Pierwsze kroki
: 18 mar 2012, 21:43
A więc pierwszy dzień z bieganiem za mną. Od razu przyznaję że czuję się i wspaniale i... okropnie. Niby do tej pory sporo się ruszałem ale rower czy nawet halówka to jednak zupełnie inna bajka niż bieganie - uświadomiło mi to boleśnie moje dzisiejsze sapanie 
I to pomimo tego, że rozpocząłem delikatnie. 1 minuta marszu + 1 minuta biegu x 7 powtórzeń.
Wydawało się to banalne więc gdy po pierwszych 3 powtórzeniach biegu zadzwonił telefon i okazało się, że pilnie muszę się na moment wrócić do domu to... Pobiegłem do niego a potem zacząłem cykl od nowa
Ostatnie dwa powtórzenia biegu były niczym kąpiel w żarze (wszystko piekło) i w dodatku z kneblem w ustach (brakowało mi powietrza
). Ale nic to - jutro kolejny cykl a potem dzień przerwy. Cztery cykle w tygodniu i mam nadzieję że zgodnie z tabelą za max 20 tygodni uda mi się przebiec godzinę 
pozdrawiam wszystkich

I to pomimo tego, że rozpocząłem delikatnie. 1 minuta marszu + 1 minuta biegu x 7 powtórzeń.
Wydawało się to banalne więc gdy po pierwszych 3 powtórzeniach biegu zadzwonił telefon i okazało się, że pilnie muszę się na moment wrócić do domu to... Pobiegłem do niego a potem zacząłem cykl od nowa

Ostatnie dwa powtórzenia biegu były niczym kąpiel w żarze (wszystko piekło) i w dodatku z kneblem w ustach (brakowało mi powietrza


pozdrawiam wszystkich