Forum Bieganie.pl

Witam,
wybrałem plan 6 tygodni który znajdował się na waszej stronie i mam do was pytanie-
a mianowicie czy jeśli będę robił np. trening w:
Poniedziałek według tygodnia np. 1
wtorek według tygnodnia np. 1
środe według tygodnia np. 1
czwartek według tygodnia 2
piątek według tygodnia 2
i sobote według tygodnia 2
to będą efekty? chodzi mi o to czy jeśli wezmę sobie 2 tygodnie z planu i przełożę je na jeden czyli wyjdzie mi 6 dni treningu w tygodnia i niedziela wolna

Witam. Z mojego rocznego biegowego doświadczenia uważam że to zły pomysł. Fakt że nie wiem jaki jest twój poziom wytrenowania ale przy bieganiu nauczyłem sie jednego: CIERPLIWOŚCI i nic na siłę. Jeśli nie biegałeś wcześniej to pobiegasz tak miesiąc a potem bedziesz siedział w domu z kontuzjami. Wdrażaj się powoli, w treningu nie tylko same ćwiczenia sa najważniejsze ale i regeneracja.

Serok na jakim jestes poziomie wytrenowania? Probowales biegac czy dopiero masz taki zamiar?

powiem tak- coś tam już biegałem w wakacje, ale to było głównie na zasadzie tego planu 4min biegu/2min marszu itp. (podałem przykładowe liczby)
i teraz znowu mam zamiar biegać ale już tak na poważnie po 45 minut a nawet i dłużej i zależy mi aby szybko osiągnąć moment w którym będę biegł stałym tempem ponad 30 minut
aby to nie wyglądało tak że po paru minutach sie zatrzymuje. Mam zamiar biegać o 5 rano (super się wtedy czuje, pustki na ulicach itd.). Podsumowując jestem raczej początkującym..

dodam tylko, że jestem strasznie zmotywowany aby biegać jak najwięcej i aby efekty przychodziły szybciej (nie wiem czy 3 razy w tygodniu będą mi wystarczyły, dlatego spytałem o możliwość trenowania 6 razy w tygodniu)

Mysle, ze 6 razy w tygodniu na poczatek to za duzo!!! Jesli nie jestes w stanie na dzisiaj przebiec 30 min to ja mysle ze gora 4 treningi w tygodniu. Tez kiedys mialem taka motywqcje jak ty! Problem z tym ze takie motywqcje sa bardzo czesto ulotne jak sie za szybko zaczyna. A to dlatego, ze robisz za duzo I za szybko. Przemeczasz organizm I bardzo latwo mozesz nabawic sie kontuzji.

Moja rada to max 4 treningi na tydzien przez pierwszy miesiac lub dwa. I zycze aby u Ciebie taka motywacja trwala jak najdluzej.

Pozdrawiam.

Ok, jestem dzisiaj po pierwszym treningu.
Z tego planu:
http://bieganie.pl/img/plany/plan_szesciotygodniowy.png
zacząłem od 3 minut biegu oraz 2 minut marszu x6 i powiem wam tak- przy pierwszych 3 seriach narzuciłem sobie tempo w którym rzeczywiście BIEGŁEM przez całe 3 minuty przy 4 serii
wymiękłem i 2 minuty BIEGU z minutą truchtu. Ostatnie 2 serie przetruchtałem z momentami biegu (może po 30-40 sekund maks) i tutaj chciałbym się was spytać czy może zacząć od lżejszego
tygodnia skoro nie dam rady przebiec wszystkich 6 serii czy może też zostać przy tym i trenować tak dalej?

"Rozpoczyna się z bardzo niezaawansowanego poziomu - w pierwszym tygodniu musisz być w stanie truchtać przez 30 sekund - jeśli tego nie potrafisz - spróbuj przez tydzień lub dwa maszerować energicznie 3-4 razy w tygodniu aż poczujesz, że 30 sekund biegu Cię nie zabije" fragment planu,moim zdaniem za szybko biegles,zwolnij zacznij od truchtu a jak bedziesz mial sily to 6 serie przebiegnij.

Myślę, że największym problemem przy tego typu motywacji na początku jest problem wyczucia właściwego tempa biegu. Musisz sobie wyobrazić jak idziesz i spróbować podobnym tempem biec. Czyli w tempie chodu zaczynasz "podskakiwać" podnosić energiczniej nogi (kolana) pamiętając o tempie chodu, może nieco szybciej. Musisz to sam przetestować poznając optymalny "leniwy" sposób biegu. Zwany tutaj czasem człapaniem. Tym się może naprawdę zmęczyć przemieszczając się dłuższy czas. Przy czym jak zaczniesz za bardzo energicznie unosić kolana to będzie już skip. W każdej chwili musisz sobie wyobrażać, że mówi do ciebie trener - zwolnij. Poczytaj bieganie.pl to wszystko naprawdę można tu wyczytać. Fajowa sprawa do pomiaru tempa to jakiś gadżet z GPS, np. endomondo, które dodatkowo bardzo motywuje. Należy wtedy pamiętać, aby nie biegać każdego treningu coraz szybciej. Od sprawdzenia siebie są zawody. Napisz z jakim tempem udało ci się przebiec ciągły kawłek.

serok pisze:zacząłem od 3 minut biegu oraz 2 minut marszu x6 i powiem wam tak- przy pierwszych 3 seriach narzuciłem sobie tempo w którym rzeczywiście BIEGŁEM przez całe 3 minuty przy 4 serii
wymiękłem i 2 minuty BIEGU z minutą truchtu. Ostatnie 2 serie przetruchtałem z momentami biegu (może po 30-40 sekund maks) i tutaj chciałbym się was spytać czy może zacząć od lżejszego
tygodnia skoro nie dam rady przebiec wszystkich 6 serii czy może też zostać przy tym i trenować tak dalej?

Serok, jak dla mnie to musisz teraz odpowiedzieć sobie na jedno pytanie. Dlaczego nie dałem rady sześć razy pobiec? Wiesz, może miałeś za krótkie przerwy, a może za długie odcinki sobie zaplanowałeś?
Osobiście polecam Tobie zawsze zaczynać plany treningowe od początku. Nie patrz na to że pierwsze tygodnie nie sprawią tobie trudności. Robiąc plany od początku, uczysz organizm nowych rzeczy, wprowadzasz go powoli w rytm, a to zazwyczaj procentuje w przyszłości.

serok pisze:Ok, jestem dzisiaj po pierwszym treningu.
Z tego planu:
http://bieganie.pl/img/plany/plan_szesciotygodniowy.png
zacząłem od 3 minut biegu oraz 2 minut marszu x6 i powiem wam tak- przy pierwszych 3 seriach narzuciłem sobie tempo w którym rzeczywiście BIEGŁEM przez całe 3 minuty przy 4 serii
wymiękłem i 2 minuty BIEGU z minutą truchtu. Ostatnie 2 serie przetruchtałem z momentami biegu (może po 30-40 sekund maks) i tutaj chciałbym się was spytać czy może zacząć od lżejszego
tygodnia skoro nie dam rady przebiec wszystkich 6 serii czy może też zostać przy tym i trenować tak dalej?

Moze problem tkwi w tym, ze te pierwsze 3 serie zaczales za szybko I pozniej nie miales juz sily na kolejne powtorzenia. Tez tak robilem na poczatku. Nawet dzisiaj jeszcze tak czasami robie...I zaczynam za szybko bo na pierwszych kilometrach biega mi sie lekko I przyjemnie I mysle, ze tak sie uda zrobic caly trening. A jak trening dobiega konca to jednak stwierdzam, ze nie mam juz sily I za szybko zaczalem na poczatku...I zaczyna sie walka z wlasnym organizmem hehe...

Moze tak biegac wolniej pierwsze odcinki..ale tak zebys czul, ze mozesz przyspieszyc ale nie chcesz...a mysle ze powinienes dac rade dokonczyc trening.

Ps. Kolega "gener" ma racje!

Pozdrawiam

Dzięki bardzo wszystkim za odpowiedzi!
Wiecie co, to nie było tak że nie miałem wcale siły, było ciężko ale to po prostu było tak, że pierwsze 3 serie biegłem może na 75% a następne 3 na 50% więc myślę, że to i tak nie jest źle.
W tym tygodniu dojdzie mi sprzęcik, który będzie mi pokazywał tętno itd. więc podam wam wyniki. Jeszcze raz dzięki za odpowiedzi!

ten sprzęcik Ci jest teraz jak najmniej potrzebny. TOTALNIE nie potrzebny. Wyjdź i biegaj, powolutku. Nie patrz na tętno bo ono Ci nic nie powie. Jestes w takiej sytuacji, ze musisz dojsc do ciaglego biegu w 30 minut, jak to osiagniesz (moim zdaniem po okolo 5-6 tygodniach) wtedy mozesz zaczac spogladac na tetno. Nie wczesniej. Biegaj kolego i nie kombinuj:)

Nie przesadzajmy, jeśli sprzęcik sprawi radość i da dodatkową motywację, to jak najbardziej jest przydatny

Paweł100 pisze:Nie przesadzajmy, jeśli sprzęcik sprawi radość i da dodatkową motywację, to jak najbardziej jest przydatny

Na tej samej zasadzie kupiłem sobie zegarek z pulsometrem. Zegarek jak najbardziej używam a pulsometr miałem na sobie maksymalnie dziesięć razy. Żeby nie było przeczytałem nawet jakąś książkę o tym jak z nim ćwiczyć - ale jakoś nie widzę potrzeby.