Strona 1 z 1

Powrót do świata żywych

: 10 lis 2013, 18:58
autor: madridista011
Witam wszystkich. Mam na imię Mateusz, lat 24. Nie jestem typowym amatorem, ktory startuje od zera, ale pewna rzecz, ktora zdarzyla sie w moim życiu bardzo wplynela na rezultaty. Bardzo, ale to bardzo lubie piłkę nożną. Prawie do 18 roku zycia gralem w nia po kilka godzin dziennie. Piekne to bylo uczucie, gdy przeciwnikow mijalem jak slupki na placu treningowym, kazdy odnosil sie z szacunkiem i podziwem. Niestety po osiemnastce nadszedl feralny dzien, gdy zapalilem pierwszą fajkę, efekt? Trzy miesiące później bylem nałogowym palaczem, po roku paliłem paczke dziennie.

Nawet nie wiecie jak bardzo żałuje tamtego dnia, kiedy przegrałem z papierosem. Grałem na hali, orliku dwa razy w tygodniu, kondycja spadła do tego stopnia, że nie byłem w stanie przebiec kilometra. Po sześciu latach palenia i praktycznie żadnej poprzedniej próbie rzucania ( po co miałem rzucać, skoro mi to odpowiada?) stwierdziłem, że wystarczy. Doszło do tego, że nie mogłem się odezwać bez odchrząkniecia. Dwa miesiace temu rzuciłem z dnia na dzień. Bałem się, że zaczne przybierać na masie, lecz o dziwo utrzymałem swoją stała wage 73kg przy wzroście 174cm. Co mogę powiedzieć po tych dwóch miesiącach? Różnica jest potężna. Od samego początku po rzuceniu wziałem się za bieganie:

-poniedziałek piłka nożna
-wtorek przerwa
-środa trening wytrzymałościowy
-czwartek przerwa
-piątek piłka nożna
-sobota sprinty
-niedziela przerwa

Ostatnio zrobiłem 7km jednym zamachem bez odpoczynku, sądze, że zrobiłbym więcej, ale nie chciałem katować organizmu. Zauważyłem, że o ile kondycja się poprawia, to koordynacja ruchowa już nie bardzo. Mam problemy z dryblingiem, zwrotnością. Jeżeli mielibyście jakieś rady, prosiłbym o pomoc.

Druga sprawa, miałem założyć konto na forum w dniu rzucenia palenia, ale nie chciałem, żeby to były puste deklaracje. Dlatego po tych dwóch miesiącach rozruchu prosiłbym o wykonanie planu treningowego, który uwzględni poniedziałek i piątek jako dni, w których gram w piłkę. Zrobiłbym to sam, ale obawiam sie o przetrenowanie organizmu.

Główny cel? Przebiec w przyszłym roku min 25 km

Re: Powrót do świata żywych

: 10 lis 2013, 19:20
autor: nemo_nikt
Witaj!

Gratulacje dobrego wyboru i życzę powodzenia w walce o lepsze zdrowie :)

Radzić co do dryblingu i zwrotności nie będę bo się nie znam. Jedyne co mogę poradzić to zamianę głównego celu z 25 na 21,97km - czyli półmaraton. Cel o wiele ładniejszy i konkretniejszy.

Re: Powrót do świata żywych

: 13 lis 2013, 18:36
autor: madridista011
Dzisiaj zrobilem 30 min ciaglego biegu. Sadze, ze pociagnalbym 10 min wiecej, ale bym sie doprowadzil na skraj wyczerpania :) Jest dobrze, forma rosnie.

Re: Powrót do świata żywych

: 13 lis 2013, 22:39
autor: Krakersik
Kurcze teraz cieszę się że moja przygoda z paleniem skończyła się na nie całej paczce papierosów (jak wszystkie wypalone zsumuję). :hejhej:

Re: Powrót do świata żywych

: 14 lis 2013, 11:17
autor: niuniek
hmmm... a ja robię ten błąd że mimo iż intensywnie biegam i ćwiczę całe ciało to nadal palę.... głupota ludzka nie zna granic... głupi ja...

Re: Powrót do świata żywych

: 14 lis 2013, 19:15
autor: madridista011
Chyba przesadziłem :bum: Jakos po wczorajszym biegu czujac sie na silach chcialem znowu zrobic wczorajsza trase. Biegnac zupelnie nie zwrocilem uwagi na tempo i jakos wyszlo, ze ledwo 3km 300m przebieglem, ale w rekordowym dla siebie srednim tempie 5:07/km. Jutro na pewno dam spokoj, bo gramy na orliku :) Sobote takze odpuszcze. W łydkach czuje delkatne kłócie :niewiem:

Re: Powrót do świata żywych

: 17 lis 2013, 17:59
autor: madridista011
Wiec po dwoch dniach przerwy dzisiaj troche pobiegalem. Takiej mocy to nie czulem od technikum. W 30min zrobilem 5,5 km i jakos specjalnie sie nie zmeczylem ;)

Re: Powrót do świata żywych

: 23 lis 2013, 12:44
autor: madridista011
W tym tygodniu zrobilem tylko dwa treningi po 6km. Zaczelo mnie bolec po wewnetrznej stronie piszczeli, wiec troche dam na luz. Nie chce sie dorobic shin splints, lub czegos gorszego. Poczatki zawsze tak bolesnie wygladaja? Niby nie mam nadwagi, niby dwa dni w tyg pilka.

Ostatnio biegalem w amortyzowanych pumach, ktore ok rok temu kupilem. Czulem sie jakbym mial kule przywiazane do stop. Na orlik mam cos takiego http://skleppilkarza.pl/?md=products&id ... etto-ii-tf O dziwo w tych butach biega mi sie przednio, normalnie cos pieknego. Mam dylemat, czy biegac w tych na orlik, czy jednak w tych pumach...

Re: Powrót do świata żywych

: 23 lis 2013, 16:27
autor: Toomek
madridista011 pisze:W tym tygodniu zrobilem tylko dwa treningi po 6km. Zaczelo mnie bolec po wewnetrznej stronie piszczeli, wiec troche dam na luz. Nie chce sie dorobic shin splints, lub czegos gorszego. Poczatki zawsze tak bolesnie wygladaja? Niby nie mam nadwagi, niby dwa dni w tyg pilka.
No cóż, u mnie pierwszy miesiąc biegania to był notoroczny ból łydek(o dziwo z resztą nogi wszystko było OK) właśnie od strony wewnętrznej. Ale ja biegałem znacznie mniej i miałem dodatkowe kilogramy ;-). Co ciekawe - również grywam w piłkę nożną. Mi pomogło znaczne zmniejszenie obciążenia treningowego(inna sprawa, że boleć może z wielu różnych powodów, więc zawsze lepiej konsultować takie rzeczy ze specjalistą).

Re: Powrót do świata żywych

: 23 lis 2013, 16:36
autor: Dżek
Gratuluję dobrego wyboru jakim jest rzucenie fajek. :taktak:

Ale żeby nie było tylko kolorowo i żeby bardziej zmotywować to dodam że ja mam:
- 35 lat na karku
- 20 lat palenia za sobą ( 9go grudnia strzeli mi 2 m-ce jak nie palę )
- ostatni regularny ruch/wysiłek fizyczny miałem w latach 1999-2002 ( dyskoteki :hahaha: )
- próbuję biegać od lipca a większa częstotliwość chyba od max 2 m-cy
i czas wykręcam podobny a nawet ciut lepszy więc spinaj poślady bo masz tylko 24 lata :hahaha: :hejhej:

Powodzonka. :taktak:

Re: Powrót do świata żywych

: 24 lis 2013, 09:14
autor: madridista011
Wczoraj zrobilem 9km w 47min. Tempo nawet ladne 5:11/km. Za tydz sprobuje zrobic max dystans na jaki mnie w tym momencie stac, bo po tej dziewiatce czulem, ze to nie szczyt mozliwosci i 13-14 dalbym rade. Niestety biegam bez gps'a, trase bieglem bez wczesniejszczego sprawdzenia w necie, wiec myslalem, ze dycha pekla :P

Teraz bede trzymal sie planu: 4dnix4,5 km, 1dzien dluzsze wybieganie.

Re: Powrót do świata żywych

: 12 gru 2013, 17:41
autor: madridista011
Kupilem sobie niedawno pulsometr. Powiem szczerze, ze pomaga, trzyma w ryzach. Wczesniej zdarzalo mi sie ostro przegiac, a wiadomo jakie sa tego skutki. Teraz przy tetnie 150 utrzymuje tempo ok 5:50/km i bieganie sprawia duzo wiecej przyjemnosci, nie wspominajac o skutkach zdrowotych np. brak zakwasow.

W tym momencie 10km robie w zakresie 57-59 min i wychodzi praktycznie bezbolesnie, ale w ostatnia niedziele, gdy podjalem probe myslalem, ze wykorkuje. Juz po dwoch km musialem robic przerwe, bo nie mialem sily, pozniej wyszlo z tego troche biegu, troche marszu, a final taki, ze ledwo na nogach stalem... rzecz jasna nie przebieglem tej dychy. Dwa dni pozniej wszystko inaczej, odwrotnie. Bez problemu przebieglem 7km, samopoczucie swietne. Pytanie skad takie wachania? W sumie pierwszy raz cos takiego sie zdarzylo. Warunki pogodowe rozne:

-niedziela mroz, snieg na drogach, suche powietrze i niewielki wiatr
-wtorek cieplo delkitatny wiatr wilgotne powietrze

Jak myslicie po miesiacu na twardym moge zwiekszyc intensywnosc do 5-6 treningow? Kondycja jest, tylko pytanie jak miesnie i stawy zareaguja... do tej pory odpukac nic nie boli, a nawet czuje sie sporo lepiej niz na poczatku :)

Re: Powrót do świata żywych

: 05 lut 2014, 08:49
autor: madridista011
Jak ten czas szybko leci... W zyciu bym nie powiedzial, ze az tak mi sie to spodoba. Troche przebieglem i powiem wam, ze nie moge zyc bez tego. Nawet w te najwieksze mrozy wychodzilem i bieglem przed siebie nie liczac sie ze spojrzeniami innych osob, ktore byly dosyc jednoznaczne.

Nogi bardzon sie wysmuklily, a waga nie spadla nawet kilograma. Tylko w moim przypadku nie chodzi o wage, chodzi o jakas pasje, oderwanie sie od szarosci, monotonnosci zycia, to byl powod, ze sie ruszylem w tym listopadzie.

Jezeli ktos ma jakies wahanie, ze bieganie jest nie dla niego, ze nie da rady... RUSZ DUPE!!!
Przetrwasz poczatek, wygrasz siebie, innego, lepszego, szczesliwszego...

Re: Powrót do świata żywych

: 05 lut 2014, 10:55
autor: Szybki90
@madridista011 - Dobrze gadasz "Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą" a więc pozostaje walczyć no widzisz Ty nie na kg biegasz ja na razie na zrzucenie kg i powiem Ci tak początki miałem przeje*** myślę nie no nie ma szans na bieganie. Biegam już ponad 2 tyg. 2-3 treningi w tyg po 4-5 km dziennie bo jeszcze czuje ,że nie dam rady zrobić 10 km ale kto wie może w niedługim czasie spróbuje. Od dnia i pogody też zależy i przy dobrej pogodzie pewno byś i z 20 km zrobił.

Re: Powrót do świata żywych

: 07 lut 2014, 04:47
autor: maly89
madridista011 pisze: Jezeli ktos ma jakies wahanie, ze bieganie jest nie dla niego, ze nie da rady... RUSZ DUPE!!!
Przetrwasz poczatek, wygrasz siebie, innego, lepszego, szczesliwszego...

Nic tylko pokiwać głową i przytaknąć :) Sam kiedyś nie wyobrażałem sobie siebie na biegowych ścieżkach. Dzisiaj nie wyobrażam siebie poza nimi :)