Strona 1 z 2
Dziwny problem
: 25 mar 2014, 17:21
autor: Bug Master
Witajcie. Mam 16 lat i postanowiłem zacząć biegać. Zacząłem w 2. tygodniu marca 3 dni w tyg. ( pon, środa, sobota) i tak 4 razy biegałem po 45 minut. Oczywiście rozciąganie było, lecz głównie nóg.
Jednak po bieganiu ( tak następnego dnia) zacząłem odczuwać może nie ból, ale pieczenie w udach przy wchodzeniu po schodach lub jeździe na rowerze. Więc zrobiłem sobie tydzień przerwy od biegania i, o dziwo, w tym tygodniu przy nadarzających się okazjach (schody, rower) nadal czułem pieczenie. W środę sobie poszedłem na 30- minutowy bieg, a po nim znowu w następnych dniach to pieczenie ;/ Ma ktoś jakiś pomysł, czego to może być przyczyną? Raczej nie przetrenowanie, może słaby układ kostno -mięśniowy ( Chociaż przyznam się, że od 10 roku życia na Orliku grywam w piłkę, skromnie raz w tygodniu ale porządnie, jednak na czas biegania zaniechałem tej "tradycji", żeby lepiej przyswoić organizmowi bieganie.) Proszę o pomoc, bo chciałbym biegać częściej, tylko, że coś mi to uniemożliwia.. To pieczenie spowalnia moją jazdę na rowerze i powoduje dyskomfort przy "wspinaniu się na wyższy poziom".
Jakby były potrzebne, choć wątpię ale moje parametry:
- 175 cm wzrostu
- ~ 63 kg masy
PS. Dodam, że głównie po lesie biegam z psem.
Re: Dziwny problem
: 25 mar 2014, 20:15
autor: Sammi
Bug Master od razu dałeś radę biec 45 min. ? Czy robiłeś jakieś przerwy ? Jeśli nie, to wielki podziw
Sama biegam 1,5 miesiąca i może po prostu za długo biegasz ? może za szybko ? organizm musi się "oswoić" i przywyknąć do wysiłku, a 45 min. ciągłego biegu to już jest naprawdę sporo
Re: Dziwny problem
: 25 mar 2014, 21:24
autor: Bug Master
Tak, myślę, że to "oswojenie" i przyzwyczajenie układu ruchu do wysiłku typu bieg ma potencjał ;D Nie robiłem przerw, po prostu tzw. "bieganie za piłką" może się do tego przyczyniło. Za szybko? Nie wydaje mi się. To było ok. 6:40 min/km. Może zwolnie do 7-8 min/km? To może coś dać? W wakacje 2013 pojawiła się myśl o bieganiu i wtedy to zerowa kondycja :D Pierwszy raz poszedłem i na 4,6km trasie 7 przerw miałem. Drugim razem były tylko 2, a za trzecim już pełen bieg. Potem przerwa z uwagi na niezbyt zorganizowany plan dnia i, można powiedzieć, że wracam. Spróbuję jutro 10 minut biegu i 2, bądź 1 minuta marszu x4. Na dniach zdam relację.
A tak swoją droga to życzę wytrwałości w postanowieniu, czytałem Twój wątek i szacunek Ci się należy

Re: Dziwny problem
: 25 mar 2014, 22:30
autor: Sammi
Kurcze, zazdroszczę Ci tego 45 min, biegu, mało kto daje rade, dobrze, że ganiasz za tą piłką. Ale tak jak piszesz, rób przerwy, one serio dodaja sił. Potem zwiększaj co jakiś czas minuty biegu .
Co do prędkości to biegaj tak abyś dawał radę rozmawiać (to jest tzw, tempo konwersacyjne).
Ja pamiętam miałam 2x chęci do biegu, ale na tym się kończyło. Ale wtedy byłam jakos w Twoim wieku i potem o tym zapominałam.
Aha i dobrze, że biegasz po lesie, wiadomo miękkie podloże, nie to co asfalt czy beton. Ja biegam po polnych drogach, niekiedy wejdę na stadion.
A, i dziękuję za miłe słowa, Tobie również powodzenia, ale i tak jesteś na prostej drodze

pozdrawiam
Re: Dziwny problem
: 26 mar 2014, 17:11
autor: Bug Master
Tak prosto to ta droga nie wygląda.. Dzisiaj jechałem znów rowerem i nadal odczuwam pieczenie w udach. Pojawia się, gdy mocniej depnę na pedały. Dlatego odpuściłem dzisiejsze bieganie i już nie mam pojęcia, o co chodzi. Ostatni raz biegałem w środę, 19.03.14, i po tygodniu, czyli teraz też to odczuwam. Może ktoś to zjawisko wyjaśnić? Jakby co, to tydzień bez biegania już robiłem i to nic nie dało.
Re: Dziwny problem
: 26 mar 2014, 19:21
autor: klosiu
Ten przedziwny objaw to prawdopodobnie zakwasy

.
Wiem że to niesamowite, ale pojawia się to jak nieprzyzwyczajone mięśnie zmusza się do zbyt dużego jak na nie wysiłku

.
Re: Dziwny problem
: 26 mar 2014, 22:05
autor: Bug Master
Dzięki za odpowiedź. Nie przypuszczałem takiej możliwości. Bo tego nie czuje podczas biegu a właśnie "statycznie". To co mam zrobić? Odpuścić czy zastosować skrócone bieganie?
Re: Dziwny problem
: 27 mar 2014, 17:23
autor: jakub738
Sprobuj troche mniej,moze 20-25 minut,nie spiesz sie,daj czas organizmowi na dostosowanie sie do nowych warunkow,powodzenia.
Re: Dziwny problem
: 27 mar 2014, 19:35
autor: Bug Master
Dobra, spróbuję trochę miej i zobaczymy, czy wypali. Dzięki za poświęcony czas.
Re: Dziwny problem
: 27 mar 2014, 20:45
autor: nokss
Bug Master, takie pytanko. Czy podczas biegania też odczuwasz ten dyskomfort?
Generalnie z tego co napisałeś wynika, że co chwila robisz sobie jakiś przerwy w bieganiu. Powiem tak, jeżeli to twoje pieczenie to faktycznie zakwasy, to tygodniowe przerwy spowodują, że nigdy się ich nie pozbędziesz:( Podstawa to systematyczność. Ułóż sobie plan treningowy, Na początku spokojne bieganie, truchtanie, spacerowanie i później spokojnie wszystko zwiększaj. Poczytaj też trochę o regeneracji, ona jest równie ważna co treningi.
Re: Dziwny problem
: 28 mar 2014, 12:08
autor: Bug Master
@UP
To pieczenie nie jest w trakcie biegów. Jak biegam, to nic nie boli. Problem zaczyna się, gdy muszę dojechać do szkoły i przyspieszę na rowerze albo wchodzę po schodach. Wtedy pojawia się pieczenie i ból. W tygodniu bez biegania też to odczuwałem, dlatego napisałem do Was. W sobotę bieganko to zobaczę.
Re: Dziwny problem
: 28 mar 2014, 22:01
autor: Bylon
Dla mnie zagadkowo wygląda to, że przez cały tydzień mikrourazy, jeśli to były one, się nie zregenerowały - a powinny. Jednocześnie jednak bardzo pozytywne jest to, że podczas biegu bólu nie czujesz (czyli raczej ból nie jest patologiczny, groźny).
Krótko mówiąc - jeśli instynktownie nie boisz się "pieczenia", nie napawa Cię ono strachem związanym ze zdrowiem, prawdopodobnie są to najzwyczajniejsze DOMS, które powinny niebawem zniknąć. Czyli: możesz biegać i powinieneś biegać! A jak DOMS nie znikną, to mamy problem.
@Sammi - cofanie się i dodawanie przerw, kiedy już jesteśmy w stanie biec te 30-40 minut lekkiego biegu nie jest raczej zbyt dobrym pomysłem.
Re: Dziwny problem
: 29 mar 2014, 22:43
autor: Bug Master
Dzisiaj 40 minut biegania i tylko przejściowy ból w lewej stopie (prawa część śródstopia) i w prawej ( odpowiednio lewa część śródstopia). Przy okazji lekki ból w kolanie lewym. Może to wina techniki? Ale poza tym to nie odczuwałem pieczenia, ani bólu w udach. Po powrocie do domu, przy wchodzeniu nadal to samo. Kontynuować czy jakieś ćwiczenia czy cuś?
Re: Dziwny problem
: 29 mar 2014, 23:04
autor: nokss
Bug Master pisze: Po powrocie do domu, przy wchodzeniu nadal to samo
powiem tak, to co Ci dolega, to raczej nie zakwasy:( - tylko co???
Tak sobie myślę, może spróbuj pójść na siłkę (np. zrób pełne dwa dni przerwy i idź) i porobić różne ćwiczenia na nogi, przysiady, wykroki, suwnica. Zwiększaj powoli obciążenie i patrz kiedy zacznie Cię piec. Pojeździj też na stacjonarnym rowerku zwiększając obciążenie i też zobacz co i jak. Może w taki sposób uda się znaleźć jakąś zależność/wskazówkę?
Bug Master pisze:... przejściowy ból w lewej stopie (prawa część śródstopia) i w prawej ( odpowiednio lewa część śródstopia)
Pytanie jak biegasz, na śródstopiu, czy na pięcie? - bo to co piszesz wskazuje na złą technikę:(
Re: Dziwny problem
: 29 mar 2014, 23:13
autor: Bug Master
W kwestii techniki to na 100% na piętę. Czytałem coś o lądowaniu na śródtopie, tylko nie wiem jak to zrobić. Gdy podczas biegu staram się spadać na śródstopie, to automatycznie przyspieszam i po chwili muszę to przerwać z uwagi na brak wydolności.
Mam hantle 2x 6kg i 2x 5kg w domu, może z tym porobić te wykroki, przysiady?