Strona 1 z 2
Myśliwy.
: 18 sty 2004, 14:36
autor: Maniek G
Biegam dużo po lasach i czasami widzę zające ,sarny,dziki. Dziś spotkałem myśliwego z pieskiem i giwerą. Zdziwiony był wielce co w środku lasu robi facet w dresie, chciał mnie nawet zabrać do samochodu.Psa przywołał do siebie i przywiązał do smyczy. Tak sobie myślę co by było gdyby był po bigosie i poczęstował mnie śrutem ?
Myśliwy.
: 18 sty 2004, 14:48
autor: Stoyan
Hehehe
Biega sobie człowiek po lesie i nawet nie przeczuwa, że może skończyć jako trofeum
Ja biegam w mieście więc nie mam takich fajnych widoków, ale raz w lecie jak biegłem nad ranem, to wiecie co zobaczyłem na gałęzi? Papugę!
![szok :o](./images/smilies/icon_e_surprised.gif)
(dokładnie nimfę, sam kiedyś taką miałem) Pewnie komuś z klatki uciekła, ale na początku byłem lekko zdumiony - papuga w klimacie umiarkowanym?
Myśliwy.
: 18 sty 2004, 16:34
autor: wojtek
Moj kolega mial przygode z "mysliwym" , w Puszczy Kampinoszczanskiej .
Jacys nadgorliwi ochotnicy strasznie sie starali aby nikt nie schodzil ze szlakow . Akurat petelka 21 km z AWF przez Luze wiodla droga nie objeta szlakiem .
Kolega wbiegl na staly fragment trasy a nadgorliwiec wycelowal w niego fuzje z indianskim okrzykiem "stoj , bo strzelam ".
Tu trzeba nadmienic iz byl to nadal stan wojenny a kolega otrzymywal wynagrodzenie za udawanie sierzanta w Wojsku Polskim ( byl na etacie w Legii ) .
Kolega strasznie sie zabulgotal bo choc byl tylko na etacie to jednak posiadal pozwolenie na bron i przepisy znal . No wiec zbluzgal tego podstarzalego harcerzyka slowami : "masz szczescie , ze nie jestem w mundurze bo bys cwiczyl do wieczora padnij - powstan " .
I w sumie mial racje . Wymierzenie broni w strone drugiej osoby musi byc uwarunkowane sila wyzsza i ogranicza sie zwykle do wartownikow na sluzbie oraz policji .
Bieganie w terenie nie objetym szlakiem Parku Narodowego absolutnie nie usprawiedliwia skierowania broni w kierunku drugiej osoby . "Harcerzyk" mial szczescie , ze nie trafil do sadu . Dostal by wyrok , szczegolnie w warunkach stanu wojennego .
Myśliwy.
: 18 sty 2004, 17:44
autor: foma
Teraz w sezonie polowań w mam trochę pietra, gdy słyszę w lesie strzały.Dostałem radę od spotkanych myśliwych by raczej biegać głownymi leśnymi drogami. Zawsze jednak może się trafić spragniony łupu myśliwy, który strzeli do nierozpoznanego celu.
Myśliwy.
: 18 sty 2004, 18:59
autor: wojtek
W Stanach to sie nazywa lowiecka goraczka . Mysliwy jest tak podniecony wizja tropionej zwierzyny , ze potrafi dostac przewidzen i ustrzelic czlowieka , ktory nagle bedzie mu przypominal niedzwiedzia . Tych przypadkow bylo tak wiele ( ludzie zastrzeleni na progu wlasnego domu ) , ze sady rozpoznaja ten przypadek jako chwilowa niepoczytalnosc sprawcy .
Myśliwy.
: 18 sty 2004, 21:47
autor: ours brun
Słyszałem od mysliwych, że szczególnie niebezpieczni są polujący w Polsce Włosi, był taki przypadek gdy pewien włoski myśliwy tak gonił za zdobyczą, że ustrzelił ... gospodynię na podwórku graniczącym z lasem. Z kolei miałem zdarzenie z moich biegów na pograniczu litewsko-polskim w Puszczy Augustowskiej, że wbiegłem w rejon aktywnego polowania kłusowników a to jest wysoce niebezpieczne..... Myślę jednak że zachowując rozwagę można uniknąć ryzyka.
Myśliwy.
: 19 sty 2004, 09:38
autor: krzycho
W zeszłym roku na zawodach na orientację w Beskidzie Małym pan z flintą stał o 15 m od punktu kontrolnego i bardzo sie zdziwił, że w ogóle w tych lasach są zawody i że nadleśnictwo nic o nich nie wie. Nie powiem, żeby mi adrenalina nie skoczyła na jego widok.
Myśliwy.
: 19 sty 2004, 12:15
autor: stachnie
W grudniu zrobiłem wycieczkę biegową po Pogórzu Rożnowskim. W pewnym momencie natknąłem się na nagonkę a potem wybiegłem prosto na myśliwych. Nic nie mówili (tylko patrzyli ze zdziwieniem, a może też rozdrażnieniem). Ponieważ nie chciałem im przeszkadzać więc nieco zmieniłem trasę i przy najbliższej okazji zbiegłem z linii na której się czaili.
S.
Myśliwy.
: 19 sty 2004, 12:26
autor: Olek
TPK to nie żadna knieja tylko miejski las. Dużo tu sie ludzi kręci, ale myśliwi też są mocno aktywni. Często spotykam gości z flintami. Raz trafiłem na polowanie z nagonką /na odcinku pomiędzy Wielką Gwiazdą, a asfaltem do Gołębiewa/. Prawdę powiedziawszy wydało mi się dosyć nieodpowiedzialne - polowanie na tak mocno uczęszczanej trasie. A poza tym myśliwstwo to, moim zdaniem, dosyć koszmarne hobby.
Myśliwy.
: 19 sty 2004, 14:34
autor: silos
A poza tym myśliwstwo to, moim zdaniem, dosyć koszmarne hobby.
Myslistwo nie jest koszmarnym hobby, ale bardzo drogim. Kusownictwo jest koszmarnym hobby, i co najgorsze nie da sie ukrucić. Osobiście nie spotkałem sie z panami myśliwymi, ale raz podczas biegu porannego dwa razy napotkałem na drodze lisy 2 szt.
![szok :o](./images/smilies/icon_e_surprised.gif)
tez serduszko mi mocniej zabiło
Myśliwy.
: 19 sty 2004, 14:46
autor: Olek
Quote: from silos
Myslistwo nie jest koszmarnym hobby, ale bardzo drogim. Kusownictwo jest koszmarnym hobby, i co najgorsze nie da sie ukrucić.
Jak dla mnie to należą do jednej paczki. Może niepotrzebnie wspomniałem o swoim stosunku do tej kwestii. Powinienem był przewidzieć, że jest to kwestia bardzo kontrowersyjna /podobnie jak wegetarianizm, homoseksualizm i kaski rowerowe/.
Myśliwy.
: 19 sty 2004, 15:08
autor: wojtek
Podczas jednej z ostatnich przejazdzek rowerowych uslyszelismy nagly huk wystrzalu w okolicy drogi . Wszyscy zwrocili na to uwage i zastanawiali sie w ktora strone byl skierowany strzelajacy .
Wtedy ktosz grupy powiedzial , ze jego znajomy ukonczyl pewien znany maraton z pociskiem bodajze w glowie czy jakos tak . Domniemywania skonczyly sie na tym , ze jesli ktos wystrzeli to kula musi dokads poleciec . Nawet na trase duzego maratonu .
Myśliwy.
: 20 sty 2004, 15:35
autor: Maniek G
Zaczynając ten temat nawet nie zdawałem sobie sprawy, że jednak sporo biegających było pod obstrzałem. Z tego co pamiętam z wojska to najpierw
![:bum:](./images/smilies/bum.gif)
poczujemy strzał do siebie, a potem usłyszymy, no jeśli jeszcze będziemy mieli uszy.
Może bieganie po lesie we fluo kamizelkach i jaskrawych ciuchach coś pomoże.
Myśliwy - osobnik który strzela do zwierząt z miłości do nich.
Myśliwy.
: 20 sty 2004, 20:30
autor: gioconda
Jako wegetarianka od szesnastu lat uwazam, ze myslistwo to absolutnie koszmarne hobby. Mysliwym szczerze zycze, by przezyli to, co robia innym - czyli zeby do nich strzelano.
Jeszcze nidy nie biegalam po lesie, bo mieszkam w duzym miescie i mam do wyboru pare parkow, ale po tym watku chyba sie i tak nie odwaze.
Myśliwy.
: 20 sty 2004, 22:36
autor: silos
Gioconda
Myślistwo nie polega na durnym odszczeliwaniu zwierząt, to ściśle określona liczba. Odszczeliwane są zwierzęta chore, i takie których jest za duzo na danym terenie i nie były by w stanie wyrzywić sie z powodu braku pokarmu, a wiemy ze nasze lasy niestety są zbyt małe. Mając na myśli zwierzę chore, myślałem o tych które ucierpiały podczas ucieczki z sideł KUSOWNIKA. Są to zwierzęta przeważnie z kikutami bez oka itp. Takie zwierzęta są odszczeliwane.