Pierwsze kroki późną jesienią/zimą
: 18 paź 2012, 18:54
Cześć,
to mój pierwszy post na tym forum (choć incognito jestem z wami już od bardzo dawna:), więc serdecznie was wszystkich witam:)
W tym sezonie postanowiłem zastąpić standardowy trening na siłowni na rzecz biegania w terenie. Nie wiem jakie jest wasze zdanie na ten temat, ale w okresie jesienno-zimowym wkurza mnie zdecydowanie większy tłok na siłowni, kolejki do sprzętu i ogólnie rzecz biorąc niezliczona ilość boi majonezowych na poszczególnych ustrojstwach, na których akurat mam ochotę sobie poćwiczyć. Wiele czytałem na temat zalet biegania zimą i o ile jestem zdecydowany, by dołączyć do szanownego grona zimnokrwistych, to problem pojawia się w samej kwestii ubioru. Jakie są wasze doświadczenia? Internet pełen jest poradników i zestawów how-to dla początkujących, jednak ostatnie dwa lata dość poważnie chorowałem, trochę mi się przytyło, a chciałbym kontynuować dobrze spędzony sezon letni i nie rozchorować się przy tym podczas zimowego treningu. Zasadniczo mam dwie pary odpowiednich butów (jedne z sezonu letniego i drugie typowo jesienno-zimowe biegówki), dwa termoaktywne zestawy (długie spodnie+długie koszulki), dwie pary spodni i kurtkę biegową (z tych lekkich, absolutnie nie zimowych) i oczywiście rękawiczki i czapkę biegową. W moim mieście powoli zaczyna się robić naprawdę zimno z rana (około 5:00-6:00 bywa i poniżej zera), więc plan jest taki, aby na dół zakładać spodnie termoaktywne, a na nie spodnie biegowe. Na górę zaś plan obejmuje koszulkę (niestety bawełnianą), na to bluzę termoaktywną, polar i kurtka biegowa. Myślicie, że to powinno mnie uchronić od złapania jakiegoś paskudztwa? Byłem dziś na pierwszym iście zimowym treningu (-7 stopni o 5:15 nad pobliskim jeziorem) i było dość dziwnie, inaczej niż latem, denerwował mnie szelest materiału:) Zakładam jednak, że do tego można się przyzwyczaić.
Będę wdzięczny za wszelkie wasze rady. Jeśli jest tu ktoś ze Szczecina to chętnie pogadam na PW, może uda nam się zrobić wspólny trening któregoś razu:)
Pozdrawiam,
Homer
to mój pierwszy post na tym forum (choć incognito jestem z wami już od bardzo dawna:), więc serdecznie was wszystkich witam:)
W tym sezonie postanowiłem zastąpić standardowy trening na siłowni na rzecz biegania w terenie. Nie wiem jakie jest wasze zdanie na ten temat, ale w okresie jesienno-zimowym wkurza mnie zdecydowanie większy tłok na siłowni, kolejki do sprzętu i ogólnie rzecz biorąc niezliczona ilość boi majonezowych na poszczególnych ustrojstwach, na których akurat mam ochotę sobie poćwiczyć. Wiele czytałem na temat zalet biegania zimą i o ile jestem zdecydowany, by dołączyć do szanownego grona zimnokrwistych, to problem pojawia się w samej kwestii ubioru. Jakie są wasze doświadczenia? Internet pełen jest poradników i zestawów how-to dla początkujących, jednak ostatnie dwa lata dość poważnie chorowałem, trochę mi się przytyło, a chciałbym kontynuować dobrze spędzony sezon letni i nie rozchorować się przy tym podczas zimowego treningu. Zasadniczo mam dwie pary odpowiednich butów (jedne z sezonu letniego i drugie typowo jesienno-zimowe biegówki), dwa termoaktywne zestawy (długie spodnie+długie koszulki), dwie pary spodni i kurtkę biegową (z tych lekkich, absolutnie nie zimowych) i oczywiście rękawiczki i czapkę biegową. W moim mieście powoli zaczyna się robić naprawdę zimno z rana (około 5:00-6:00 bywa i poniżej zera), więc plan jest taki, aby na dół zakładać spodnie termoaktywne, a na nie spodnie biegowe. Na górę zaś plan obejmuje koszulkę (niestety bawełnianą), na to bluzę termoaktywną, polar i kurtka biegowa. Myślicie, że to powinno mnie uchronić od złapania jakiegoś paskudztwa? Byłem dziś na pierwszym iście zimowym treningu (-7 stopni o 5:15 nad pobliskim jeziorem) i było dość dziwnie, inaczej niż latem, denerwował mnie szelest materiału:) Zakładam jednak, że do tego można się przyzwyczaić.
Będę wdzięczny za wszelkie wasze rady. Jeśli jest tu ktoś ze Szczecina to chętnie pogadam na PW, może uda nam się zrobić wspólny trening któregoś razu:)
Pozdrawiam,
Homer