Porzucilam plan 10 tygodniowy w zamian za...
: 30 gru 2013, 06:06
Witajcie, postanowilam napisac bo nie mam w swoim bliskim towarzystwie nikogo kto biega lub sie tym interesuje a milo byloby z kims porozmawiac.
Jak w temacie postanowilam porzucic plan 10 tygodniowy bo byl troche za monotonny i chyba jednak nie dla mnie.
Wymienilam go na plan ktory nazwalam 60 w 60 (moze taki juz nawet istnieje ale do niego nie dotarlam). Mianowicie chodzi o to, ze jestem w stanie przebiec te 20 minut - pomyslalam ze jesli bede biegac dwa dni - dzien przerwy - dwa dni - itd... to moze warto zrobic tak zeby co kolejne dwa dni treningowe zwiekszac czas o 2,5 minuty az dojde do 60.
Wygladac ma to tak, ze dzis zaczelam od 20 minut czyli
1/2 dzien 20 minut
3 dzien przerwa
4/5 dzien 22,5 minuty
6 dzien przerwa
7/8 dzien 25 minut itd...
Teraz pytanie czy ten plan jest w miare ok? Bieg nie sprawia mi problemu, nie mam zadyszki ani bolu nog (z tymi nogami to odkad biegam po trawnikach kolo chodnikow
).
Mialam mala kontuzje przez co biegalam wolno, teraz staram sie nadal nie pedzic - dzisiejsze tempo 6:39 km/h i 9:23 min/km to nie za wolno? Patrzac na to wszystko co ludzie pisza mam obawy ze czlapie jak zlow.
Gdyby kogos interesowalo zalozylam tez blog na ktorym chce opisac moj eksperyment ze sama soba - jest pod adresem biegussek.blogspot.com
Czytalam troche forum i widze ze fajnie sie motywujecie, mam nadzieje ze znajde tu fajnych ludzi.
Pozdrawiam
Jak w temacie postanowilam porzucic plan 10 tygodniowy bo byl troche za monotonny i chyba jednak nie dla mnie.
Wymienilam go na plan ktory nazwalam 60 w 60 (moze taki juz nawet istnieje ale do niego nie dotarlam). Mianowicie chodzi o to, ze jestem w stanie przebiec te 20 minut - pomyslalam ze jesli bede biegac dwa dni - dzien przerwy - dwa dni - itd... to moze warto zrobic tak zeby co kolejne dwa dni treningowe zwiekszac czas o 2,5 minuty az dojde do 60.
Wygladac ma to tak, ze dzis zaczelam od 20 minut czyli
1/2 dzien 20 minut
3 dzien przerwa
4/5 dzien 22,5 minuty
6 dzien przerwa
7/8 dzien 25 minut itd...
Teraz pytanie czy ten plan jest w miare ok? Bieg nie sprawia mi problemu, nie mam zadyszki ani bolu nog (z tymi nogami to odkad biegam po trawnikach kolo chodnikow

Mialam mala kontuzje przez co biegalam wolno, teraz staram sie nadal nie pedzic - dzisiejsze tempo 6:39 km/h i 9:23 min/km to nie za wolno? Patrzac na to wszystko co ludzie pisza mam obawy ze czlapie jak zlow.
Gdyby kogos interesowalo zalozylam tez blog na ktorym chce opisac moj eksperyment ze sama soba - jest pod adresem biegussek.blogspot.com

Czytalam troche forum i widze ze fajnie sie motywujecie, mam nadzieje ze znajde tu fajnych ludzi.
Pozdrawiam