Strona 1 z 1

Witam Was, cześć

: 13 lis 2013, 18:12
autor: Krakersik
No to jeszcze raz napiszę witajcie :hej: Jestem Adam z okolic Krakowa - biegacz który właściwie chce dopiero zacząć. Pierwszy raz biegałem na początku tego roku (przez prawie cały tydzień :bum: ) ale że robiłem to codziennie i do tego zima jeszcze była to padłem (a raczej moje chęci). Potem postanowiłem znowu biegać przed maturą. Żeby się rozluzać i rozbiegać ból z tyłu kolana. Dało radę też przez tydzień.
Biegałem 4,4 km (mierzone za pomocą google earth) w czasie 27 minut. Za Chińską Republikę Ludową nie mogłem tego poprawić. No i po około 9 dniach ból nogi *mięśnia* był silniejszy od zmęczenia. W czasie matur biegać przestałem i tak mi zostało.
I dzisiaj znowu zrobiłem sobie mały kawałek (około kilometra na rozgrzewkę). Chciałbym żeby mnie wciągnęło tym razem na serio. Zależy mi na kondycji fizycznej ze względu na plany a raczej marzenia (Służba Przygotowawcza + NSR = (może zawodowy) Studia słabe a ja jeszcze słabszy i długo tam nie pociągnę.
Poradzicie coś jak się nie dać? Idzie zima i ciągle boli mnie gardło w biegu (da się temu zaradzić?). Chcę sobie robić ten plan : http://www.biegaj40minut.pl/. Mam sobie kupić jakiś stoperek i z nim odliczać ten czas? Bo do tej pory biegałem określoną odległość w jak najlepszym czasie. Dodam że drogi sprzęt mnie nie interesuje. Buty mam dobre tylko musze biegać albo po chodniku (wiejskim) albo po asfalcie. Po polach można sobie nogę złamać na kretowiskach.
Pozdrawiam :hahaha:

Re: Witam Was, cześć

: 13 lis 2013, 20:57
autor: maly89
Po pierwsze - ZWOLNIJ :) Nie bij rekordów na treningach. Na treningach biegaj spokojnie. Czasy będziesz poprawiał na zawodach.
Po drugie - stopniowo i bez pośpiechu. Biegaj póki co co drugi dzień. Nie dłużej niż 30 minut. Chyba, że wolisz realizować określony plan. Wtedy - wiesz co robić.
Jak będziesz chciał za dużo i za szybko to nie ma co się czarować - skończy się tak jak wszystkie Twoje poprzednie podejścia.

Powodzenia!

Re: Witam Was, cześć

: 13 lis 2013, 21:05
autor: WojtekM
maly89 pisze:Po pierwsze - ZWOLNIJ :) Nie bij rekordów na treningach. Na treningach biegaj spokojnie. Czasy będziesz poprawiał na zawodach.
Po drugie - stopniowo i bez pośpiechu. Biegaj póki co co drugi dzień. Nie dłużej niż 30 minut. Chyba, że wolisz realizować określony plan. Wtedy - wiesz co robić.
Krakersik pisze:Studia słabe a ja jeszcze słabszy i długo tam nie pociągnę.
po trzecie - skończ lepiej studia. mogą być w szkole wojskowej, jeżeli armia aż tak cię pociąga.

Re: Witam Was, cześć

: 13 lis 2013, 22:08
autor: Krakersik
po trzecie - skończ lepiej studia. mogą być w szkole wojskowej, jeżeli armia aż tak cię pociąga.
Gdzie ja w szkole wojskowej :echech: Ja sobie na Europeistyce na Ekonomicznym nie radze a co dopiero na WAT albo WSOWL. Do tego dostać się tam to nieosiągalne (dla mnie). Jeszcze zwrot kosztów nauki w razie niepowodzenia to oznaczałoby dług i to na majętność moją (a właściwie rodziny) do śmierci :trup: Interesowałem się tym trochę. Teraz żeby do Przygotowawczej się dostać to ho ho dwa lata czekania (chyba że prawo jazdy C, C+E to wtedy szybciej).

Wracając do tematu. Będę się starał biegać co dwa dni tym planem. Tylko tej zimy się boję. Jakoś specjalnie się ubierać żeby nie przemarznąć ale też nie przemoczyć? Czapka, rękawiczki i szaliczek? No i ta inhalacja mrozem jedzie po gardle że pieczenie nie do zniesienia. To wina przeziębienia jakiegoś czy muszę się starać ograniczać głównie do nosa? Podczas zmęczenia ciężko będzie :nowiesz:

Re: Witam Was, cześć

: 14 lis 2013, 07:12
autor: maly89
Krakersik pisze:Wracając do tematu. Będę się starał biegać co dwa dni tym planem. Tylko tej zimy się boję. Jakoś specjalnie się ubierać żeby nie przemarznąć ale też nie przemoczyć? Czapka, rękawiczki i szaliczek? No i ta inhalacja mrozem jedzie po gardle że pieczenie nie do zniesienia. To wina przeziębienia jakiegoś czy muszę się starać ograniczać głównie do nosa? Podczas zmęczenia ciężko będzie :nowiesz:
Ubierać się najlepiej na cebulę. Bieganie w szaliku? Jakoś tego nie widzę. Lepszy będzie komin. Co do oddychania to przy -20 można oddychać ustami - sprawdzałem.

PS: I trochę więcej zacięcia. Jak już teraz piszesz, że "obawiasz się zimy", że "postarasz się biegać co 2 dzień" to jak warunki będą naprawdę kiepskie to znowu odpuścisz. Pokaż, że masz charakter, że żadna pogoda Ci niestraszna, że nie będziesz się starał tylko będziesz biegał co 2 dzień. Choćby się waliło i paliło to wyjdziesz na trening.

Re: Witam Was, cześć

: 14 lis 2013, 10:10
autor: ShootTheRunner
maly89 pisze:
Krakersik pisze:Wracając do tematu. Będę się starał biegać co dwa dni tym planem. Tylko tej zimy się boję. Jakoś specjalnie się ubierać żeby nie przemarznąć ale też nie przemoczyć? Czapka, rękawiczki i szaliczek? No i ta inhalacja mrozem jedzie po gardle że pieczenie nie do zniesienia. To wina przeziębienia jakiegoś czy muszę się starać ograniczać głównie do nosa? Podczas zmęczenia ciężko będzie :nowiesz:
Ubierać się najlepiej na cebulę. Bieganie w szaliku? Jakoś tego nie widzę. Lepszy będzie komin. Co do oddychania to przy -20 można oddychać ustami - sprawdzałem.

PS: I trochę więcej zacięcia. Jak już teraz piszesz, że "obawiasz się zimy", że "postarasz się biegać co 2 dzień" to jak warunki będą naprawdę kiepskie to znowu odpuścisz. Pokaż, że masz charakter, że żadna pogoda Ci niestraszna, że nie będziesz się starał tylko będziesz biegał co 2 dzień. Choćby się waliło i paliło to wyjdziesz na trening.
Ja niedawno zacząłem biegać i też obawiam się zimy. Może nie tyle samych warunków ale tego czy po prostu będzie chciało mi się biegać w ziąb. Ale jeśli przebrnie się przez zimę to potem może już być tylko lepiej

Re: Witam Was, cześć

: 14 lis 2013, 20:57
autor: Krakersik
PS: I trochę więcej zacięcia. Jak już teraz piszesz, że "obawiasz się zimy", że "postarasz się biegać co 2 dzień" to jak warunki będą naprawdę kiepskie to znowu odpuścisz.
Nie myślałem o utracie chęci "nie bo nie" tylko o kolejnej kontuzji. Jeśli będę biegał co drugi dzień i zgodnie z planem to chyba mięśnie mi znowu nie odmówią współpracy. Tylko że jak pada gardło to okropna suchość odbiera wszelkie chęci.

Jak to jest z piciem? W lecie człowiek poci się szybko to wiadomo a w zimie? Trzeba uzupełniać płyny jeśli nie będę narazie biegał więcej jak te 30 minut? Bo z doświadczenia wiem że jak sobie wypiłem jakieś płyny przed biegiem to potem męczyło mnie ciągłe *blub chlup blup* w żołądku. Też macie takie uczucie?

Re: Witam Was, cześć

: 14 lis 2013, 21:00
autor: maly89
W takim razie po co piłeś? Kwestia nawadniania to bardzo indywidualna sprawa. Niektórzy piją na każdym treningu, nawet najkrótszym. A inni nawet po kilka godzin latają bez popijania :) Jeżeli czujesz potrzebę to pij, jeżeli tak jak napisałeś - męczy cię to, to olej to. Napijesz się w domu, jak wrócisz.

Re: Witam Was, cześć

: 16 lis 2013, 14:37
autor: Bylon
O, nowe zdjęcie, Mały! ;)

A propos picia - wiele osób niesłusznie przesadza. Znacznie ważniejsze, niż nawadniać się w trakcie biegu jest wypić coś po wysiłku. To ta ostatnia porcja wody zostanie przez organizm naprawdę wykorzystana; picie podczas lekkiego-średniego wysiłku aerobowego przy obecnych temperaturach tak naprawdę nie jest potrzebne, bo organizm w trakcie biegu stara się wodę zatrzymywać, jeśli okoliczności nie wymuszają innej postawy (wysokie intensywności, wysokie temperatury etc.).
Pijmy, jak najbardziej, ale rozsądnie! Godzina truchtu w chłodzie naprawdę nie wymaga ciągłego "ciągnięcia" z manierki.

Pozdrowienia!

Re: Witam Was, cześć

: 17 lis 2013, 00:46
autor: arthi
Za duzo teorii, za malo dzialania. Po Prostu zacznij biegac, duzo, malo, ile uwazasz, byle regularnie.

Re: Witam Was, cześć

: 20 lis 2013, 22:26
autor: Krakersik
No najtrudniej zacząć. Zakład z ojcem, wspólny bieg i 20 złotych w kieszeni :hahaha: Nie ma to jak w końcu coś udowodnić. Mam nadzieję że nie usłyszę już że "od siedzenia przed komputerem to ty nie będziesz miał kondycji" :hej: Już jest umowa na rewanż w sobotę :bum: Dobry początek na ponowną i mam nadzieję trwalszą przygodę z bieganiem.