Strona 1 z 1

Hurra-zacząłem

: 10 cze 2013, 16:14
autor: zibirun
Witam
Prawie dziadek(47 lat) i początki szurania.Rozpocząłem moja przygodę z bieganiem(plan 6-cio tygodniowy) ponad miesiąc temu i mam zonka.Po prześledzeniu działu "kontuzje" :grr: :grr: jestem pewny iż złapałem "gęsią stópkę"(ale nie łamę się tym).
Stało się to w drugim dniu przy 4b/1m-trudno,trzeba dać na luz kolankom i zaczniemy raz jeszcze(ostrożniej).Mam nadzieję iż nauka nie idzie w las.Buty chyba dobre (nie zwykłe tenisówki)( jestem supinatorem)-moje problemy wynikają (tak myślę iż dość lekko podchodziłem do kwestii rozgrzewki przed szuraniem).Pozdrawiam Wszystkich :hej:

Re: Hurra-zacząłem

: 10 cze 2013, 17:31
autor: wypass
Do dziadka to Ci jeszcze brakuje....
Z takim nastawieniem jesteś na dobrej drodze, żeby za jakiś czas biegać więcej i szybciej od 20 latków :)
Pozdrawiam i życzę wytrwałości w treningu...wszak ona niemal najważniejsza :)

Re: Hurra-zacząłem

: 11 cze 2013, 12:51
autor: gorg
Witam w klubie. Ja zacząłem samodzielne bieganie 29 kwietnia tego roku ;) mam 39 lat, i całe życie moje nie nawidziłem biegać. Zawsze się migałem od tego, choć ogólnie jestem wysportowany (sprawny). Bieganie jest super, bo to walka z samym sobą. Moja historia jest taka, że zacząłem grać z kolegami w nogę, ale brakowało nam kondycji. Jeden z kolegów inicjator futbolowej przygody - zaawansowany sportowiec - zajął się nami. Przeciągnął nas po lesie z elementami crossfitu. Mi wystarczyło 4 treningi z nim, żeby bez problemu pobiegać 90 minut po boisku. Teraz mam 2 treningi crossfitowe w tygodniu, raz piłkę i 1 dzień biegam 7 km. Nie maiłem nigdy takiej formy jak teraz. Pracuję nad czasem na te 7 km na razie mam 36.12. Choć na trasie mam koszmarne dwa podbiegi, że aż nogi w d...e wchodzą ;) Pozdrawiam!