biegam jak jest jasno ;)

Pozdrowienia

Bieganie po północy

: 20 wrz 2004, 10:13
autor: izirajder
Herbix, ja próbowałem biegać z czołówką po lesie. Stanowczo nie polecam. Reflektor samochodowy to to przecież nie jest, światło raczej słabe, widoczność (zasięg) jest wystarczający do CHODZENIA po lesie, ale kiedy zaczynasz biec, to okazuje się, że bez przerwy znienacka atakują cię gałęzie i inne takie tam.

Bieganie po północy

: 20 wrz 2004, 13:26
autor: Herbix
Hehe... ale adrenalina kopnęła mnie z moich 5.15m/km na 4:37 /km :D



(Edited by Herbix at 1:26 pm on Sep. 20, 2004)