Strona 1 z 1

43 LATA, JAK SKUTECZNE BĘDZIE BIEGANIE?

: 10 kwie 2013, 18:53
autor: figo14xx
Witam, 2 dni temu postanowiłem wraz z ojcem zacząć biegać. Dla mnie jest to forma treningu, dla taty jednak opcja zrzucenia kilogramów i polepszenie swojego stanu zdrowia i ciśnienia.
Jak myślicie? Ja mam 20 lat, tata 43 czy to nie przeszkadza? Niby wytrzymuje moje tempo ale jak myślicie czy w takim wieku będą efekty po regularnym bieganiu w wadze z tą przemianą materii? Wiem, że 2 dni biegania to nic i nie ma w ogóle mowy o efektach, najważniejsze wytrwać początek ale nie chciałbym aby nabawił się jakiejś kontuzji lub czegoś w tym stylu. Zaczynamy powoli 4 km w jakies 30 min w tym maszerujemy co 2-3 minuty biegu, dzis w dzień wolny od biegania strasznie go plecy bolą i ma zakwasy nie wiem czy to nie za dużo macie lepsze pojęcie w tym temacie, może mi pomożecie co i jak:) dodam, że biegamy pon wt czw i pt czyli 4 dni w tygodniu.

Re: 43 LATA, JAK SKUTECZNE BĘDZIE BIEGANIE?

: 10 kwie 2013, 19:16
autor: jack73
oj teraz wsadziłeś kij w mrowisko ....

żebyś się jeszcze nie zdziwił :hahaha:
pomysł super, za chwilę Twój tata napisze, że
boi się o zapał syna :hahaha:
żartuje oczywiście,
mały pisał ostatnio o wyczynach jego taty
viewtopic.php?f=9&t=27276&start=45
może to być inspiracją dla Was
ja mam 40 latek i jakoś nie czuję się niedołężnym dziadkiem z laską :hej:

Re: 43 LATA, JAK SKUTECZNE BĘDZIE BIEGANIE?

: 10 kwie 2013, 19:31
autor: Bylon
Zakwasy to normalka, to oznacza, że nogi mu się wzmacniają. Bolące plecy to też raczej nic poważnego, tylko zwyczajne zmęczenie mięśni - możliwe, że długo nieużywane prostowniki kręgosłupa już przy leciutkim dla nich wysiłku, jakim jest bieganie, trochę odmawiają posłuszeństwa. To nic strasznego - zobaczcie, jak sprawa będzie się miała po tygodniu, dwóch. Jeśli kondycja będzie się polepszać, a bóle będą coraz mniejsze - bomba! Życzę, żeby tak było.
Przypilnuj siebie i Tatę, żebyście nie lądowali na pięcie. Biegamy ze śródstopia.

Re: 43 LATA, JAK SKUTECZNE BĘDZIE BIEGANIE?

: 10 kwie 2013, 21:16
autor: cava
figo14xx pisze:Witam, 2 dni temu postanowiłem wraz z ojcem zacząć biegać. Dla mnie jest to forma treningu, dla taty jednak opcja zrzucenia kilogramów i polepszenie swojego stanu zdrowia i ciśnienia.
Jak myślicie? Ja mam 20 lat, tata 43 czy to nie przeszkadza? Niby wytrzymuje moje tempo ale jak myślicie czy w takim wieku będą efekty po regularnym bieganiu w wadze z tą przemianą materii? Wiem, że 2 dni biegania to nic i nie ma w ogóle mowy o efektach, najważniejsze wytrwać początek ale nie chciałbym aby nabawił się jakiejś kontuzji lub czegoś w tym stylu. Zaczynamy powoli 4 km w jakies 30 min w tym maszerujemy co 2-3 minuty biegu, dzis w dzień wolny od biegania strasznie go plecy bolą i ma zakwasy nie wiem czy to nie za dużo macie lepsze pojęcie w tym temacie, może mi pomożecie co i jak:) dodam, że biegamy pon wt czw i pt czyli 4 dni w tygodniu.

Nie rób z ojca niedołegi, rocznikowo to mężczyzna w sile wieku, ma przed sobą jescze dobrze z 50 lat biegania- byle dożył.
Jak sie zapuścił i ma co zrzucać to niech się bierze do roboty i nie stęka że go pięty bolą czy zakwasy pieką.

jak ci sie wydaje że 40to kilku latek to stary dziadyga to zjarzyj na mojego bloga w ostatni wpis "stokrotki i szoszoni", tam sa zdjęcia mojego 42 letniego meza- pomyka na rowerze z młodszymi chłopakami jeżdżacymi zawodowo i wcale wielce nie odstaje.
No zawodowca nie ojedzie - wiadomo- nie ta skala treningu, regeneracji, pomocy specjalistów i zycia nastawionego tylko i wyłącznie na wyniki, ale zwykłych ścigaczy w Twoim wieku ojeżdza jedną nogą i sobie mogą jego okablowanie na łydach popodziwiac przez chwilę zanim im odjedzie.

Ojciec niech biega. Kupcie książkę "Bieganie metodą Gallowaya" na początek i niech sobie przeczyta i odgrzebuje się z zapuszczenia.
A jak z jakiegoś powodu nie bedzie mógł biegać- to mu kup szosówkę i niech jeździ.
Tak samo dobre na nadciśnienie i nadwagę a duzo łąskawszy sport dla nóg.
I tak duzo taniej wyjdzie niz go leczyć potem z zapuszczenia.