Jak biegać? Jak długo biegać? Pytania początkującego...
: 11 lut 2014, 19:00
Witam...
Jestem początkującym "biegaczem", dosłownie. Mam pewien problem i wątpliwości, niestety w swoim otoczeniu nie mam za bardzo się kogo zapytać dlatego znalazłem te Forum.
Sprawa wygląda tak, co nieco ostatnio się pozmieniało w moim życiu, konkretnie zawodowym, niestety Firma zrezygnowała z mnie, co tu więcej mówić. Postanowiłem się nie załamywać i postawić sobie jakiś cel a jednocześnie zrobić coś dla siebie, padło na chęć biegania, zwyczajnego ruszenia się z domu by nie zwariować no i nie ma co ukrywać, zgubienia po drodze nieco kg (176cm/76kg), co w sumie by się przydało i jednocześnie poprawienia swojej kondycji, przynajmniej teraz nie mam wymówki o braku czasu. A samo bieganie nie wymaga na początku praktycznie żadnego nakładu finansowego i mogę je rozpocząć w każdej chwili.
Problem jest taki że strasznie szybko się meczę, co w sumie jeszcze mógłbym jakoś znieść i mimo wszystko biec, prawdziwy problem to bolące łydki, rozpalają i dają uczucie "drętwienia" już kilka minut po rozpoczętym biegu, w sumie chyba nawet nie zdarzę się zmęczyć a już czuje ten dyskomfort, znacząco utrudniają do tego stopnia że się zatrzymuje, w efekcie całe te moje bieganie bardziej przypomina spacer... Obstawiam że narzucam za szybkie tempo, przyznam że trochę z tym eksperymentuje i ciężko mi się wstrzelić w te odpowiednie.
Nie chcę się zniechęcać kiepskim startem dlatego liczę na jakieś rady doświadczonych osób. Może jakieś ćwiczenia "rozciągające"?
Jestem początkującym "biegaczem", dosłownie. Mam pewien problem i wątpliwości, niestety w swoim otoczeniu nie mam za bardzo się kogo zapytać dlatego znalazłem te Forum.
Sprawa wygląda tak, co nieco ostatnio się pozmieniało w moim życiu, konkretnie zawodowym, niestety Firma zrezygnowała z mnie, co tu więcej mówić. Postanowiłem się nie załamywać i postawić sobie jakiś cel a jednocześnie zrobić coś dla siebie, padło na chęć biegania, zwyczajnego ruszenia się z domu by nie zwariować no i nie ma co ukrywać, zgubienia po drodze nieco kg (176cm/76kg), co w sumie by się przydało i jednocześnie poprawienia swojej kondycji, przynajmniej teraz nie mam wymówki o braku czasu. A samo bieganie nie wymaga na początku praktycznie żadnego nakładu finansowego i mogę je rozpocząć w każdej chwili.
Problem jest taki że strasznie szybko się meczę, co w sumie jeszcze mógłbym jakoś znieść i mimo wszystko biec, prawdziwy problem to bolące łydki, rozpalają i dają uczucie "drętwienia" już kilka minut po rozpoczętym biegu, w sumie chyba nawet nie zdarzę się zmęczyć a już czuje ten dyskomfort, znacząco utrudniają do tego stopnia że się zatrzymuje, w efekcie całe te moje bieganie bardziej przypomina spacer... Obstawiam że narzucam za szybkie tempo, przyznam że trochę z tym eksperymentuje i ciężko mi się wstrzelić w te odpowiednie.
Nie chcę się zniechęcać kiepskim startem dlatego liczę na jakieś rady doświadczonych osób. Może jakieś ćwiczenia "rozciągające"?