Bieganie i połączenie innych ćwiczeń - Moje ćwiczenia
: 02 kwie 2013, 16:35
Witam
Chciałbym pomóc tutaj tym, którym zależy nad własnym rozwojem fizycznym jak i może psychicznym. Wiadomo, że im lepsze samopoczucie, tym lepsza sylwetka, hehe. Nie no, ale każdy wie o co mi chyba chodzi.
Generalnie dla każdego początkującego biegacza polecam wykonywanie różnych ćwiczeń, mających na celu usprawnić całą sylwetkę. Sam jeszcze nie potrafię zbyt wiele, więc jak ktoś może mnie czegoś ciekawego nauczyć, to proszę.
Więc generalnie od dzisiaj zauważyłem znaczącą różnicę w moim samopoczuciu jak i w tym, jak wygląda moja sylwetka. To wszystko dzięki ćwiczeniom.
Obecnie jestem na redukcji. Nie mam ustalonej żadnej diety. Jedyne na co zwracam teraz uwagę to by jeść mało cukrów. Do herbaty zaczynam rzadziej sobie dodawać cukier, unikam ciast (Chyba, że makowca, który jeszcze został). To wszystko.
Jak mam ochotę sobie w mieście coś zjeść to jem. Wczoraj sobie np. zjadłem tortillę i czipsy, a wiadomo, że wczoraj trochę trzeba było pobalować, więc sobie pozwoliłem na to.
Oczywiście dzisiaj rano poszedłem pobiegać, żeby spalić jakąś część.
Mój dzień zaczynam od zrobienia brzuszków. Jeśli chodzi o ilość, to kwestia indywidualna. Najlepiej moim zdaniem kierować się swoimi własnymi odczuciami, tak żeby nie przesadzić, ale żeby też nie było za mało. Potem wstaję już, zaczynam od rozciągania się. Prostę ćwiczenie, w którym próbuje dotknąć moimi rękami podłogę. Gdy już to zrobię, zaczynam robić pompki. Tutaj też wszystko kwestia indywidualna.
Z racji, że zależy mi teraz na schudnięciu i na poprawie sylwetki, nie bawie się w robienie żadnych serii. Robię jedną serię pompek i kończę wtedy, kiedy mam dość.
Potem to już, kto co chce, w zasadzie można wszystko chyba. Ja mam u siebie taki ciężarek, który podnoszę po wszystkich tych ćwiczeniach. Na jedną rękę i na drugą.
Oczywiście dzisiaj nie jadłem śniadania, ponieważ została mi po wczoraj tortilla. Jedyne na co sobie pozwoliłem, to na jabłko oraz dwie rzodkiewki po bieganiu z powodu tego, że chyba alkohol mi wypłukał witaminy, i wydawało mi się, że mam za mało.
No więc generalnie poranne ćwiczenia na rozciąganie, pompki, brzuszki i to chyba wystarczy na początek. Przynajmniej ja to robię.
Generalnie pompki robię od jakiegoś miesiąca, ale dopiero dzisiaj czuję różnicę. Czuje jak mi się poprawia to wszystko dzięki pompkom. Sylwetka też mi się poprawiła, mięśnie brzucha się uwidaczniają. Jedyne co mam teraz do zrobienia, to zrzucić to sadło i ten tłuszcz!
W międzyczasie chciałem dzisiaj iść jeszcze sobie pobiegać, ale neistety nie mam u siebie prysznica, więc idę na basen chyba.
Co myślicie o takim planie?
Chciałbym pomóc tutaj tym, którym zależy nad własnym rozwojem fizycznym jak i może psychicznym. Wiadomo, że im lepsze samopoczucie, tym lepsza sylwetka, hehe. Nie no, ale każdy wie o co mi chyba chodzi.
Generalnie dla każdego początkującego biegacza polecam wykonywanie różnych ćwiczeń, mających na celu usprawnić całą sylwetkę. Sam jeszcze nie potrafię zbyt wiele, więc jak ktoś może mnie czegoś ciekawego nauczyć, to proszę.
Więc generalnie od dzisiaj zauważyłem znaczącą różnicę w moim samopoczuciu jak i w tym, jak wygląda moja sylwetka. To wszystko dzięki ćwiczeniom.
Obecnie jestem na redukcji. Nie mam ustalonej żadnej diety. Jedyne na co zwracam teraz uwagę to by jeść mało cukrów. Do herbaty zaczynam rzadziej sobie dodawać cukier, unikam ciast (Chyba, że makowca, który jeszcze został). To wszystko.
Jak mam ochotę sobie w mieście coś zjeść to jem. Wczoraj sobie np. zjadłem tortillę i czipsy, a wiadomo, że wczoraj trochę trzeba było pobalować, więc sobie pozwoliłem na to.
Oczywiście dzisiaj rano poszedłem pobiegać, żeby spalić jakąś część.
Mój dzień zaczynam od zrobienia brzuszków. Jeśli chodzi o ilość, to kwestia indywidualna. Najlepiej moim zdaniem kierować się swoimi własnymi odczuciami, tak żeby nie przesadzić, ale żeby też nie było za mało. Potem wstaję już, zaczynam od rozciągania się. Prostę ćwiczenie, w którym próbuje dotknąć moimi rękami podłogę. Gdy już to zrobię, zaczynam robić pompki. Tutaj też wszystko kwestia indywidualna.
Z racji, że zależy mi teraz na schudnięciu i na poprawie sylwetki, nie bawie się w robienie żadnych serii. Robię jedną serię pompek i kończę wtedy, kiedy mam dość.
Potem to już, kto co chce, w zasadzie można wszystko chyba. Ja mam u siebie taki ciężarek, który podnoszę po wszystkich tych ćwiczeniach. Na jedną rękę i na drugą.
Oczywiście dzisiaj nie jadłem śniadania, ponieważ została mi po wczoraj tortilla. Jedyne na co sobie pozwoliłem, to na jabłko oraz dwie rzodkiewki po bieganiu z powodu tego, że chyba alkohol mi wypłukał witaminy, i wydawało mi się, że mam za mało.
No więc generalnie poranne ćwiczenia na rozciąganie, pompki, brzuszki i to chyba wystarczy na początek. Przynajmniej ja to robię.
Generalnie pompki robię od jakiegoś miesiąca, ale dopiero dzisiaj czuję różnicę. Czuje jak mi się poprawia to wszystko dzięki pompkom. Sylwetka też mi się poprawiła, mięśnie brzucha się uwidaczniają. Jedyne co mam teraz do zrobienia, to zrzucić to sadło i ten tłuszcz!
W międzyczasie chciałem dzisiaj iść jeszcze sobie pobiegać, ale neistety nie mam u siebie prysznica, więc idę na basen chyba.
Co myślicie o takim planie?