Strona 1 z 2

Biorę się za siebie od nowa

: 06 maja 2012, 23:06
autor: natoh
Cześć. To mój pierwszy post. Moja wzruszająca historia wygląda tak.
Do 27 roku życia sporty walki, wspinaczka i bieganie itd. waga między 67 a 78 kg. Po studiach praca na wysokościach w Irlandii, śmieciowe jedzenie i 85 kg. Po powrocie do Polski bieganie i sporty walki - redukcja wagi do 77 kg. Potem ślub, praca fotografa ślubnego czyli sobota obżarstwo a potem siedzenie przy kompie i obróbka fotografii oraz głęboka przyjaźń z lodówką. Po świętach 15 kwietnia waga pokazała magiczne 94,5 kg. Więc oto jestem bo coś z tym muszę zrobić i robię z niezłym efektem jak na razie.

Od 16 kwietnia dieta czyli porzuciłem słodycze, ziemniaki i pieczywo, nie jem po 16:00. Zacząłem jeździć na rowerze i zrzuciłem 4 kg w przeciągu 10 dni. 28 kwietnia pierwszy bieg a raczej trucht 1,5 km. Myślałem, że padnę. Na następny dzień było już lepiej bo 2 km, dzień przerwy i 2,5 km. W ostatnią sobotę rano 2,8 km i wieczorem 2,9 km. Na tym wieczornym biegu już miałem spory zapas sił bo ostatnie 200 m już pobiegłem a nie truchtałem :-) Jutro chcę pobić mój najdłuższy przejazd na rowerze czyli z 10 km na 15 km a we wtorek przebiec 5,53 czyli moją pierwszą trasę rowerową od której zacząłem trenować.

Re: Biorę się za siebie od nowa

: 06 maja 2012, 23:54
autor: fantom
natoh pisze: dieta czyli porzuciłem ziemniaki i pieczywo, nie jem po 16:00
Duzy blad, szczegolnie to drugie. Poczytaj sobie tematy o odzywianiu zanim popelnisz kardynalne bledy skazujac sie na niepowodzenie.

Re: Biorę się za siebie od nowa

: 07 maja 2012, 00:37
autor: natoh
Po 16:00 nie jem bo nie jestem głodny - żadne wyrzeczenie. Co do ziemniaków powróciłem do źródeł bo za czasów kiedy trenowałem wyczynowo sporty walki to jadłem na przemian ryż, kaszę i makaron - od czasu do czasu podrzucając sobie 1 ziemniaka co teraz też czynię.

Co do diety to na każdego działa co innego tutaj przykład mojego przyjaciela: w szkole średniej i na studiach ja ważyłem poniżej 70 kg on tak jak ja teraz czyli ok 90 kg(dużo słodyczy, zero ruchu, gdy komputerowe, imprezy) Od 2005 przestał jeść pieczywo(je pieczywo wasa 4 szt.), ziemniaki, zero słodyczy i mało mięsa - od 2006 r do dnia dzisiejszego waży poniżej 62 kg przy 180 cm wzrostu.

Re: Biorę się za siebie od nowa

: 07 maja 2012, 10:45
autor: fantom
natoh pisze:Po 16:00 nie jem bo nie jestem głodny - żadne wyrzeczenie. Co do ziemniaków powróciłem do źródeł bo za czasów kiedy trenowałem wyczynowo sporty walki to jadłem na przemian ryż, kaszę i makaron - od czasu do czasu podrzucając sobie 1 ziemniaka co teraz też czynię.

Co do diety to na każdego działa co innego tutaj przykład mojego przyjaciela: w szkole średniej i na studiach ja ważyłem poniżej 70 kg on tak jak ja teraz czyli ok 90 kg(dużo słodyczy, zero ruchu, gdy komputerowe, imprezy) Od 2005 przestał jeść pieczywo(je pieczywo wasa 4 szt.), ziemniaki, zero słodyczy i mało mięsa - od 2006 r do dnia dzisiejszego waży poniżej 62 kg przy 180 cm wzrostu.
Sluchaj zrobisz jak uwazasz ale przy wysilku fizycznym tak drastyczne ciecia weglowodanow nie mowiac o kilkunastogodzinnym skazywaniu swojego organizmu na brak srodkow energetycznych spowoduje ze twoj organizm zamiast przyspieszyc spowolni metabolizm a za jakis czas odmowi ci posluszenstwa. Skoro jesz zastepstwa ziemniakow to OK ale napisales tak jakbys z nich zrezygnowal niczym nie zastepujac.

Re: Biorę się za siebie od nowa

: 07 maja 2012, 13:45
autor: Lisciasty
natoh pisze: od 2006 r do dnia dzisiejszego waży poniżej 62 kg przy 180 cm wzrostu.
To powiedz mu że sobie krzywdę robi, powinien ważyć z 10 kg więcej lekko licząc.

A co do jedzenia po którejśtam godzinie, to mi się zdarza zeżreć michę sałatki z fetą oliwkami oliwą i czym tam jeszcze nawet o 23, efektów negatywnych nie zanotowałem :>

Re: Biorę się za siebie od nowa

: 07 maja 2012, 13:57
autor: Iwan
natoh pisze: od 2006 r do dnia dzisiejszego waży poniżej 62 kg przy 180 cm wzrostu.
Zgadzam się z Lisciastym. To raczej kiepski przykład do naśladowania.

natoh- Powinieneś jeść 5-6 małych posiłków na dobę, o regularnych porach. Organizm się przestawia i przestaje magazynować tłuszcz. Na razie robisz wszystko, by magazynował więcej.

Re: Biorę się za siebie od nowa

: 07 maja 2012, 14:03
autor: Qba Krause
dokładnie tak jak mówi Iwan - zakładam, że jak zdecydowana większośc ludzi idziesz spać w nocy wstajesz rano. daje to lekko licząc kilkanaście godzin bez pokarmu co organizm nie ma możliwości rozpoznać inaczej niż jako sytuacja niekorzystna, która powoduje spowolnienie metabolizmu i gromadzenie tłuszczów.

dieta nie polega na wyrzeczeniach tylko na mądrym doborze pożywienia, a także na odpowiednim rozkładzie posiłków.

ryż (szczególnie biały) oraz makaron to o wiele bardziej kaloryczne i "tuczące" produkty niż ziemniaki.

brak tu podstawowej wiedzy na temat żywienia i diety, przydałoby się tez więcej otwartości na dobre rady kolegów.

fajnie, ze bierzesz sie za siebie, ale nie zaczynaj, za przeproszeniem, od dupy strony.

Re: Biorę się za siebie od nowa

: 07 maja 2012, 14:59
autor: natoh
Pewnie koledzy mają rację ale jest jedno małe "ale" nie znają mojego organizmu a dietę, 6 posiłków przerabiałem w ostatnich 4 latach kilkakrotnie z efektem jojo 2 kg spadku, 4kg do góry(im częściej jem tym jestem bardziej głodny). Natomiast tą dietę przerabiałem po maturze kiedy to wskutek stresu przedmaturalnego ważyłem ponad 90kg i w ciągu 4 mc wróciłem do normalnej wagi.
Co do spania - najwcześniej chodzę spać o 2:00 a wstaję najpóźniej o 8:30.
Dobra idę robić makaron bo zbliża się mój ostatni posiłek :-)

Re: Biorę się za siebie od nowa

: 07 maja 2012, 15:13
autor: Qba Krause
natoh pisze:nie znają mojego organizmu
są pewne zasady, które obowiązuja każdy organizm
natoh pisze:dietę, 6 posiłków przerabiałem w ostatnich 4 latach kilkakrotnie z efektem jojo 2 kg spadku, 4kg do góry(im częściej jem tym jestem bardziej głodny).
widocznie jadłeś niewłaściwe produkty
natoh pisze:Dobra idę robić makaron bo zbliża się mój ostatni posiłek
ok, jesteś widocznie osobą, która "wie lepiej". życzymy ci w takim razie powodzenia ale nie oczekuj za bardzo rad i pomocy w razie czego :)

Re: Biorę się za siebie od nowa

: 07 maja 2012, 15:49
autor: natoh
Qba Krause pisze:ok, jesteś widocznie osobą, która "wie lepiej". życzymy ci w takim razie powodzenia ale nie oczekuj za bardzo rad i pomocy w razie czego :)
Gdyby potrzebował rad odnośnie diety to poszukałbym jakiegoś forum o odchudzaniu a to jest forum o czym innym. Owszem napisałem o swojej diecie, żeby niejako zacząć i się przedstawić inaczej niż "a jak pobić życiówkę czy przygotować się do maratonu itp."

Re: Biorę się za siebie od nowa

: 07 maja 2012, 19:18
autor: Iwan
Do tego co stwierdził (słusznie) Qba Krause dodam tylko ...
natoh pisze: Natomiast tą dietę przerabiałem po maturze kiedy to wskutek stresu przedmaturalnego ważyłem ponad 90kg i w ciągu 4 mc wróciłem do normalnej wagi.
Od czasu kiedy zdawałeś maturę chyba upłynęło sporo lat? O tyle jest to istotne, że Twój metabolizm zwolnił od tego czasu. Nie jesteś już nastolatkiem i nie uzyskasz tych samych efektów co kiedyś stosując tą samą dietę. Sorry ... "Se ne wrati Pane Hawranek". :oczko:
Powodzenia.

Re: Biorę się za siebie od nowa

: 07 maja 2012, 21:04
autor: mszary
ło mamuńcu jakbym o 16.00 zjadł ostatni posiłek to jakby mnie koło 20 złapał głód to bym chyba lodówkę całą zjadł razem z drzwiczkami :)
Żeby o 16.00 jeść ostatni raz to musiałbym już spac o 18.00 :)

Re: Biorę się za siebie od nowa

: 07 maja 2012, 21:31
autor: fantom
mszary pisze:ło mamuńcu jakbym o 16.00 zjadł ostatni posiłek to jakby mnie koło 20 złapał głód to bym chyba lodówkę całą zjadł razem z drzwiczkami :)
Żeby o 16.00 jeść ostatni raz to musiałbym już spac o 18.00 :)
O 20 to jeszcze ale jakbym o 22 wracal z treningu to bym chyba ludzi pozeral na ulicy. W kazdym razie do autora tematu: gratulujemy pierwszych sukcesow w odchudzaniu ale ostrzegamy ze to moze byc niebezpieczna droga na skroty.

Re: Biorę się za siebie od nowa

: 07 maja 2012, 21:57
autor: Buku85
natoh pisze:Gdyby potrzebował rad odnośnie diety to poszukałbym jakiegoś forum o odchudzaniu a to jest forum o czym innym. Owszem napisałem o swojej diecie, żeby niejako zacząć i się przedstawić inaczej niż "a jak pobić życiówkę czy przygotować się do maratonu itp."
Tak, albowiem bieganie jest czynnością osobną, pozostajacą bez wpływu na gospodarkę hormonalną, metabolizm i inne procesy życiowe organizmu. :tonieja:

Delikatnie sugerowałbym zastosowanie się do rad bardziej doświadczonych kolegów. Wiedzą, co mówią. W przeciwnym razie naprawdę szybko wyrządzisz sobie krzywdę.

Re: Biorę się za siebie od nowa

: 07 maja 2012, 22:27
autor: Wzorsabinea
Nie stosowanie się do podstawowych zasad zdrowej diety jest niezwykle nierozważne. Regularne posiłki 5-6 w ciągu doby, przy bieganiu i zdrowej diecie - nie ma możliwości żeby jedzenie po 16 zrobiło Ci cokolwiek. Mówi to osoba która zeszła z 86 do 72 kg przy 180 cm. A 72 było za mało jak na mój gust. Możesz zaufać radom osób które już się wypowiedziały, do których ja tez się dołączam. Paradoksalnie, by schudnąć należy jeśc więcej posiłków (niekoniecznie więcej jedzenia) - to podkręcenie metabolizmu.