Astmatyczka biega?
: 21 paź 2013, 19:38
Witam,
Mam pytanie do wszystkich biegaczy, zwłaszcza tych, którzy mają podobny problem, co ja. Otóż, chciałabym zacząć biegać, ale od dwudziestu lat choruję na astmę oskrzelową (na tle alergicznym) i po kilku minutach od rozpoczęcia bardziej intensywnego wysiłku dostaję duszności. Nigdy dotąd nie biegałam, przyznam szczerze, że stroniłam od wszelkiej aktywności, która mocno angażuje układ oddechowy... Trudno mi określić, czy mam dobrą kondycję. Uprawiam wspinaczkę skałkową (poziom VI.1 + OS, VI.3 RP), jeżdżę na nartach, na rowerze (ze skąpstwa, żeby oszczędzić na biletach komunikacji miejskiej, a więc jeżdżę, gdy muszę), w porywach chodzę po górach: ostatnio weszłam na Kasprowy Wierch w 2 godziny 24 minuty. Zwykle chodzę wolniej, żeby się nie zasapać, ale spieszyłam się, bo musiałam dotrzeć na metę przed zawodnikami biegu na Kasprowy. Nie obyło się niestety bez zażycia salbutamolu - dostałam duszności już po około dziesięciu minutach marszu.
Moje pytanie do Forumowiczów brzmi następująco: czy są pośród Was osoby, które borykają się z astmą? Jak sobie radzicie? W jaki sposób zaczynaliście przygodę z bieganiem? Czy trening dla początkujących, którego rozpiskę tu znalazłam, znajdzie zastosowanie dla "dusiciela" takiego jak ja?
Dodam, że chcę zacząć biegać głównie po to, żeby poprawić swoją kondycję i zrzucić parę zbędnych kilogramów. Mam trzydzieści lat, ważę 60 kg przy wzroście 170 cm.
Mam pytanie do wszystkich biegaczy, zwłaszcza tych, którzy mają podobny problem, co ja. Otóż, chciałabym zacząć biegać, ale od dwudziestu lat choruję na astmę oskrzelową (na tle alergicznym) i po kilku minutach od rozpoczęcia bardziej intensywnego wysiłku dostaję duszności. Nigdy dotąd nie biegałam, przyznam szczerze, że stroniłam od wszelkiej aktywności, która mocno angażuje układ oddechowy... Trudno mi określić, czy mam dobrą kondycję. Uprawiam wspinaczkę skałkową (poziom VI.1 + OS, VI.3 RP), jeżdżę na nartach, na rowerze (ze skąpstwa, żeby oszczędzić na biletach komunikacji miejskiej, a więc jeżdżę, gdy muszę), w porywach chodzę po górach: ostatnio weszłam na Kasprowy Wierch w 2 godziny 24 minuty. Zwykle chodzę wolniej, żeby się nie zasapać, ale spieszyłam się, bo musiałam dotrzeć na metę przed zawodnikami biegu na Kasprowy. Nie obyło się niestety bez zażycia salbutamolu - dostałam duszności już po około dziesięciu minutach marszu.
Moje pytanie do Forumowiczów brzmi następująco: czy są pośród Was osoby, które borykają się z astmą? Jak sobie radzicie? W jaki sposób zaczynaliście przygodę z bieganiem? Czy trening dla początkujących, którego rozpiskę tu znalazłam, znajdzie zastosowanie dla "dusiciela" takiego jak ja?
Dodam, że chcę zacząć biegać głównie po to, żeby poprawić swoją kondycję i zrzucić parę zbędnych kilogramów. Mam trzydzieści lat, ważę 60 kg przy wzroście 170 cm.