Strona 1 z 1

Bieg do wymarzonej wagi

: 18 lip 2013, 10:54
autor: amatorski amator
Cześć, z tej strony amatorski amator, mam 15 lat, 175 wzrostu oraz (aktualnie) 92 kg (gdy zaczynałem miałem 95, na początku lipca). Myślę że tyle wystarczy słowem wstępu. Mam parę pytań i problemów z którymi chciałbym się wami podzielić:
1. Biegam od około 2 tyg, na początku 2 min biegu, 3 marszu, miałem nawet problemy z przebiegnięciem tych 2 minut. Aktualnie biegam 4 minuty i 1 minute marszu, jednak po 20 minutach biegania, nie czuje się zmęczony jednak czuje że moje nogi nie dają rady, ledwo stoję. Może jakieś ćwiczenia na siłę nóg mam zacząć robić?
2. Jak wiadomo, najlepiej jest biec w miarę wolno ale długo (raz zrobiłem testowy bieg, bez przerwy biec przez 18 min), staram się biegać w miarę wolno jednak moje ciało po chwili samo przyspiesza, co skutkuje tym, że po chwili już nie mam siły na dalszy bieg, da się coś z tym zrobić czy pozostaje tylko ciągłe myślenie o biegnięciu wolno?
3. Po bieganiu robię plan 100 pompek i 3 serie po 20 brzuszków, rozciąganie mam robić po nich czy przed? Może jeszcze jakieś inne ćwiczenia zaproponujecie? (z wyposażenia mam 2x hantle po 5 kg i sztangę)
4. Bardziej kulinarne pytanie... Jak się robi owsiankę? :hahaha: :hahaha: :hahaha: Kiedyś myślałem że jest to coś na wzór płatów, ale później usłyszałem że nie którzy tam dżem dodają i to mnie trochę zadziwiło :D. Być może dla was banalne pytanie ale ja miałem nawet problemy z ugotowaniem jajek :(.

Myślę że was nie zanudziłem, proszę o szybką odpowiedź :).

Re: Bieg do wymarzonej wagi

: 18 lip 2013, 11:19
autor: cava
Owsiankę robi się na sposoby różne.

Najprościej, płatki owsiane (raczej kupuj te najmniej przetworzone, czyli jak największe, bez opisu "błyskawiczne")
zalewasz wrzątkiem tak około 1 cm nad płatki i przykrywasz talerzykiem na 10-15 minut.
Dodajesz do nich orzechy, mak, nasiona lnu, sezamu, słonecznika, dyni, wiórki kokosowe, owoce świeże lub suszone.
Co lubisz.
Jak się odchudzasz, raczej unikaj cukru wiec zamiast dżemu w którym jest więcej cukru niż owoców, wkrój sobie owoc. Zetrzyj do nich jabłko.

Wieczorem zalewasz płatki j.w. wodą, rano masz gotowe tylko dolewasz coś gorącego.

Niektórzy jedzą je z mlekiem - nie polecam.


Płatki możesz ugotować, wrzucasz na wodę (lub mleko - nie polecam) i gotujesz aż zmiękną, mieszając żeby nie przywarły i nie przypaliły się.


Można robić placek owsiany (płatki + jajka i smażysz), ale to poszukaj w innych wątkach jak. Ja nie umiem. :bum:

Re: Bieg do wymarzonej wagi

: 18 lip 2013, 11:37
autor: mungo
1) No to jest po prostu zmęczenie. Jedyną oznaką zmęczenia nie jest sapanie jak lokomotywa. Biegaj dalej a samo się poprawi. Mięśnie nie są przyzwyczajone do wysiłku
2) Zależy co chcesz osiągnąć. Pod kątem nabrania formy lub zrzucenia balastu to tak - lepiej wolno i dłużej. jeśli masz komórkę z gps ściągnij sobie jakąś aplikację typu endomondo i zrób taki typowy trening z włączonym programem. Zobacz jakie rzeczywiście są te różnice tempa.
3) Moim zdaniem rozciąganie zaraz po biegu, przed ćwiczeniami.
Na 4 to już Cava wyczerpała temat :)

Re: Bieg do wymarzonej wagi

: 18 lip 2013, 11:42
autor: agapiet
cava pisze:Płatki możesz ugotować, wrzucasz na wodę (lub mleko - nie polecam) i gotujesz aż zmiękną, mieszając żeby nie przywarły i nie przypaliły się.
Możesz ugotować* w małej ilości wody (na tyle aby wchłonęły wodę i się nie przypaliły) i do takich ugotowanych dolać dowolną ilość mleka.
Do gotowania najlepiej używać płatków tych najmniej przetworzonych (niebłyskawicznych). Jeśli chcesz sposobem @cavy zalać i poczekać aż same napęcznieją, szybsze będą właśnie te błyskawiczne lub górskie.

*ugotować - do małego garnka wlewasz ok. pół szklanki wody, stawiasz na odpalony gaz, szczypta soli (niekoniecznie), czekasz aż woda się zagotuje, wsypujesz tyle płatków aby woda je przykrywała, zmniejszasz gaz ma maxa (bo mogą kipieć) i na takim malutkim czekasz aż zmiękną.
W międzyczasie możesz dodać inne składniki (patrz post wyżej).

Odp: Bieg do wymarzonej wagi

: 18 lip 2013, 12:18
autor: Skoor
agapiet pisze:*ugotować - do małego garnka wlewasz ok. pół szklanki wody, stawiasz na odpalony gaz, szczypta soli (niekoniecznie), czekasz aż woda się zagotuje, wsypujesz tyle płatków aby woda je przykrywała, zmniejszasz gaz ma maxa (bo mogą kipieć) i na takim malutkim czekasz aż zmiękną.
W międzyczasie możesz dodać inne składniki (patrz post wyżej).
Prosciej jest brac platki 1:1 z woda, czyli np szklanka platkow i szklanka wody i gotowac to az woda odparuje. Gotowe sa w jakies 5-6 minut. Ja mam garnki teflonowe i nawet tego nie mieszam bo nic nie przywiera.