Strona 1 z 1

Powrót

: 05 gru 2012, 15:57
autor: Dagon
I tak po raz któryś wracam na to forum, tym razem zdeterminowany jak nigdy :)

Parę słów o mnie: jestem sportowcem amatorskim, który 2-3 dni w tygodniu poświęca na trening swojej dyscypliny, czyli footballu amerykańskiego. Oprócz tego staram się te 2-3 dni w tygodniu ćwiczyć na siłowni.

Wysiłek interwałowy nigdy nie były dla mnie problemem. Dużo gorzej jest jeśli chodzi o bieg długodystansowy. Po paru tygodniach katowania się filmikami na youtubie i rozmowach z różnymi osobami postanowiłem znowu zacząć biegać, przede wszystkim po to, by rozwinąć wytrzymałość tlenową, ale także by przy okazji spalić zbędne kilogramy.

Do pracy mam około 60 min marszem. Na początek chcę biec właśnie ten odcinek, rano i na czczo (powrót autobusem). Rozpisałem sobie dość prosty plan interwałowy (bieg - marsz) tak, aby za 6 tygodni przebiec spokojnie cały ten dystans (domyślam się, że zajmie mi to około 30-40 min).

Dodam jeszcze, że nie jestem fanem liczenia tętna co sekundę, bawienia się nie wiadomo jakimi zabawkami i tego typu rzeczy. Wychodzę z założenia, że jeśli przebiegnę szybko dany dystans, albo dam radę biec tak długo jak chcę, to jest ok - i żadne pomiary tego nie zmienią. Mam nadzieję, że uda mi się dowiedzieć od Was czegoś ciekawego, a także że będę mógl liczyć na Waszą motywację ;) Pozdrawiam!

Jeżeli uda mi się osiągnąć cel, przyjdzie czas na wydłużanie dystansu albo zwiększanie tempa, ale to już przyszłośc ;)

Re: Powrót

: 05 gru 2012, 16:18
autor: Piechu
Dagon pisze:Na początek chcę biec właśnie ten odcinek, rano i na czczo (powrót autobusem)
A dlaczego na czczo? Jesli po to by efektywniej spalać tkankę tłuszczowa to odpuść sobie. To jest mit. Nie ma żadnych dowodów na to, że w trakcie biegania na czczo spalamy więcej tkanki tłuszczowej. Do biegania musisz mieć paliwo.

Re: Powrót

: 05 gru 2012, 18:20
autor: Dagon
Przede wszystkim dlatego, że jak wstaję rano, ubieram się i idę biegać, to dużo lepiej mi się biega niż po małym nawet posiłku.

Re: Powrót

: 05 gru 2012, 18:39
autor: Piechu
Rozumiem. To może chociaż banana byś wciągnął co by uzupełnić glikogen po nocy?

Re: Powrót

: 06 gru 2012, 06:03
autor: maly89
Piechu pisze:Rozumiem. To może chociaż banana byś wciągnął co by uzupełnić glikogen po nocy?
Jeśli wysiłek będzie trwał 30-40 minut to można i na czczo. Aczkolwiek z bieganiem na czczo to jest, jak ktoś kiedyś napisał, tak jak z jazdą na rezerwie - krótki odcinek przejedziesz, ale silnik dostaje po dupie!

Powrót

: 06 gru 2012, 07:38
autor: Yassith
Ja biegam zawsze rano na czczo, wypijam tylko 2 szklanki wody na zapas. Nigdy nie czulem z tego powodu zadnego dyskomfortu, oslabienia czy braku mocy. Robie rozne zadania pomiedzy 10-20 km w zaleznosci od dnia. Tylko sobotnie wybiegania robie po sniadaniu. Mysle, ze to mocno indywidualna sprawa - sprawdz po prostu co Ci odpowiada.

Pozdrawiam
Wojtek

Re: Powrót

: 06 gru 2012, 15:58
autor: Dagon
@Maly89 - to jest maximum trwania tego wysiłku. Wg. google maps, mam do pracy 60 minut piechotą, więc w nawet najgorszej formie i interwałami, gdzie więcej jest marszu niż biegu, nie zajmie mi to chyba więcej niż 40-45 min (a przynajmniej mam taką nadzieję :)).

Próbowałem już jeść banany, jabłka, pić białko/węgle, ale nic nie wchodzi (oprócz wody). 10 min po wstaniu idę biegać i jeśli cokolwiek wcześniej zjem, to to czuję przez dłuższy czas, a biega mi się naprawdę nieźle :)

A co jeszcze miałeś na myśli, porównując do silnika? Przypominam też, że (przynajmniej na razie) moim celem nie jest trening do biegania, tylko bieganie dla treningu :P

Re: Powrót

: 06 gru 2012, 17:13
autor: maly89
Tutaj masz ciekawy artykuł o tym. Ponadto na forum znajdziesz wątek o bieganiu na czczo.

treningbiegacza.pl/dieta/porady-dietety ... to-ma-sens

Re: Powrót

: 10 gru 2012, 13:29
autor: Dagon
To może faktycznie chociaż białko albo coś przed bieganiem ;) Dzięki za wszystkie rady ;)