Strona 1 z 1
Gdy koszykarz zaczyna biegać:)
: 29 maja 2013, 08:43
autor: basket27
Cześć
przez 10 lat grałem w kosza, jednak na skutek przeróżnych kontuzji (zrywane mięśnie, skręcone kostki, kolana, kolano skoczka, wybite zęby:))więc postanowiłem dać sobie spokój z moim ukochanym sportem.
Niestety nie potrafię usiąść w domu i kompletnie nic nie robić więc postanowiłem zacząć biegać. 5 lat temu świetnie mi szło jednak po ostatnich treningach jestem troszeczke zawiedziony
Biegam w 4 ortezach sportowych niestety to jest konieczne w moim przypadku 2 kostki + 2 kolana oraz w kompresji na łydki, plecy i w butach od koszykówki.
Dlatego mam do was kilka pytań
Jak biegać:)?
Gdzie biegać?
Co zrobić żeby się nie nudzić podczas biegania
jak zminimalizować przeciążenia kolan? strasznie mi doskwierają. Ktoś stosował coś takiego jak ForFlex lub inne leki majace cudowne właściwości??
Re: Gdy koszykarz zaczyna biegać:)
: 29 maja 2013, 09:44
autor: whitemamba
Zmień buty do kosza na nawet najtańsze przeznaczone do biegania - sam tak zaczynałem i zauważyłem bardzo dużą róznicę po zmianie hyperdunków na ekideny 50:)
Jak biegać? tak jak masz ochotę:)
Gdzie biegać? Warto zmieniać otoczenie i starać się biegać po miękkim.
Co zrobić żeby się nie nudzić podczas biegania? ja słucham audiobooków.co prawda wpływa to na moją prędkość podczas biegu( jak włączę muzykę to to szybciej lecę )ale skutecznie zabija nudę o ile jesteś w stanie skupić się na tym co słyszysz a nie tylko na samym biegu.
jak zminimalizować przeciążenia kolan? Na pewno unikanie kostki brukowej i asfaltu nie zaszkodzi.
Re: Gdy koszykarz zaczyna biegać:)
: 29 maja 2013, 10:32
autor: niuniek
ForFlex jest git! polecam:) a co do amortyzacji to jednak nie zgodzę się z przedmówcą, zainwestuj ze swoimi problemami w dobre buciki i nie żałuj na to kasy:) albo zmień technikę biegu i ląduj na śródstopie, ale poczytaj dobrze i dowiedz jak to się robi, bo możesz pogorszyć sprawę:)
Pozdrowionka Niuniek
Re: Gdy koszykarz zaczyna biegać:)
: 29 maja 2013, 10:47
autor: gryczana
mam probelmy z kolanami, do tego mam nadwagę, więc też miałam obawy o kolana. Z moich dświadczeń wynika następująco:
- bieganie na piętę szkodzi na kolana (bolały mnie jak cholera)- nauczyłam się biegać na śródstopie i jest git
- biegam co 2 dzień - daję odpocząć kolanom
- biegam w butach do biegania z całkiem dobrą amortyzacją - pomaga a przynajmniej nie szkodzi
- wg mnie bardzo pomaga rozgrzewanie kolan przed biegiem (kręcenie i takie tam), i dobre rozciąganie nóg po biegu - kolana jak nowe
- w dni niebiegowe rower, ale z małym obciążeniem - nie obciąza stawów, a płyn stawowy może krążyć i dociera wszędzie,
biegam prawie zawsze po miękkim
- żeby mi się nie nudziło - słucham audiobooków - faktycznie z muzą szybciej się biega, ale ja biegam dla relaksu a nie na czas
- biorę glukozaminę - ale nie wiem czy to coś daje...
- jak tylko czuję, że kolana są opuchniete albo coś - chłodzenie i odpoczynek aż do uczucia że jest ok.
Re: Gdy koszykarz zaczyna biegać:)
: 30 maja 2013, 09:38
autor: Bylon
- wg mnie bardzo pomaga rozgrzewanie kolan przed biegiem (kręcenie i takie tam)
BZDURA. W ten sposób nie rozgrzewasz kolan, tylko je zarzynasz. Kolano to staw zawiasowy i ruchy w płaszczyźnie innej, niż "zawiasowej" są dla niego destrukcyjne. To ćwiczenie to jedna z większych wuefowych pomyłek ludzkości.
Na marginesie napiszę, że po ośmiu miesiącach walk z kolanami i innymi stawami prawdopodobnie udało mi się zwyciężyć! Na pewno w celu ochrony stawów warto stworzyć potężny gorset mięśniowy (poprawnie technicznie przysiady, jaskółki). Z suplementów, próbowałem glukozaminy i niby coś tam dawało, ale nie wykluczam, że to było pełne placebo*. Pełne (albo prawie pełne) wyleczenie nastąpiło przy suplementacji ArthroBlockiem firmy Olimp. Mam wrażenie, że te piguły naprawdę coś w sobie mają, bo wygląda na to, że pomogły zauważalnie (mają mniej glukozaminy, ale mnóstwo innych dziwacznych składników, i to chyba to jest ich plusem).
*Wyszedłem z założenia, iż nawet jeśli to jest placebo, to czemu mam sobie to uświadamiać w pełni. Jakoś działa, więc niech działa, byleby działało - placebo to placebo, pomagać coś pomagało, więc nie było problemu.
PS. Nie reklamuję, po prostu chwalę, i to raczej obiektywnie, wszak jestem gigantycznym przeciwnikiem wszystkich piguł i suplementacja tranem+stawowa to były pierwsze od wieków, które wcinałem.