Strona 1 z 1
Bieganie a otyłość
: 01 kwie 2014, 05:35
autor: pupuru
Hej,
Chciałabym zacząć biegać, ale żyłam z przekonaniem, że jak się jest otyłym (i mam na myśli otyłość, a nie nadwagę), to nie można, bo zrujnuję sobie stawy. Z drugiej strony niektórzy piszą o tym, że biegali z większą wagą i nikt nie zwraca uwagi na to, że niezdrowe.
Więc jak to w końcu jest? Mam jakieś błędne przeświadczenie? W takim razie czy powinnam na coś uważać, jakieś techniki stosować?
Poza tym chodząc kieruję stopy do przodu albo do wewnątrz (chociaż podczas ćwiczeń i spacerów próbuję to zmieniać), czy to też duży problem podczas biegania?
Re: Bieganie a otyłość
: 01 kwie 2014, 07:05
autor: Bacio
Ja z otyłością zacząłem biegać w czerwcu 2013 i rzeczywiście sporo kontuzji. Albo to kwestia czasu albo dopiero właściwy plan treningowy usunęły te ciągłe kontuzje.
Re: Bieganie a otyłość
: 01 kwie 2014, 08:05
autor: P@weł
Zajrzyj do wątku o planie 6-tygodniowym. Polecam marszobiegi, dobrze wprowadzają do biegania i przyzwyczajają układ ruchu do obciążeń, a im większa masa, to tym ważniejsze. Plan uczy wielu pożytecznych rzeczy - regularności, dozowania obciążeń, spokojnego tempa itd. Powodzenia!
Re: Bieganie a otyłość
: 01 kwie 2014, 12:36
autor: jakub738
Czemu bieganie? nie lepiej zaczac od czegos lagodniejszego np:marsze,rower,mniej obciazaja stawy i w poczatkowym okresie pozbywania sie kilogramow sa chyba lepsza alternatywa niz bieganie.
Re: Bieganie a otyłość
: 01 kwie 2014, 14:59
autor: _dorota_
To i ja się wypowiem. Nie jako ekspert ale żywy przyklad biegającej otyłej kobiety.
Otóż wcześniej dużo maszerowałam, dużo jeździłam rowerem a i tak ważyłam 100kg. I z taką wagą zaczęłam pół roku temu biegać. Wybrałam plan odchudzanie z bieganiem (czy jakoś tak). Na poczatku nie potrafilam kilku minut przebiec, taką miałam zadyszkę. Teraz ważę 96kg(nie stosowalam wcześniej diety) i spokojnie mogę przebiec ponad godzinę bez przerwy. Nie miałam żadnych kontuzji, nic nie bolało i nie boli, ale to może dlatego, ze wcześniej nie prowadziłam siedzącego trybu życia, zawsze coś działałam.
Re: Bieganie a otyłość
: 01 kwie 2014, 15:19
autor: rubin
pupuru - do biegania zaczęłam przymierzać się latem 2012r.; miałam nadwagę i nadciśnienie; przez pierwszy miesiąc wyłącznie jeździłam na rowerze - prawie codziennie, z tym, że raz dłużej, raz krócej - na tyle, na ile pozwalało mi samopoczucie; zawsze w lasku, na łąkach - przyjemniej, mniej ludzi, łatwiej się nie zniechęcić;
po tym czasie spokojne marszobiegi; wzięłam pod uwagę plan o którym wspomniał P@weł; tyle, że nie trzymałam się go tak bardzo rygorystycznie - na początku dlatego, że nie dawałam mu rady (po magicznych 30 sekundach umierałam i dochodziłam do siebie znacznie dłużej niż program przewidywał) a potem - był dla mnie za łatwy; więc modyfikowałam na bieżąco stosownie do aktualnych możliwości;
dopiero późną jesienią, jak schudłam naście kg, można było mówić o biegu jako takim; a i tak bywały dni, że po zaledwie 5 km bolały kolana, piszczele...
niestety - nie ma drogi na skróty, trzeba przez to wszystko przejść powoli i stopniowo, bo przecież chodzi Ci o zdrowie, prawda?
jeśli chodzi o ustawienia stóp - lewą stopę też tak koślawiłam, pobolewało mnie przy tym w biodrze; bardzo pomógł fizjoterapeuta ; w każdym razie nie lekceważ, bo przez takie drobiazgi może się posypać znacznie więcej, jak wężyk z klocków domina, a w pierwszej kolejności kolana!
powodzenia i wytrwałości Ci życzę

Re: Bieganie a otyłość
: 01 kwie 2014, 18:08
autor: pupuru
Dzięki wszystkim za rady, są bardzo pomocne
Z tego co zrozumiałam, to nie za bardzo to bieganie, ale to bardziej kwestia rozruszania, niż wagi? Z ruchem u mnie rzeczywiście słabo, a roweru nie mam.
Może po prostu robiłabym tak, że w jedną stronę szłabym spacerem/szybkim marszem, żeby się rozruszać, a w drugą robiłabym ten 6-tygodniowy plan?
@rubin - a fizjoterapia jest płatna? czy da się na nfz? w sumie to mam trochę z tym problemów, bo i płaskostopie i koślawość i jeszcze lordoza, więc dobrze byłoby się tym zająć :/ tylko czy nfz zajmuje się takimi pierdołami, czy trzeba mieć wypadek, żeby się kwalifikować?
Re: Bieganie a otyłość
: 01 kwie 2014, 18:31
autor: rubin
jak nie masz roweru - zacznij od marszów, energicznych; z marszobiegami poczekaj chwilę aż troszeczkę spadnie waga - twoje stawy będą wdzięczne; szybki marsz ich tak nie obciąży, ale mimo to pomoże Ci się powoli przystosowywać do regularnego wysiłku fizycznego (serce, płuca, mięśnie);
ważne są zarówno: waga jak i stopniowe wchodzenie w plany treningowe;
zadbaj o zdrową, prawidłową dietę!! jeśli tylko dasz radę - wywal z niej pieczywo
co do fizjoterapii - o ile dobrze mi wiadomo, można uzyskać skierowanie w ramach nfz; pewnie trochę się czeka - ale im szybciej się o to postarasz tym szybciej będziesz mogła skorzystać z zabiegów;
Re: Bieganie a otyłość
: 05 kwie 2014, 08:00
autor: rufuz
Swietnym rozwiazaniem, przygotowaniem do biegania w Twoim przypadku moze byc tez orbitrek.
Re: Bieganie a otyłość
: 16 wrz 2014, 12:06
autor: olapalis
Hej. Mam podobny problem, tzn ważę dosyć sporo (95 kg przy wzroście 165 cm) i zastanawiam się nad jakąś aktywnością fizyczną. Boję się trochę że przez bieganie mogę mieć probemy z kolanami (mam raczej słabe stawy), myślicie że orbitrek będzie lepszym rozwiązaniem? Chciałabym sobie kupić jakiś sprzęt do domu i nie wiem czy w takiej sytuacji jest sens wywalać kasę na bieżnię...
Biegać na dworze też bym bardzo chciała, ale teraz trochę się wstydzę (waga) i nie wiem czy wyjdzie mi to na dobre...
Re: Bieganie a otyłość
: 17 wrz 2014, 08:36
autor: axe
Co do "wstydzę się" to najgłupsze, co można zrobić...olej to, jeśli wyjdziesz z domu pochodzic/pobiegać, to robisz to dla siebie, a nie dla innych, jesli komuś miałby przeszkadzać Twój widok, to jest bucem i powinnas to zlać ;-)
Na kolana oczywiście trzeba uwazać, ale od tego są odpowiednie plany, gdzie rozpoczynasz od marszu, z niewielkimi odcinkami truchtu i z czasem wiecej truchtu, mniej chodzenia. Dzieki temu kolana spokojnie sie przyzwyczajają, odpowiednie mięśnie stabilizujące kolana wzmacniają,a przy okazji ruchu waga "sama z siebie" zaczyna spadać, więc i obciążenia mniejsze...i tak to leci, tylko trzeba konsekwentnie!
Powodzenia! (jakieś plany pewie zaraz Ci tu podrzucą ;-)
--
Axe
Re: Bieganie a otyłość
: 23 wrz 2014, 12:27
autor: Ania_ABC
olapalis pisze:Hej. Mam podobny problem, tzn ważę dosyć sporo (95 kg przy wzroście 165 cm) i zastanawiam się nad jakąś aktywnością fizyczną. Boję się trochę że przez bieganie mogę mieć probemy z kolanami (mam raczej słabe stawy), myślicie że orbitrek będzie lepszym rozwiązaniem? Chciałabym sobie kupić jakiś sprzęt do domu i nie wiem czy w takiej sytuacji jest sens wywalać kasę na bieżnię...
Biegać na dworze też bym bardzo chciała, ale teraz trochę się wstydzę (waga) i nie wiem czy wyjdzie mi to na dobre...
Ja na twoim miejscu rozważyłabym zakup orbitreka, jeśli po pierwsze – wstydzisz się ćwiczyć przy ludziach (z czasem sama pewnie zdasz sobie sprawę z tego, że to głupie podejście...

, a po drugie – martwisz się o kolana. Treningi na trenażerach eliptycznych mniej obciążają stawy, ponieważ stopa nie odrywa się od podłoża podczas ćwiczeń. Porządny przęt można kupić już za kilkaset złotych (rozejrzyj się za polskimi markami, zazwyczaj są stosunkowo tanie, np. Sapphire), bieżnia to jednak większy wydatek, no i jeśli tylko pogoda dopisuje to przyjemniej jest biegać po parku:)
Re: Bieganie a otyłość
: 29 wrz 2014, 21:36
autor: Marek_29
Nie przejmuj się nadwagą. Moim zdaniem to nie jest problem. Z resztą ja też między innymi dlatego zacząłem biegać. Chciałem po prostu zgubić parę kilogramów. Na początku szybko spacerowałem, a potem dopiero był bieg.
Re: Bieganie a otyłość
: 29 wrz 2014, 22:50
autor: Ada82
jakub738 pisze:Czemu bieganie? nie lepiej zaczac od czegos lagodniejszego np:marsze,rower,mniej obciazaja stawy i w poczatkowym okresie pozbywania sie kilogramow sa chyba lepsza alternatywa niz bieganie.
Najłagodniejszy dla stawów byłoby pływanie albo aqua aerobik. Ale jeśli chcesz biegać - też dobrze. Najlepiej rozpocząć od marszobiegów na niedługi dystans.
Re: Bieganie a otyłość
: 09 mar 2015, 20:42
autor: michal_c
Róbcie wszystko z wyczuciem, ja zacząłem biegać a w zasadzie biego maszerowac przez pierwszy miesiąc - ważąc 98 kg i 170 wzrostu, kolana trochę dostały w kość ale bez przesady, teraz ważę 85 kg/BMI ociera się o otylosc/i 10 km biegam zawodach w 48 min.