Strona 1 z 1
Niesforne psy
: 28 gru 2013, 13:19
autor: unmarked
Witam serdecznie jako nowy na forum!
Mam pytanie które nurtuje mnie od dłuższego czasu, jak sobie radzicie z niesfornymi czworonogami lub też jeszcze bardziej niesfornymi ich właścicielami ?

Nie dalej jak wczoraj skorzystałem z okazji by sobie pobiegać. Mając na celu pozbyć się nadmiaru świątecznych kalorii, niestety już na wstępie mój spokój został zakłócony...
Średniej wielkości agresywny przedstawiciel ujadaczy doskoczył mi niemal do nogawki ale odbiegł, pomyślałem że zrezygnował ale zaraz po chwili jeszcze śmielej ruszył z kłami w moim kierunku...zdenerwowany zajściem i brakiem reakcji ze strony właściciela dość stanowczym tonem spytałem się od czego ma smycz ? Rozumiem że każdy chce by pupil się wybiegał ale skoro właściciel ma ochotę zapewnić mu nieco beztroskiego spaceru niech zrobi to z dala od ludzi. Takich sytuacji miałem mnóstwo całe szczęście jeszcze nigdy nie zostałem ugryziony...no właśnie ale czasem mam ochotę pociągnąć psa z kopa nie będąc pewnym jego zamiarów choć nie jestem za krzywdzeniem zwierząt to może tak by należało zrobić. Jak Wy to widzicie ?
Pozdrawiam
Re: Niesforne psy
: 28 gru 2013, 14:50
autor: Kangoor5
Ja to widzę tak, że zdrowie i życie człowieka jest ważniejsze od zdrowia i życia zwierzęcia a zdrowie napadniętego jest ważniejsze od zdrowia napastnika.
Re: Niesforne psy
: 29 gru 2013, 07:52
autor: Woltas 1916
Ja trzymam w kieszeni gaz pieprzowy m in na psy. Faktycznie jest to jakiś problem, bo ludzie nie myslą, a miałem kilka razy taką sytuację ze przebiegalem na drugą stronę ulicy lub też zamieniałem bieg na spacer na kilkanascie metrów bo sie pojawił czterołapy jegomość...
Re: Niesforne psy
: 29 gru 2013, 08:13
autor: maly89
Re: Niesforne psy
: 29 gru 2013, 09:30
autor: klancyk3
jak biegam z psem to zaczepki ze strony kundli są znacznie częstsze - używam wtedy kamieni...
Re: Niesforne psy
: 29 gru 2013, 15:14
autor: unmarked
W sumie z gazem to nie takie głupie tylko jak go zaczepić...nie mam żadnego paska, a w takich sytuacjach liczy się szybka reakcja...

A jak właściciele reagują po takim "odstraszeniu" ich psa zapewne nie obędzie się bez ponownego użycia gazu i wezwania policji ?

Re: Niesforne psy
: 29 gru 2013, 16:05
autor: majak
Jest to malutka buteleczka, więc jak nie masz kieszonki to trzymaj ją w ręku, ja właśnie prze chwilką tak biegłem i kompletnie nie przeszkadza.
unmarked pisze:A jak właściciele reagują po takim "odstraszeniu" ich psa zapewne nie obędzie się bez ponownego użycia gazu i wezwania policji ?
Nawet jeśli dojdzie do wezwania policji to Tobie włos z głowy spaść nie powinien.
Re: Niesforne psy
: 29 gru 2013, 16:11
autor: jedz_budyn
Ja biegam od roku z gazem ale jeszcze nie udało mi się go użyć. A sytuacji nie brakowało, przeważnie coś poszczeka i ucieknie jak krzyknę czy tupnę. Gaz kupiłem jak w nocy na grobli wielki rozczochrany owczarek zablokował mi drogę, i musiałem szybko się ewakuować

. Czasem myślę czy ten gaz wogóle zadziała

Re: Niesforne psy
: 29 gru 2013, 17:51
autor: Woltas 1916
majak pisze:Ja biegam od roku z gazem ale jeszcze nie udało mi się go użyć. A sytuacji nie brakowało, przeważnie coś poszczeka i ucieknie jak krzyknę czy tupnę
Mam dokładnie tak samo, ja też jeszcze nie używałem

Tupniecie krzykniecie zamarkowanie rzutu w psa póki co wystarczało. Ja trzymam w kieszeni w kurtce
Re: Niesforne psy
: 29 gru 2013, 21:49
autor: pawson
- luzu , poczytaj uwagi na forum i patenty
- gaz nie jest złym pomysłem - choć dość radykalnym - ale nie stosowałem
- ale jest też i inne rozwiązanie - zastosowane przeze mnie na wsiowe luźne burki - mianowicie kawałek kiełbasy w kieszeni i po krzyku - jedyny minus to taki że kundle czekają wtedy ( np dnia następnego wsłuchując się w znane im sapanie ) na Twój przelot ( na kiełbaskę )

i chwilę towarzyszą ( ale już nie gryzą )
pozdro
pawson
Re: Niesforne psy
: 29 gru 2013, 21:56
autor: jedz_budyn
Jasne, już kiełbasę przy sobie noszę
Może jeszcze woreczek z kosteczkami

Re: Niesforne psy
: 04 sty 2014, 12:57
autor: aliceliddell
Ciekawy pomysł z tą kiełbasą:) choć może ze względu na zapach lepiej takie psie chrupeczki

Re: Niesforne psy
: 07 sty 2014, 21:56
autor: zzielona
Hmm psy które są na spacerze z właścicielami nie są aż takie złe. Pies który zerwał się z łańcucha to jest dopiero masakra. Ostatnio mnie taki gonił. Do śmiechu mi nie było tym bardziej że po tym szaleńczym sprincie ledwo doszłam do domu, bo coś sobie zrobiłam w biodrze. Kurowałam się po tym ze 2 dni

Od tamtej pory uważnie patrze czy ten pies jest przypięty czy znowu się na mnie czai...
Re: Niesforne psy
: 09 sty 2014, 10:50
autor: Radek_1988
Współczuję mieszkańcom wsi, bo na porządku dziennym pewnie jest, że psy z gospodarstw hasają sobie samopas i tylko czekają na biegacza, który przebiega obok bramy...
Ale i w miastach miodu nie ma. Mam to szczęście, że mieszkam na peryferyjnym osiedlu Bydgoszczy z dostępem do lasu. Ile to już razy musiałem się zatrzymywać, bo leciało w moją stronę jakieś bydle. Najbardziej w takich momentach irytują mnie słowa właścicieli "niech się Pan nie boi, on nie gryzie"... A skąd ja mam to qwa wiedzieć?! Muszę jednak przyznać, że coraz większa część właścicieli psów staję się świadoma i na widok biegacza już z daleka przypina smycz swojemu pupilowi.
Psy nie są niczemu winne, bo to tylko zwierzęta. To ich właściciele nie myślą.
Re: Niesforne psy
: 09 sty 2014, 11:17
autor: Ginger
Ja się jakoś specjalnie nie boję, chociaż w soboty rano w parku widuję tylko innych biegaczy i psiarzy. Żaden pies mnie jeszcze nie zaatakował, widać moje truchtanie nie kwalifikuje się dla nich do biegu.